31 sty 2009

Za oknem śnieg to może coś o globalnym ociepleniu.

Na następnej sesji Rady Warszawy Ratusz zwróci się do radnych o przegłosowanie zgody na przystąpienie Warszawy do inicjatywy "Porozumienie między Burmistrzami" organizowanej pod patronatem Komisji Europejskiej.

Pod tą niepozorną nazwą kryję się lista poważnych zobowiązań jakie miasto chce wziąć na siebie w obszarze walki ze zmianami klimatycznymi.

Oto zobowiązania:
MY, BURMISTRZOWIE, ZOBOWIĄZUJEMY SIĘ:

wykroczyć poza cele wyznaczone dla UE do roku 2020 poprzez zmniejszenie emisji dwutlenku węgla w podlegających nam jednostkach terytorialnych o co najmniej 20% dzięki wdrożeniu planu działań na rzecz zrównoważonej energii w dziedzinach wchodzących w zakres naszych kompetencji; zobowiązanie takie oraz plan działań zostaną ratyfikowane w drodze odpowiednich procedur;

przygotować służącą za punkt odniesienia inwentaryzację emisji jako podstawę planu działań na rzecz zrównoważonej energii;

przedstawić plan działań na rzecz zrównoważonej energii w ciągu roku po oficjalnym przystąpieniu przez każdego z nas do niniejszego Porozumienia między burmistrzami;

przystosować struktury miejskie, w tym zapewnić wystarczające zasoby ludzkie, by podjąć niezbędne działania;

zmobilizować społeczeństwo obywatelskie na podlegających nam obszarach geograficznych do udziału w opracowaniu planu działań, określeniu strategii i środków koniecznych do wdrożenia i zrealizowania jego celów – każda jednostka terytorialna opracuje plan i prześle go do Sekretariatu Porozumienia w ciągu roku od przystąpienia do Porozumienia;

przedstawiać co najmniej raz na dwa lata sprawozdania z wdrażania służące ocenie, monitorowaniu i weryfikacji celów;

dzielić się swoimi doświadczeniami i fachową wiedzą z innymi jednostkami terytorialnymi;

organizować Dni Energii oraz Dni Porozumienia Miast we współpracy z Komisją Europejską i innymi zainteresowanymi stronami, co umożliwi obywatelom bezpośrednie skorzystanie z możliwości i czerpanie korzyści wynikających z bardziej racjonalnego wykorzystania energii, a także pozwoli na regularne informowanie lokalnych środków przekazu o postępach w realizacji planu działań;

aktywnie uczestniczyć w corocznej Konferencji Burmistrzów UE na rzecz Zrównoważonej Energii dla Europy;

rozpowszechniać przesłanie zawarte w Porozumieniu na właściwych forach, a zwłaszcza zachęcać innych burmistrzów do przystąpienia do Porozumienia;

uznać fakt, że nasze członkostwo w Porozumieniu ustaje – po pisemnym powiadomieniu przez Sekretariat Porozumienia – w wypadku gdy:

i) nie przedstawimy planu działań na rzecz zrównoważonej energii w ciągu roku po przystąpieniu do Porozumienia,
ii) nie spełnimy ogólnego celu zmniejszenia emisji dwutlenku węgla wyznaczonego w planie działania z uwagi na całkowite niewdrożenie bądź niedostateczne wdrożenie planu,
iii) nie przedstawimy sprawozdania w ciągu dwóch kolejnych okresów sprawozdawczych.
Źródło: Link do dokumentu (plik doc).

Odkładając na bok spory ideologiczne w tym temacie, chciałbym zwrócić uwagę na jeden drobiazg.

Problem polega na tym, że Rada Warszawy ma pozwolić na przystąpienie do inicjatywy, ale w uchwale nie ma wyliczeń ile dokładnie będzie kosztować miasto realizacja tych zobowiązań i walka ze zmianami klimatycznymi.

To będziemy wiedzieć jak najpierw wydamy 100 tysięcy złotych na opracowanie planu działań:
Podstawowe założenie realizacji Porozumienia opierać się będzie na uwzględnieniu problemów związanych z ochroną klimatu w istniejących planach inwestycyjno-modernizacyjnych Miasta i jednostek miejskich, co jednak nie musi powodować wyższych wydatków z budżetu, a na pewno w perspektywie przyniesie duże oszczędności.

Na opracowanie Planu Działań na rzecz Zrównoważonego Zużycia Energii w budżecie Biura Infrastruktury na rok 2009 zarezerwowano kwotę 100 tys. zł. Omawiany Plan wraz z wynikającymi z niego skutkami finansowymi zostanie przedłożony Radzie m. st. Warszawy do zaakceptowania w drodze odrębnej uchwały.
Zapewnienie "nie musi powodować wyższych wydatków z budżetu" nie brzmi przekonywająco, dlatego radziłbym radnym, żeby najpierw Ratusz powiedział "ile", a nie spieszył się, żeby być pierwszym polskim miastem w tej inicjatywie bo:
"Udział w tym gronie Warszawy – jako pierwszego przedstawiciela Polski – umocniłby wizerunek Warszawy jako lidera polskich miast w dziedzinie troski o klimat i zrównoważone zużycie energii, co miałoby pozytywne znaczenie dla promocji naszego Miasta w Europie i na świecie".
Dla przykładu: Jak brzmi zobowiązanie "przystosować struktury miejskie, w tym zapewnić wystarczające zasoby ludzkie, by podjąć niezbędne działania"?

Czy nie zapala się czerwone światełko pod tytułem "więcej urzędników, więcej urzędników"?

Za chwilę Ratusz zacznie poszukiwania na stanowiska typu Climate Change Manager, Climate Change Programme Support Officer lub Principal Climate Change Officer. Oby nie.

30 sty 2009

Na dobry początek trzynastka.

Od czego zacznie się nowa sesja rady miasta 5 lutego po tym jak radni dokończą sesję przerwaną dwa tygodnie temu?

Od przegłosowania dodatkowego wynagrodzenia dla Pani Prezydent za rok 2008:
W sprawie spełnienia przesłanek do nabycia przez Prezydenta miasta stołecznego Warszawy prawa do dodatkowego wynagrodzenia rocznego za rok 2008

Na podstawie art. 18 ust. 2 pkt 2 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (Dz. U. z 2001 r. Nr 142, poz. 1591 z późn. zm.1), art. 8 ust. 2 ustawy z dnia 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych (Dz. U. Nr 223, poz. 1458) oraz art. 2 i 4 ustawy z dnia 12 grudnia 1997 r. o dodatkowym wynagrodzeniu rocznym dla pracowników jednostek sfery budżetowej (Dz. U. z 1997 r. Nr 160, poz. 1080 z późn. zm.2) - Rada m. st. Warszawy uchwala, co następuje:

§ 1. Stwierdza się, iż Pani Hanna Gronkiewicz–Waltz - Prezydent m.st. Warszawy spełniła przesłanki do nabycia prawa do dodatkowego wynagrodzenia rocznego za 2008 rok w wysokości 8,5% sumy wynagrodzenia za pracę otrzymanego przez wyżej wymienioną w ciągu roku kalendarzowego, obliczonego zgodnie z art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 12 grudnia 1997 r. o dodatkowym wynagrodzeniu rocznym dla pracowników jednostek sfery budżetowej.

§ 2. Uchwała wchodzi w życie z dniem podjęcia.
Ciekawy wybór priorytetów.

29 sty 2009

HGW w TOK FM.

Do archiwum wywiadów.

W tym tygodniu Pani Prezydent była w TVN24, u Tomasza Lisa w TVP2, w Radiu dla Ciebie i dzisiaj w TOK FM. Głównie rozmawiała o kryzysie.

Zapis wywiadu w TOK FM:



Janina Paradowska pytała również o ustawiane konkursy w Ratuszu:


Nie było ustawianych konkursów, polityczna kontrola, sprawa jest zamknięta, oni zatrudniali rodzinę, a my nie. Nic nowego.

27 sty 2009

Nic się nie stało.

Kilka refleksji po dwóch dniach od publikacji raportu z kontroli NIKu w sprawie ustawianych konkursów.

