Włodzimierz Paszyński - "technokrata, a nie polityk" z przeszłością w UW i UP.

Wybory zastępców zakończone:

Jacek Wojciechowicz, Jerzy Miller, Andrzej Jakubiak i Włodzimierz Paszyński będą zastępcami Bufetowej.

Pozwolę sobie przytoczyć i skomentować fragment z dzisiejszej Gazety Wyborczej:

Za edukację w ratuszu będzie odpowiadał Włodzimierz Paszyński. W swojej ekipie widział go już Marek Borowski, kandydat Lewicy i Demokratów (LiD) na prezydenta Warszawy. Miał odpowiadać za edukację. Jak mówił w kampanii Borowski: za szkołę "bez Giertycha".

Roman Giertych ma wizję szkoły restrykcyjnej, ja zaś jestem zwolennikiem demokracji - mówi o swojej misji w Warszawie. - Lider LPR widzi wychowywanie jako walkę pedagogów z uczniami. Od wielu lat jestem nauczycielem i nie znam przypadku, gdy represje przyniosły pożądany rezultat. W dobrej szkole nauczyciele i uczniowie tworzą społeczność opartą na zaufaniu, a nie zastraszaniu - tłumaczy Paszyński.

Mam kilka wątpliwości:
Czy mamy to rozumieć jako oficjalne wypowiedzenie wojny Giertychowi i przejście warszawskich szkół do opozycji wobec Ministerstwa Edukacji?
Czyli Minister ogłasza na przykład program Zero tolerancji a dyrektorzy szkół w Warszawie mają nakazane przez zastępcę prezydenta Warszawy, aby program ignorować?
I co ma oznaczać w praktyce "szkoła bez Giertycha"?

Moje podejrzenia są następujące: Bufetowa i polidy bardzo chętnie będą chcieli pokazać jak umieją zwalczać Giertycha na polu edukacji w Warszawie.
Przyniesie to uwielbienie ze strony różowych mediów i uczniów. A za to można kupić spokój.
I nikt nie będzie się czepiał jak będą realizowane pomysły typu: przeniesienie Centrum Naukowe Kopernika.

I jeszcze jedna rzecz z zakresu zabawnych, (choć czasem może to być śmiech przez łzy).

Cytat z HGW:

"Nowa prezydent Warszawy zapowiadała, że "otaczać ją będą technokraci, a nie politycy".

Otóż ten technokrata a nie polityk Paszyński zdążył już zaliczyć Unię Wolności i Unię Pracy. A później świetnie współpracował z Krystyną Łybacką, baronową SLD.

Jak pisałem już przy Millerze (na razie Jerzy, czekamy na Leszka) on też pięknie łączy lewicę i platformę.