Ratusz kwestionuje najważniejsze ustalenia kontroli. Rzecznik Ratusza przyznał tylko, że mogły występować pewne uchybienia o charakterze "technicznym". I władze miasta uważają sprawę za zamkniętą.

Nie wskazano osób, które mogły być odpowiedzialne za nieprawidłowości opisane przez Najwyższą Izbę Kontroli, więc nie należy się spodziewać żadnych konsekwencji wobec współpracowników Pani Prezydent.

Czyżby kryteria do ogłoszeń o naborze za pomocą których eliminowano konkurentów dla wcześniej wskazanych zwycięzców przygotowywały krasnoludki? I te same krasnoludki następnie czuwały nad tym, żeby słuszny kandydat wygrał?

Ratusz nie będzie powtarzał konkursów, co w efekcie oznacza, że nikt nie straci stanowiska zdobytego w ramach procedury opisanej przez NIK. To chyba oczywiste, że te osoby wiedział w czym biorą udział i to akceptowały. Teraz w nagrodę z pomocą nowej ustawy zostaną awansowani na stanowiska kierownicze i zamiast p.o. dyrektorów będą dyrektorami.

Czyli tak jakby nic się nie stało.

Media warszawskie o sprawie poinformowały (niektóre obszernie co im się chwali), ale za tydzień nikt o tym nie będzie pamiętał.

Krasnoludki w Ratuszu muszą mieć niezły ubaw.

PS Teoretycznie Rada Warszawy mogłaby zlecić Komisji Rewizyjnej kontrolę w Ratuszu i w kilka miesięcy sprawdzić rekrutacje na stanowiska urzędnicze z ostatnich lat. Ale przyjęcie takiej uchwały i rozpoczęcie kontroli jest nierealne.

Więcej światła dla Pana Ministra.

Rok temu po publikacjach Gazety Wyborczej ważni politycy Platformy Obywatelskiej pytani o możliwość ustawiania konkursów w Ratuszu odpowiadali: Nie wierzę. Cytaty w notce Nie wierzę, nie wierzę, nie wierzę.

Pierwsze reakcje po wynikach kontroli NIKu ze strony PO:

Mirosław Drzewiecki, minister sportu w rozmowie z Jackiem Żakowskim w TOK FM:
(...) JŻ: Zna pan raport NIK dotyczący nepotyzmu w warszawskim ratuszu?

MD: Znam tylko z prasy. Dopóki nie usłyszę odpowiedzi na te pytania ze strony Hanny Gronkiewicz-Waltz, to zawsze mam wątpliwości jak urzędnicy potrafią wszystkie niuanse tak pięknie wyłowić.

JŻ: To znaczy, że NIK jest niewiarygodny pana zdaniem?

MD: Nie, są podane jakieś cztery nazwiska, których nie znam i nie wiem, jak można to potraktować. Jak Hanna Gronkiewicz-Waltz na ten temat się wypowie, to będę miał więcej światła w tej sprawie.

JŻ: Jeżeli to jest prawda, to co taka partia jak PO zrobi z taką osobą?

MD: Nie będę oceniał sytuacji znając tylko jedną stronę medalu. Chętnie wysłucham dlaczego zostało to tak sformułowane we wnioskach po kontroli i być może z drugiej strony to nie będzie wyglądało na jasne i oczywiste.
Źródło: Link do strony.

HGW o kontroli NIKu: "Na zamówienie PiSu".

Hanna Gronkiewicz Waltz w Radiu Dla Ciebie zaatakowała Najwyższą Izbę Kontroli za wnioski z kontroli w sprawie ustawianych konkursów.

Kilka cytatów:

"To polityka".

"Kontrola na zamówienie PiSu".

"NIK popiera bezsensowną ustawę".

"Bezsensowna ustawa".

"Sprawa jest zamknięta". To w związku z nową ustawą.

Pani Prezydent zasugerowała, że komisja sejmowa powinna sprawdzić, dlaczego NIK "stał się narzędziem w rękach jednej partii".

Zero refleksji nad koniecznością wyciągnięcia konsekwencji wobec urzędników, mało argumentów, popłynęła w stronę "to wina PiSu".

Cały wywiad na stronach radia.

Reakcje na wyniki kontroli NIKu.

Wybrane z artykułów w prasie dostępnych on-line:

Gazeta Wyborcza: NIK: Stołeczny Ratusz ustawiał konkursy (zaczyna się od "Rok temu "Gazeta" ujawniła". Taaa.).

Polska The Times: Wysokie urzędy tylko dla kolegów.

Życie Warszawy: Konkursy kontrolowane.

Super Express: Kontrola NIK w Ratuszu.

Na razie tylko strony lokalne.

AKTUALIZACJA

Jest też artykuł w Dzienniku i w Fakcie pod tytułem "Załatwiła stołki swoim".


Wczoraj wieczorem (równolegle z filmem Wszyscy ludzie prezydenta, co za przypadek:) w TVN Warszawa rozmawiano na temat kontroli z rzecznikiem Ratusza i Mieczysławem Kosmalskim dyrektorem NIKu. Zapis wywiadu w materiale na portalu tvnwarszawa.pl Dyrektor NIK: Ratusz faworyzował swoich ludzi.

Po godzinie 8 w Radiu dla Ciebie gościem będzie Hanna Gronkiewicz Waltz.

Ciekawe czy usłyszymy coś poza "my wiemy lepiej". Np. coś o konsekwencjach wobec współpracowników Pani Prezydent?

26 sty 2009

Ratusz o wynikach kontroli.

Kontrola, kontrolą a teraz zaczyna się walka jak to będzie wyglądało w mediach.

Ratusz przygotował długi komentarz do kontroli NIKu kwestionując jej ustalenia. Całość na portalu tvnwarszawa.pl: Ratusz: konkursy rozstrzygaliśmy zgodnie z prawem.

Ratusz używa w tej sprawie dwóch znanych argumentów: złe przepisy oraz brak zastrzeżeń co do kompetencji osób wybranych.

Z pierwszym dyskutował NIK we wnioskach z kontroli:
(...) Kierownicy kontrolowanych jednostek, w składanych w toku kontroli wyjaśnieniach, jako przyczynę takiego stanu rzeczy wskazywali niejednoznaczność obowiązujących przepisów (m.in. brak definicji „wolne stanowisko urzędnicze”), ich nadmierny formalizm oraz nieelastyczność, co - ich zdaniem - uniemożliwiało efektywne zarządzanie posiadanymi zasobami kadrowymi oraz utrudniało pozyskiwanie nowych pracowników.

W ocenie NIK, powyższe okoliczności nie dawały podstaw do wybiórczego stosowania obowiązujących przepisów, bowiem działania kierowników jst w zakresie zarządzania kadrami winny być podejmowane na podstawie i w granicach obowiązującego prawa i nie mogą służyć jego obejściu.
Co do drugiego argumentu to moim zdaniem jest on bez znaczenia.

Jeżeli tworzyło się stanowiska z myślą o konkretnych "wybranych" osobach i dla nich przygotowywało się kryteria, to oczywiście, że po wygraniu w konkursie będą miały odpowiednie kompetencje do zajmowania tego stanowiska. Dlatego dyskusja (materiał w Stolicy) o tym, czy język francuski jest językiem dyplomacji nie ma sensu.

Ustalono kryteria, aby w postępowaniu preferowano konkretne osoby. Na tym polega ta zabawa.

Co na to opozycja? PiS: Dajemy PO czas do marca.

Najwyraźniej ktoś przeoczył fakt, że od 1 stycznia mamy nową ustawę, więc miesiąc nie jest nikomu potrzebny. Ratusz może zlikwidować p.o. dyrektorów używając awansów wewnętrznych a do zajmowania stanowisk kierowniczych już nie jest potrzebny dwuletni staż w samorządzie.

Za miesiąc to już nikt o tym nie będzie pamiętał.

Wyniki kontroli NIKu w sprawie konkursów.

Wszystkie notki o sprawie konkursów: link.

Wyniki kontroli NIK:

Informacja o wynikach kontroli naboru na stanowiska urzędnicze w wybranych jednostkach samorządu terytorialnego województwa mazowieckiego.

TVN Warszawa: NIK: Stołeczny ratusz ustawiał konkursy.



Wybrane z wyników kontroli.

Podsumowanie wyników kontroli:
Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła obsadę stanowisk urzędniczych w kontrolowanych jednostkach samorządu terytorialnego, z uwagi na nieprzeprowadzanie naboru (90 % skontrolowanych jednostek5) lub naruszenie zasady otwartości i konkurencyjności naboru określonej w art. 3a ust. 1 ustawy z dnia 22 marca 1990 r. o pracownikach samorządowych.

W 4 jednostkach (40 %) stwierdzono nieprawidłowości, polegające na obsadzeniu stanowisk pracownikami nieposiadającymi wymaganego stażu pracy lub wykształcenia dla danego stanowiska urzędniczego.

W 4 jednostkach (40 %) wystąpiły nieprawidłowości i uchybienia formalne w procedurze naboru, naruszające przepisy ustawy o pracownikach samorządowych lub regulaminy wewnętrzne.
Urząd m.st. Warszawa jest wymieniony jako jeden z tych, w których zaszły wszystkie powyższe nieprawidłowości.

Najwyższa Izba Kontroli potwierdziła, że w Urzędzie m.st. Warszawy ograniczono zasadę konkurencyjności przy formułowaniu kryteriów naboru. Poniższe przykłady były opisywane:
Konkurencyjność naboru w 4 jednostkach została ograniczona poprzez kierowanie się - przy formułowaniu kryteriów naboru (w zakresie stażu pracy, wykształcenia i doświadczenia) - kwalifikacjami osób już zatrudnionych (głównie p.o. na stanowiskach kierowniczych) lub konkretnych kandydatów spoza urzędu, co preferowało te osoby w postępowaniu rekrutacyjnym.

a) w Urzędzie m.st. Warszawy:

(…) - od kandydatów na stanowisko ds. zapewnienia funkcji reprezentacyjnych Prezydenta w Gabinecie Prezydenta (GP), jako kryterium konieczne Urząd wymagał m.in. wykształcenia wyższego o kierunku nauki polityczne i dobrej znajomości j. angielskiego, a jako kryterium pożądane m.in. dobrej znajomości języka francuskiego i doświadczenia w pracy w administracji publicznej (bez określenia okresu). Wybrany kandydat (p.o. z-cy dyr. GP) posiadał dyplom mgr nauk politycznych Uniwersytetu Warszawskiego (2007 r.), certyfikat z języka angielskiego, zdany egzamin z języka francuskiego i od 27 grudnia 2006 r. pełnił obowiązki rzecznika prasowego w Urzędzie,

- od kandydatów na stanowisko ds. koordynowania kontaktów Prezydenta z Radą w GP, Urząd wymagał m.in. jako kryterium konieczne – wykształcenia wyższego o kierunku prawo, minimum 2-letniego stażu pracy i minimum 6-miesięcznego doświadczenia w pracy w administracji publicznej. Wybrany kandydat (p.o. z-cy dyr. GP) spełniał dokładnie te kryteria,

- od kandydatów na stanowisko radcy prawnego w Gabinecie Prezydenta jako kryterium pożądane Urząd wymagał m.in. doświadczenia zawodowego co najmniej 12 - letniego, w tym co najmniej 8 lat na stanowisku radcy prawnego. Wybrana kandydatka (p.o. dyr. Biura Prawnego) w dniu ogłoszenia naboru miała 12,5 lat stażu pracy, w tym 8 lat jako radca prawny,

- od kandydatów na stanowisko ds. transportu w Gabinecie Prezydenta Urząd wymagał jako kryterium pożądane m.in. minimum 9-cio miesięcznego doświadczenia w administracji publicznej (nabór w grudniu 2007 r.). Wybrany kandydat (p. o. dyrektora Zakładu Transportu Miejskiego) rozpoczął pracę w Urzędzie w 2007 r.
Tomasz Andryszczyk, Jarosław Jóźwiak, Jowita Dzierzgowska, Leszek Ruta.

Uwagi końcowe i chyba najważniejszy fragment odpowiadający na argument Ratusza "bo prawo było złe":
Wyniki kontroli wykazały, że w skontrolowanych jednostkach obsadzano stanowiska urzędnicze bez przeprowadzania naboru lub z naruszeniem zasady otwartości i konkurencyjności naboru.

Kierownicy kontrolowanych jednostek, w składanych w toku kontroli wyjaśnieniach, jako przyczynę takiego stanu rzeczy wskazywali niejednoznaczność obowiązujących przepisów (m.in. brak definicji „wolne stanowisko urzędnicze”), ich nadmierny formalizm oraz nieelastyczność, co - ich zdaniem - uniemożliwiało efektywne zarządzanie posiadanymi zasobami kadrowymi oraz utrudniało pozyskiwanie nowych pracowników.

W ocenie NIK, powyższe okoliczności nie dawały podstaw do wybiórczego stosowania obowiązujących przepisów, bowiem działania kierowników jst w zakresie zarządzania kadrami winny być podejmowane na podstawie i w granicach obowiązującego prawa i nie mogą służyć jego obejściu.

Przepisy obowiązującej w kontrolowanym okresie ustawy o pracownikach samorządowych, dotyczące obsady stanowisk urzędniczych w drodze przeprowadzania otwartego i konkurencyjnego naboru miały charakter bezwzględnie obowiązujący (poza wyjątkami wymienionym w art. art. 3e, 3f i 7a ust.1).

W dniu 1 stycznia 2009 r. weszła w życie nowa ustawa z dnia 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych, która zgodnie z postulatami środowiska samorządowego wprowadza definicję wolnego stanowiska urzędniczego, uelastycznia zasady obsady stanowisk urzędniczych w jst, m.in. poprzez usankcjonowanie – tzw. naboru wewnętrznego oraz określa łagodniejsze kryteria stażowe wobec osób kandydujących na stanowiska kierownicze.

24 sty 2009

Noga a głowa.

Control Freaks* z Ratusza od zarządzania przekazem w akcji.

Dzięki dociekliwości Hanny Laudowicz z TVN Warszawa we wczorajszej Stolicy Rzecznik Ratusza Pan Tomasz Andryszczyk wytłumaczył widzom, że "nie może być tak, żeby noga przeszkadzała głowie i na odwrót".

Bo "Głowa" z Placu Bankowego nie może być krytykowana w telewizji przez wiceburmistrza dzielnicy, że czegoś nie robi lub o czymś nie informuje. No i wtedy trzeba w Ratuszu wykonać telefon, aby Pan Burmistrz przypomniał sobie, co jest głową a co nogą.

Cały materiał i wywiad z Panem Rzecznikiem na stronach TVN Warszawa: Ratusz kłóci się z Żoliborzem o kładkę na Andersa.

* "The Control Freaks: How New Labour Gets Its Own Way", Nicholas Jones.

22 sty 2009

O "burmistrz pojawia się bardzo rzadko".

Stowarzyszenie Obywatele dla Warszawy zaprezentowało zestawienie planowanych wydatków na publikację wydawnictw lokalnych przez dzielnice. Całą informację i zestawienie można znaleźć tutaj: Informacja w sprawie wydawania gazetek lokalnych przez władze dzielnic m.st. Warszawy.

Ponieważ media z uwagą wsłuchują się w to, co mówi Stowarzyszenie jest też artykuł w Gazecie Stołecznej "Dzielnice marnotrawią pieniądze na gazetki".

Na pierwszym miejscu w artykule Bemowo News. Ponieważ o tej gazetce pisałem już kilka razy (np. tu i tu) to jedna uwaga w tym temacie.

Rzecznik burmistrza Bemowa powiedział tak:
W naszej gazecie burmistrz pojawia się bardzo rzadko, skupiamy się na problemach mieszkańców naszej dzielnicy. To ich powinno się zapytać, czy gazeta powinna wychodzić, czy nie - powiedział rzecznik Bemowa Krzysztof Zygrzak.
Źródło: Link do strony.

Jak w ostatnim roku wyglądało to "burmistrz pojawia się bardzo rzadko"? Proszę bardzo:

Grudzień 2008: Rozmowa z burmistrzem Jarosławem Dąbrowskim w połowie kadencji samorządu 2006-2010. Dodatkowo Pan Burmistrz otwierający lodowisko oraz Pan Burmistrz wręczający nagrody w turnieju bilardowym.

Listopad 2008: Jarosław Dąbrowski komentuje doniesienia prasowe o instalacji odpromienników na skrzyżowaniach.

Październik 2008: Burmistrz Dąbrowski wręcza przedstawicielom placówek oświatowych sprzęt sportowy.

Wrzesień 2008: Na okładce tytuł: "SENSACJA! Kolejny czat z Burmistrzem J. Dąbrowskim". Udział Burmistrza w rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.

Sierpień 2008: W środku apel do Burmistrza: "Proszę by NAJLEPSZY w historii Burmistrz Bemowa nie dał się naciskom MOHEROWYCH BERETÓW". Burmistrz komentuje sprawę blokowania poszerzenia ulicy Powstańców Śląskich.

Lipiec 2008: Jarosław Dąbrowski wypowiada się w sprawie zamkniętego basenu przy ul. Brygadzistów 18. Obiecuje modernizację i mówi o zaniedbaniach poprzedników.

Czerwiec 2008: Pan Burmistrz na okładce otwierający punkt paszportowy. Pan Burmistrz z delegacją samorządową w przedszkolu z okazji Dnia Dziecka. Pan Burmistrz otwiera "I puchar Europy Enshin karate". Pan Burmistrz wręcza medale na „Otwartym Turnieju Piłki Nożnej” w kategorii szkoła gimnazjalna.

Maj 2008: Pan Burmistrz na otwarciu miniżłobka na Pełczyńskiego. Patronaty Burmistrza: "Extreme Moto", "Coca-Cola Cup", "IV Bemowski Dzień Ziemi", "Sport Balonowy dla Dzieci", "Puchar Wiosny 2008". Zdjęcia z Panem Burmistrzem z Dnia Europy.

Kwiecień 2008: Jarosław Dąbrowski i linia mikrobusowa 201. Jarosław Dąbrowski sfotografowany z mikrobusem.

Marzec 2008: Pan Burmistrz na obchodach 160. rocznicy Wiosny Ludów.

Luty 2008: Fragmentu czatu z Burmistrzem. Pan Burmistrz na imprezie "II Mistrzostwa Duet Dance Studio o Puchar Burmistrza Dzielnicy Bemowo Jarosława Dąbrowskiego". Patronat nad akcją "Dzień Babci i Dziadka" w Centrum Promocji Zdrowia i Edukacji Ekologicznej.

Styczeń 2008: Pan Burmistrz na imprezie sylwestrowej i składający życzenia. Pan Burmistrz wręcza nagrody zwycięzcom konkursu ze znajomości przepisów ruchu drogowego „Rower na Gwiazdkę”.

Pan Burmistrz lubi występować w mediach. Oto jeszcze jeden przykład, czyli specjalny dodatek Super Expressu, który ukazał się pod koniec listopada. Na jedynce wywiad z burmistrzem, który przeprowadził Bemiś:
Połowa kadencji samorządu skłania do prześledzenia dokonań obecnej ekipy, pracującej na Bemowie pod kierownictwem burmistrza Jarosława Dąbrowskiego. Wprowadzenie do wywiadu:

Biorąc przykład z premiera Tuska, który zastąpił orędzie podsumowujące rok pracy rządu wywiadem w TVP, burmistrz również dał się przepytać. Premier był indagowany przez Hannę Lis, z burmistrzem Dąbrowskim rozmawiał miś Bemiś, maskotka dzielnicy.
Źródło: Link do strony.


No prawie jak Donald Tusk.

21 sty 2009

Oszukali. Nie będzie wodolotu kursującego po Wiśle.

Z żalem muszę powtórzyć informację przekazaną przez Ratusz w sprawie pojawienia się na Wiśle wodolotu obiecanego w kampanii wyborczej przez Panią Prezydent. Informacja została zawarta w odpowiedzi na zapytanie Pana Radnego Jarosława Krajewskiego (PiS).

Najpierw dla przypomnienia program wyborczy Pani Prezydent dla dzielnicy Śródmieście:
Wodolot kursujący po Wiśle. Tego typu statek wodny, m.in. ze względu na małe zanurzenie, mogłyby kursować po Wiśle, stanowiąc dużą atrakcję turystyczną.
Niestety nadzieję na realizację tej obietnicy rozwiał wiceprezydent Jacek Wojciechowicz odpowiadając Panu Radnemu tak:
W odpowiedzi na Pańskie zapytanie w sprawie uruchomienia wodolotu na Wiśle, uprzejmie informuje, że uruchomienie tego typu transportu rzecznego nie jest możliwe z uwagi na niestabilny stan lustra wody w korycie rzeki.

Równocześnie pragnę Pana poinformować, że Zarząd Transportu Miejskiego rozważa możliwość uruchomienia transportu wodnego na Kanale Żerańskim, w tym ewentualnie wodolotu, o ile pozwolą na to warunki hydro-techniczne.
Źródło: Link do dokumentu (pdf).

Co mi po ewentualnym wodolocie na Kanale Żerańskim jak obiecano wodolot na Wiśle?

No cóż, takie są efekty wpisywania do programu wyborczego wszystkiego, co wyszło z "burzy mózgów" w sztabie wyborczym. Mam nadzieję, że Wojciech Bartelski, burmistrz Śródmieścia i redaktor programu wyborczego HGW jest z siebie zadowolony.

Manewr znany i przetestowany, czyli o trudnych sprawach nie rozmawiamy.

W kwietniu 2008 na wniosek radnych PiS miała odbyć się nadzwyczajna sesja Rady Warszawy w sprawie naboru do przedszkoli. Z 27 radnych Platformy na sesji pojawiło się tylko czterech a z 11 osobowego klubu Lewicy przyszło tylko trzech radnych. Sesja nie mogła się odbyć.

W maju 2008 na wniosek radnych PiS na nadzwyczajnej sesji rady miasta Ratusz miał przedstawić informację na temat sytuacji w Publicznych Zakładach Opieki Zdrowotnej. Sesja nie odbyła się, bo radni Platformy zdecydowali, że "nie chcą narażać na ostrą krytykę wiceprezydenta Jarosława Kochaniaka" i nie przyszli.

Kiedy trzeba było przedstawić informację na temat ustawianych konkursów na stanowiska urzędnicze też zabrakło kworum, bo jak tłumaczyła Ligia Krajewska z PO: "moich klubowych kolegów rozbolały głowy i zęby".

Dzisiaj ma się odbyć nadzwyczajna sesja w sprawie ponad 70 milionów złotych, których nie odzyskały władze dzielnicy Ursynów od firmy Mostostal-Export (więcej w Jak Ursynów przegrał 72 mln zł).

I według informacji TVN Warszawa zapowiada się powtórka z rozrywki, czyli PO zbojkotuje sesję. Więcej w PiS pyta o stracone miliony. Platforma zapowiada bojkot sesji.

20 sty 2009

Dużo mówi, mało znaczy.

Anna Wojciechowska w dzisiejszym Dzienniku (artykuł "Kto zyskał i kto stracił w hierarchii dziobania w Platformie", nie jest dostępny online) zaprezentowała zestawienie najważniejszych osób w Platformie Obywatelskiej. Głównie na podstawie wypowiedzi innych polityków PO, więc polecam traktować z przymrużenie oka.

Słońce Warszawy w ciągu roku wypadło z pierwszej dziesiątki:



Fragment opisujący pozycję Hanny Gronkiewcz Waltz w jej partii:
(...) Posiedzenia zarządu w jakieś mierze ilustrują jednak co innego: kto aktualnie w partii ważny jest nieco mniej. - Reguła jest prosta. Im kto bliżej Tuska, im realnie ma wyższą pozycję, tym mniej mówi - opisuje jeden z uczestników spotkań.

A kto mówi najwięcej? - Hanna Gronkiewicz Waltz - odpowiadają z ironicznym śmiechem nasi rozmówcy. W kampanii to ona jako ta, która w końcu po serii porażek odniosła prestiżowe, bo w stolicy, zwycięstwo nad PiS, była na pierwszym froncie. Ale gdy PO objęła stery rządu, Gronkiewicz-Waltz po części naturalnie wypadła z gry, zamknięta w warszawskim ratuszu.

Jakiś czas po wyborach miała nawet rozżalona przybiec do liderów PO, przypominając, że jest wiceszefową PO, i domagając się delegowania jej do reprezentowania partii w mediach. Ale jak twierdzą nasi rozmówcy Tusk i Schetyna z coraz większym pobłażaniem słuchają uwag pani prezydent. Co najwyżej wściekają się, słysząc ją na przykład, kiedy ogłasza, że w Warszawie nie ma korków.
Źródło: Anna Wojciechowska, Kto zyskał i kto stracił w hierarchii dziobania w Platformie, Dziennik.

Trochę do tego nie pasuje stanowisko szefowej mazowieckiej PO (w randze p.o.), ale to szczegóły.

17 sty 2009

Statut sobie, Pani Ligia sobie.

Wiceprzewodnicząca Rady Warszawy Ligia Krajewska (PO) oraz przewodnicząca Ewa Malinowska-Grupińska (też PO) w akcji "przerywamy sesję Rady Warszawy i w nogi a statut nam nie straszny":


Co jest napisane w statucie miasta w temacie braku kworum w trakcie głosowania (zwracał na to uwagę radny Andrzej Golimont):
§ 24

5. Rozpoczęcie obrad sesji może nastąpić tylko w obecności co najmniej połowy ustawowego składu Rady Miasta tj. w obecności co najmniej 30 radnych (quorum). Podstawą sprawdzenia quorum są podpisy radnych na liście obecności.

6. Przy głosowaniu uchwał, stanowisk i wniosków formalnych musi wziąć udział co najmniej 30 radnych.

7. Przed przystąpieniem do głosowania przewodniczący obrad może zarządzić sprawdzenie quorum. Sprawdzenie quorum następuje poprzez zliczenie radnych obecnych w danym momencie na sali obrad.

8. W przypadku, gdy w trakcie ustalenia wyników głosowania lub w trybie ust. 5 zostanie przez przewodniczącego obrad stwierdzony brak quorum, przewodniczący obrad wzywa radnych do powrotu na salę. Jeżeli mimo wezwania przewodniczącego obrad uzyskanie quorum nie będzie możliwe, przewodniczący obrad zarządza sporządzenie nowej listy obecności i złożenie przez obecnych na sali radnych podpisów, które stanowić będą podstawę do potwierdzenia obecności radnego na posiedzeniu.

9. Jeżeli lista, o której mowa w ust. 8, potwierdzi brak quorum, przewodniczący obrad przerywa obrady i wyznacza nowy termin posiedzenia tej samej sesji.
Czy Pani Przewodnicząca zgodnie ze statutem wezwała radnych do powrotu na salę a następnie zarządziła sporządzenie nowej listy obecności? Nie.

Co prawda przewodniczący może zarządzić przerwę z własnej inicjatywy, ale procedura jest jasno określona w powyższym przypadku.

Może Pani Wiceprzewodnicząca Krajewska powinna już dać sobie spokój z zasiadaniem w prezydium Rady skoro ma problemy ze statutem?



I jeszcze jeden klip dla zainteresowanych tym jak czasami wygląda praca Pań Przewodniczących (wybrane z jednej z sesji):

16 sty 2009

Inwestycje w roku 2008.

Prezentacja umieszczona na stronach miasta po konferencji wiceprezydenta Jacka Wojciechowicza na której zaprezentowano dane dotyczące wykonania inwestycji w roku 2008:

Ponad 2 mld na inwestycje w 2008 r. (na SlideShare)

Dzielnice lepiej, inwestycje ogólnomiejskie podobnie jak rok temu, wykonanie na poziomie 84 procent planu (3 punkty procentowe więcej niż w 2007).

Kryzys kryzysem, ale Bemiś co miesiąc w skrzynce pocztowej ma być.

O wydatkach na promocję burmistrza Bemowa Jarosława Dąbrowskiego z Platformy Obywatelskiej według budżetu na rok 2009 pisałem w notce Dzielnice w czasach kryzysu: By promowało się drożej.

Znalazł się tam planowany wydatek na publikację miesięcznika "Bemowo News" za prawie pół miliona złotych. Będzie to w roku 2009 najdroższe wydawnictwo lokalne urzędów dzielnicowych.

Dlaczego tyle? Na przykład dlatego:
Zamówienie

Usługa comiesięcznego doręczania do oddawczych skrzynek pocztowych wszystkich mieszkańców i przedsiębiorców na terenie Dzielnicy Bemowo gazet Bemowo News.
Źródło: Link do strony.

Koszt? 128 tysięcy złotych za rok takiej usługi.

Fajnie mają na tym Bemowie. Burmistrz i Bemiś w skrzynce pocztowej co miesiąc. Że też burmistrz mojej dzielnicy nie zapewnia mi takiej rozrywki:

15 sty 2009

Co dalej z prywatyzacją SPECu?

Runda 1 w próbie prywatyzacji SPECu: Za 26. Przeciw 28.

Co dalej? Nie będzie to zbyt odkrywcze: Teraz Ratusz zastosuje wariant przetrenowany już przy podwyżce czynszów.

Wtedy w pierwszym głosowaniu zabrakło większości (26 głosów "za" i 26 głosów "przeciw"), więc odczekano kilka miesięcy i w drugim głosowaniu wygrano 29 głosami "za" do 25 głosów "przeciw". Dzięki 100% obecności klubu PO.

Dlatego nie może dziwić dobre samopoczucie wiceprezydenta Jarosława Kochaniaka, który wystąpił wieczorem w TVP i TVN Warszawa:



Ratusz polobbuje w kilku miejscach, postraszy cięciami w inwestycjach, zatroszczy się o kilka przychylnych artykulików (jak ten z dziennika Polska) a za kilka tygodni w lepszej atmosferze ściągnie na sesję wszystkich radnych.

A opozycja będzie miała problem z utrzymaniem dzisiejszej frekwencji, gdzie i tak zabrakło trzech radnych.

Nie sprywatyzują SPECu.

Za 26. Przeciw 28. Nieobecnych było sześciu radnych (trzech z PiSu i trzech z PO).

Zapis wideo z głosowania:


Ale łatwo tego nie odpuszczą, więc spodziewajmy się powtórki za jakiś czas.

Przepychanie prywatyzacji SPECu na siłę.

Radni Platformy Obywatelskiej na godzinę 15 nie mają wystarczającej liczby głosów, aby przepchnąć prywatyzację SPECu a właśnie przegrali głosowanie o zamknięcie dyskusji i przejście do głosowania.

Dlatego najpierw mieliśmy 30 minut przerwy a teraz kolejną godziną. I będzie to trwało tak długo aż będą mieli większości.

Jarosław Kochaniak: Zaufajcie mi.

Wywiad w Życiu Warszawy z wiceprezydentem Jarosławem Kochaniakiem o prywatyzacji SPECu: Zgoda na sprzedaż SPEC to kwestia zaufania.

Wiceprezydent uznał, że SPEC nie jest strategiczną spółką i oczekuje od radnych "carte blanche i pewien kredyt zaufania."

Biorąc pod uwagę jak Pan Wiceprezydent radzi (a raczej nie radzi) sobie np. z budową Szpitala Południowego to kredyt zaufania jest ostatnią rzeczą jakiej może oczekiwać.

Wczoraj radny SdPL Bartosz Dominiak przedstawił 8 powodów, dla których nie zagłosuje dzisiaj za prywatyzacją:
- brak debaty publicznej na temat tego, czy infrastruktura służąca do przesyłania energii cieplnej powinna być w gestii podmiotów publicznych czy prywatnych,
- zagrożenie, że po prywatyzacji SPEC zarówno produkcja energii cieplnej jak i jej dystrybucja w Warszawie znajdą się w rękach jednej firmy prywatnej,
- zastąpienie dzisiejszego monopolu publicznego – monopolem prywatnym; zdaniem SDPL z dwóch monopoli lepszy jest monopol publiczny,
- brak konkretów odnośnie rzekomo potrzebnych inwestycji w SPEC (szacownych przez ratusz na ok. 1 mld zł),
- zagrożenie niekontrolowanym wzrostem cen za ogrzewanie; chociaż ceny te są regulowane przez Urząd Regulacji Energetyki (URE) to dotychczasowe doświadczenia związane z regulacją przez URE cen za prąd pokazują, że prywatne firmy niekoniecznie poddają się tym regulacjom,
- brak uregulowania stanu własnościowego nieruchomości będących w posiadaniu SPEC,
- oczekiwanie przez ratusz, że radni podejmą decyzję o prywatyzacji „in blanco”, tzn. bez dziś niedostępnej wiedzy nt. wartości przedsiębiorstwa, szczegółów prywatyzacji, itp.,
- sprzeczność prywatyzacji SPEC z zapisami porozumienia programowego klubów radnych PO i Lewica (wcześniej LiD).
Źródło: www.bartoszdominiak.pl, link do strony.

14 sty 2009

"Bez zgody Urzędu Regulacji Energetyki"?

Ratusz o (nie)możliwym wzroście cen po prywatyzacji Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej:
(...) To według niego w prosty sposób doprowadzi do wzrostu cen.

- Nie ma takich obaw - zapewnia Andryszczyk (rzecznik Pani Prezydent). - Na straży cen stoi Urząd Regulacji Energetyki - twierdzi.
Źródło: Anna Rokicińska, Ciepło będzie prywatne, Polska The Times, link do strony.
Wiceprezydent Kochaniak dodaje: – To nie SPEC decyduje o podwyżkach. Na straży cen ciepła stoi Urząd Regulacji Energetyki.
Źródło: Izabela Kraj, Pierwsze podejście do prywatyzacji SPEC, Życie Warszawy, link do strony.

Uzasadnienie do uchwały według której radni mają się zgodzić na prywatyzację:
URE ustala obowiązujące taryfy za energię cieplną niezależnie od tego czy dostawca energii jest podmiotem publicznym, czy prywatnym. Wobec powyższego prywatyzacja Spółki nie powinna mieć wpływu na wzrost cen energii cieplnej sprzedawanej i przesyłanej przez SPEC S.A.

Informacje z wtorku:
Już od 1 lutego warszawiacy będą płacili więcej za prąd. RWE zdecydowało się podnieść ceny aż o 14 procent, mimo że nie dostało na to zgody od Urzędu Regulacji Energetyki. Średnio gospodarstwo domowe, które zużywa 1,77 kW prądu miesięcznie, zapłaci ok. 8 zł. To już druga podwyżka stołecznego przedsiębiorstwa wprowadzana bez zgody URE.
Źródło: Maciej Czerski, Ceny prądu rosną bez zgody URE, Życie Warszawy, link do strony.
RWE Polska i Vattenfall Sales Poland podnoszą od lutego ceny energii dla gospodarstw domowych. Tak jak rok temu robią to bez zgody Urzędu Regulacji Energetyki.

Energia elektryczna będzie najdroższa w stolicy i na Śląsku.

RWE Polska i Vattenfall Sales Poland są jedynymi spośród 14 sprzedawców energii, którzy tak postępują. Pozostałe 12 firm, w tym Energa Obrót czy Enea, zgodziło się na cenę sugerowaną przez regulatora. Całą dwunastkę łączy to, że należą do polskich państwowych grup energetycznych - czytamy w "Gazecie Prawnej".

RWE i Vattenfall uzasadniają swoje decyzje tym, że przyjęcie cen proponowanych przez Urząd Regulacji Energetyki oznaczałoby dla nich straty.
Źródło: Link do strony.

Ktoś podwyższa ceny bez zgody URE? Jak to? Przecież to niemożliwe, bo "na straży cen stoi Urząd Regulacji Energetyki".

Baronowa z Mazowsza.

TVN Warszawa: Prezydent stolicy zdobywa partyjne wyżyny.

Pani Prezydent na tyle rzeczy znajduje czas (UW i inne), że i mazowiecką Platformą też może pokierować. To jednak zabawne, że w PO uznali iż ministrowie mają zbyt dużo na głowie aby kierować partią w regionach a prezydent Warszawy nie będzie miała z tym problemu.

Z drugiej strony chciałbym zobaczyć minę Andrzeja Halickiego i Marcina Kierwińskiego. Tego drugiego szczególnie jak zastąpi go "JJ" Jóźwiak.

12 sty 2009

SPEC w programie wyborczym HGW.

Wcześniej pisałem o porozumieniu programowym podpisanym pomiędzy Platformą i SLD/SdPL w obecności Hanny Gronkiewicz Waltz, w którym wyraźnie zaznaczono, że Stołeczne Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej SA nie będzie prywatyzowane.

Ponieważ program wyborczy Pani Prezydent należy do tych bardziej strzeżonych dokumentów (by się ludziom od zbyt wielu obietnic w głowach nie poprzewracało) to dla ułatwienia poniżej zamieszczam dłuższy fragment dotyczący prywatyzacji i określenia zadań miasta w odniesieniu do spółek strategicznych takich jak SPEC:
W rękach miasta tylko niezbędne spółki.

Dziś miasto jest jedynym właścicielem 34 spółek i współudziałowcem w kolejnych 22 spółkach.

Część istniejących spółek miejskich działa w obszarach strategicznych dla życia miasta, takich jak wodociągi i kanalizacja (Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w m.st. Warszawie S.A.), transport miejski (Metro Warszawskie Sp. z o.o., Miejskie Zakłady Autobusowe Sp. z o.o., Tramwaje Warszawskie Sp. z o.o.), ciepłownictwo (Stołeczne Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej S.A.), utrzymanie czystości i utylizacja odpadów (Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania w m.st. Warszawie Sp. z o.o.).

Na prezydencie miasta ciąży obowiązek zapewnienia pełnej gwarancji, pewności i powszechności świadczenia usług z zakresu działania tych spółek.


Monopolistyczny charakter działania tych spółek w chwili obecnej nie sprzyja optymalnemu wykorzystaniu ich możliwości i potencjału, przede wszystkim w odniesieniu do kosztów eksploatacji i polityki cenowej.

Naszym zadaniem będzie doprowadzenie do takich zmian w organizacji, finansowaniu i nadzorze właścicielskim by obsługa miasta w tych strategicznych obszarach gwarantowała:
  • bezpieczeństwo ciągłej i powszechnej dostępności usług,
  • właściwą eksploatację oraz efektywną politykę remontowo-inwestycyjną,
  • ekonomicznie uzasadnioną politykę cenową usług, wykluczającą nadmierne zawyżanie cen z uwagi na monopol, bieżący nadzór i kontrolę miasta,
  • możliwość takich zmian organizacyjnych, które doprowadzą do wewnętrznej konkurencji.
Charakter działalności pozostałych spółek miejskich jest bardzo zróżnicowany. W większości przypadków utrzymywanie ich jest efektem wieloletnich, sięgających lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych przyjętych struktur organizacyjnych miasta. Do takich należą np. Miejskie Przedsiębiorstwo Taksówkowe Sp. z o.o., Stołeczne Przedsiębiorstwo Handlu Wewnętrznego Sp. z o.o., Komunalne Domy Towarowe Sp. z o.o. i inne. Są one swoistą nagrodą dla lojalnych partyjnych funkcjonariuszy rządzącej partii, którzy obejmują w nich dobrze płatne posady prezesów, członków zarządów i rad nadzorczych.

Dokonamy analizy celowości ich dalszego funkcjonowania i doprowadzimy do likwidacji tych spółek, których działalność nie leży w interesie miasta.
Wydaje mi się, że rozgraniczenie w programie wyborczym pomiędzy spółkami strategicznymi jak SPEC, nad którymi miasto powinno mieć kontrolę a spółkami „których działalność nie leży w interesie miasta” jest oczywiste. I całkiem słuszne.

Jednak w czasie najbliższej sesji rady miasta bardzo chętnie posłucham jak Pani Prezydent ma zamiar zapewnić realizację zadań odnoszących się do spółek strategicznych (np. "bieżący nadzór i kontrolę miasta" oraz "ekonomicznie uzasadnioną politykę cenową") w momencie sprywatyzowania SPECu.

Ach jak będzie cudownie.

O prywatyzacji SPECu ciąg dalszy.

Polska The Times przedstawiła cudowną wizję po prywatyzacji Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w artykule Ciepło będzie prywatne.

Autorka tekstu zapewnia, że:
Nowocześnie zarządzana firma, mniejsze rachunki za ogrzewanie, więcej klientów - tak może wyglądać przyszłość Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej.

(...) SPEC ma pozyskać inwestora strategicznego, który zmodernizuje firmę. Spowoduje, że będzie mniej strat na liniach przesyłowych. Pojawią się nowi klienci, cena ciepła będzie konkurencyjna, a pracownicy mają otrzymać 15 proc. akcji spółki. Według obecnych szacunków zużycie ciepła w stolicy spada. Domy są ocieplane i jak grzyby po deszczu powstają nowe lokalne kotłownie. Konkurencyjność SPEC spada.
Źródło: Anna Rokicińska, Ciepło będzie prywatne, Polska The Times, link do strony.

Z kim ten naturalny monopolista ma rywalizować o nowych klientów i jaka jest gwarancja konkurencyjnych ceny skoro konkurentów brak to wszystko pewnie dowiem się w kolejnych odcinkach serialu "Jak Ratusz dba, aby Warszawa rosła w silę a ludziom żyło się dostatniej" autorstwa gazety Polska The Times.

11 sty 2009

NieSPECjalnie głośno o prywatyzacji.

Przejrzałem sobotnią prasę i tylko Życie Warszawy zainteresowało się tematem prywatyzacji Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, nad którą radni Rady Warszawy będą głosować już w czwartek. Jedna z najważniejszych decyzji w tej kadencji, ale widać, że zasada "im ciszej tym lepiej" rządzi.

W piątek przytoczyłem fragment z projektu uchwały w notce SPEC do prywatyzacji? Rada Warszawy ma głosować już za tydzień. Artykuł Życia Warszawy jest dostępny tutaj: Coraz bliżej sprzedaży SPEC.

Tomasz Sybilski, szef klubu SLD zapowiada zdecydowane "nie".

Czy maszynka do głosowania (nazywana też klubem PO) mająca 28 głosów w 60 osobowej radzie może przepchnąć ten projekt bez głosów Lewicy? Jak najbardziej, jeżeli pamiętamy październikowe głosowanie nad podwyżką czynszów.

Za uchwałą głosowało 29 radnych: cały klub PO plus radna Kuncewicz (dawniej PD).

Przeciw było 25 radnych: 17 radnych PiS (3 nieobecności) i 8 z SLD/SDPL (2 nieobecności). A zabrakło również Wojciech Starzyńskiego.

Tylko 100% frekwencji i zgodne głosowanie przeciw może powstrzymać ten projekt. Lub przynajmniej zmusić Ratusz, aby najpierw przeprowadzono analizę prywatyzacyjną i dopiero następnie pokazano radzie miasta, co można z tej prywatyzacji uzyskać.

9 sty 2009

Nie dzwonią.

Ponad sześć miesięcy temu konsorcjum pracowni JEMS Architekci i Dawos wygrało konkurs na zagospodarowanie okolic Stadionu Narodowego. Konkurs określany przez prasę jako "największy tego rodzaju konkurs w historii powojennej Warszawy".

Fajny projekt, żadnych apartamentowców, zamkniętych osiedli i tylko jeden wysoki biurowiec. I co po pół roku? Nic.

Materiał z Kuriera Warszawskiego (od 01:25):


Trzeba pamiętać, że jednym z warunków konkursu był projekt umożliwiający realizację etapami, więc urzędnicze bezczynne oczekiwanie na jednego inwestora z kilkoma miliardami złotych brzmi dziwnie.

Warto tu przypomnieć fragmenty z artykułu Gazety Stołecznej Londyn daje Warszawie nauczkę:
(...) - Wszystko utknęło w martwym punkcie po odejściu Michała Borowskiego z funkcji szefa Narodowego Centrum Sportu - mówił Piotr Sawicki z pracowni Dawos, która z pracownią Jems wygrała konkurs na koncepcję zagospodarowania 8 ha wokół planowanej areny piłkarskiej.

(...) "Gazeta" potwierdziła wczoraj, że nikt nie podpisał umowy na dalsze projektowanie okolic "piłkarskiego kosza". Minister sportu Mirosław Drzewiecki zlecił "opracowanie różnych wariantów zabudowy" i zapewnił: "Badania są cały czas prowadzone". - Musimy wybrać taki wariant, który nie opóźni oddania stadionu do użytku. Trzeba też określić precyzyjnie, co ma się znaleźć w najbliższym sąsiedztwie, żeby nawet po mistrzostwach teren tętnił życiem - odpowiedział dyplomatycznie minister.
Źródło: Dariusz Bartoszewicz, Londyn daje Warszawie nauczkę, Gazeta Wyborcza Stołeczna, link do strony.

"opracowanie różnych wariantów zabudowy"? Mieszkaniówka może? Czy nie o to chodziło w sporze o lokalizację Stadionu Narodowego?

Żeby dodać 1 do 1 polecam notkę Luźny zbiór fragmentów artykułów prasowych, która powstała, kiedy wyrzucano Michała Borowskiego z NCSu.

SPEC do prywatyzacji? Rada Warszawy ma głosować już za tydzień.

W nawiązaniu do NieSPECjalnie zgodne z porozumieniem.

Pierwsza sesja rady miasta w nowym roku i już Rada Warszawy ma głosować za pozwoleniem na prywatyzację Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej S.A.

Ciekawe czy już to uzgodniono z koalicjantem, który do tej pory mówił "nie".

Fragment projektu uchwały:
§ 1. Wyraża się zgodę na zbycie akcji m.st. Warszawy w jednoosobowej spółce m.st. Warszawy pod firmą: Stołeczne Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej S.A. w trybie rokowań podjętych na podstawie publicznego zaproszenia, za cenę nie niższą niż wynikająca z analizy wykonanej na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 3 czerwca 1997 r. w sprawie zakresu analizy spółki oraz przedsiębiorstwa państwowego, sposobu jej zlecania, opracowania, zasad odbioru i finansowania oraz warunków, w razie spełnienia których można odstąpić od opracowania analizy (Dz. U. Nr 64, poz. 408 z późn. zm.).

§ 2. Wykonanie uchwały powierza się Prezydentowi m.st. Warszawy.

§ 3. Uchwała wchodzi w życie z dniem podjęcia.
Cała uchwała plus uzasadnienie jest dostępna tutaj (dokument doc).

Co dalej jeżeli Rada przegłosuje uchwałę? Fragment uzasadnienia:
(...) W przypadku uzyskania zgody Rady m.st. Warszawy przeprowadzony zostanie w trybie ustawy o zamówieniach publicznych przetarg na wyłonienie wykonawcy analizy prywatyzacyjnej oraz doradztwa w procesie prywatyzacji. Po odbiorze analizy, opublikowane zostanie ogłoszenie w sprawie zaproszenia do rokowań. Decyzję w sprawie dopuszczenia do rokowań, a następnie wyboru podmiotu do zawarcia umowy sprzedaży akcji, po zapoznaniu się ze stanowiskiem Komisji ds. rokowań, po przeprowadzonych negocjacjach, podejmie Prezydent m.st. Warszawy. Po zakończeniu procedury opracowany zostanie raport końcowy z jej przebiegu.

8 sty 2009

Zebrało się niektórym na szczerość.

Dzisiejsze Życie Warszawy i kolejne wyznanie na temat fikcyjnych konkursów na stanowiska urzędnicze:
(...) Do dziś na kierowniczych stanowiskach w 39 biurach samego ratusza jest 61 osób pełniących obowiązki. Dwa lata temu, gdy Hana Gronkiewicz-Waltz objęła władzę i zatrudniła swoich ludzi bez konkursów i bez doświadczenia w samorządzie, takich „peowców” było dwa razy więcej. Część z nich przez ten czas nabrała już doświadczenia i przeszła procedury konkursowe (było ich 152), choć czasem budziły zarzuty o „ustawianie” warunków pod konkretną osobę.

Dziś urzędnicy przyznają, że była to fikcja. – Teraz nowe przepisy pozwalają już na normalne, wewnętrzne awanse pracowników. Bez konkursu, zależnie od woli pracodawcy, czyli prezydenta. I nie jest już wymagany aż dwuletni staż w samorządzie – mówi Jarosław Jóźwiak, na razie jeszcze p.o. wicedyrektora gabinetu prezydent Warszawy.
Źródło: Izabela Kraj, Prezydent może zatrudniać swoich, Życie Warszawy, link do strony.

Czyżby wyniki kontroli NIKu zbliżały się dużymi krokami i lepiej przyznać się wcześniej?

"Rozmowa".

Program Konfrontacje w TVP Warszawa. Po lewej wiceprezydent Andrzej Jakubiak w rozmowie z prezesem KDT.







Dialog i negocjacje się skończyły.

7 sty 2009

Co HGW obiecała Polonii?

Hmmm. Dwie relacje z tego samego spotkania:
(...) Ostatecznie Hanna Gronkiewicz - Waltz obiecała zatwierdzić projekt modernizacji stadionu Polonii w takiej formie, w jakiej został on zaproponowany. Powiedziała, że w miejskim budżecie znajdą się środki, które umożliwią rozbudowę stadionu do 2011 roku.
Źródło: Link do strony.
(...) Prezydent Warszawy dodała jednak, że w wieloletnim programie inwestycyjnym nie ma i nigdy nie było środków na budowę kompleksu sportowego Polonii, dlatego trzeba będzie szukać innych możliwości sfinansowania inwestycji. Pod uwagę będzie brane partnerstwo publiczno-prywatne.

Prezydent Warszawy podkreśliła, że jeżeli w budżecie pojawią dodatkowe, wcześniej nie planowane środki, koncepcja przeprowadzenia inwestycji może ulec zmianie.
Źródło: Link do strony.

Jeżeli Pani Prezydent nie obiecała konkretnych środków to nic nie obiecała. Do jednych ze standardowych metod rozmowy o inwestycjach, na które nie ma kasy, należy wspomnienie o partnerstwie publiczno-prywatnym. Nie mówi się "nie" i jednocześnie nie składa się żadnych zobowiązań.

A o szarej rzeczywistości partnerstwa publiczno-prywatnego mówi się tylko na spotkaniach wąskich grup zainteresowanych tym tematem. Czerwiec 2008 i Jacek Wojciechowicz, wiceprezydent Warszawy na spotkaniu Grupy PPP:
(…) Pytany o potencjalne możliwości dla prywatnych inwestorów w kontekście projektów opartych o Partnerstwo Publiczno-Prywatne J. Wojciechowicz przyznał, że ostatnie dwa lata nie sprzyjały rozwojowi dobrej atmosfery dla PPP.

„Zauważamy pewien opór i brak serca wśród kadry urzędniczej, a w konsekwencji paraliż decyzyjny”
stwierdził Wiceprezydent Warszawy. Jego zdaniem, inwestorzy prywatni mogliby być zainteresowani następującymi projektami PPP: budową oraz zarządzaniem parkingami podziemnymi (np. na Placu Bankowym, Placu Teatralnym, ulica Emilii Plater), rozwojem linii tramwajowych (przykładem może być nowa linia tramwajowa do Piaseczna) oraz budową i zarządzaniem dużego centrum Kongresowego (w bliskiej odległości od Dworca Zachodniego).

„Istnieje obawa, że już w roku 2010 poziom zadłużenia miasta wyniesie ok. 60%; wtedy konieczne będzie wykorzystanie możliwości jakie daje współpraca z prywatnym inwestorem w ramach PPP”. J. Wojciechowicz zaznaczył że obecnie są już realizowane pewne projekty z zakresu PPP, które z wielu względów, nie spełniają wymogów formalnych obecnej ustawy o Partnerstwie Publiczno-Prywatnym. Przykładem może być rozbudowa stadionu piłkarskiego Legii (pretm - dobry żart Pana Prezydenta) czy przetarg na elementy wyposażenia zewnętrznego (kioski, słupy ogłoszeniowe) na Krakowskim Przedmieściu. „Dobrym rozwiązaniem, przy niewystarczających ramach prawnych dla PPP wydaje się być wykorzystanie takich narzędzi prawnych jak ustawa o koncesji lub możliwość dzierżawy” – zaznaczył J. Wojciechowicz.
Źródło: Link do strony.

"brak serca wśród kadry urzędniczej, a w konsekwencji paraliż decyzyjny"? Kto jest za to odpowiedzialny po dwóch latach rządzenia w Ratuszu?

Który z wymienionych projektów PPP (jak np. parkingi podziemne) jest w fazie zaawansowanej realizacji?

Polonii i jej projektowi należy życzyć więcej szczęścia do serca wśród kadry urzędniczej.

"Humanitarne traktowanie zwierząt", czyli władza czuwa.

Po zarządzeniu Pani Prezydent w sprawie ustalenia "wysokości opłaty za korzystanie z szaletu publicznego na terenie skweru Hoovera w Warszawie" tematyka zarządzeń raczej mnie już nie zdziwi.

Tym razem Pani Prezydent zajęła się ustaleniem procedur postępowania (kto i za co jest odpowiedzialny) ze zwierzętami wolno żyjącymi i definicją "humanitarnego traktowania zwierząt wolno żyjących".

Fragmenty z "ZARZĄDZENIA Nr 2476/2009 Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy z dnia 7 stycznia 2009 r. w sprawie postępowania ze zwierzętami wolno żyjącymi (dzikimi) na terenie Miasta Stołecznego Warszawy":
§ 1

Ilekroć w zarządzeniu mowa jest o :

1) zwierzętach wolno żyjących (dzikich) należy przez to rozumieć zwierzęta nieudomowione żyjące w warunkach niezależnych od człowieka ,

2) zwierzynie grubej należy przez to rozumieć takie gatunki zwierząt jak: łoś, jeleń, daniel, sarna, dzik i wilk,

3) zwierzynie drobnej należy przez to rozumieć takie gatunki zwierząt jak: lis, jenot, borsuk, kuna, norka amerykańska, tchórz zwyczajny, szop pracz, piżmak, zając, dziki królik, bóbr,

4) humanitarne traktowanie zwierząt należy przez to rozumieć traktowanie uwzględniające potrzeby zwierzęcia i zapewniające mu opiekę i ochronę,

(...) § 8

Działania związane z przepędzaniem, odstraszaniem, odłowem, przewozem, usypianiem i wypuszczaniem zwierząt wolno żyjących (dzikich) winny być wykonywane z uwzględnieniem humanitarnego traktowania zwierząt, o którym mowa § 1 pkt 4.
Źródło: Link do strony.

No i teraz dzięki tej definicji nie będą już strzelać do zabłąkanego w mieście łosia?

Bo wydawało mi się, że w tamtej sytuacji zabrakło zdrowego rozsądku, a nie zarządzenia, w którym ktoś napisałby, co oznacza humanitarne traktowanie zwierząt. Tego się nie da załatwić zgrabną definicją.

6 sty 2009

Oglądamy? Oglądamy!

Dzielnica Bemowo reklamuje się w stacji TVN Warszawa, burmistrz Jarosław Dąbrowski (Platforma Obywatelska) występuje w kolejnych materiałach (łącznie ze śpiewaniem piosenki Big Cyca) a więc:





Źródło: Grudniowe Bemowo News.

Dwie kolorowe stronki fajnej reklamy (o przepraszam informacji) w samorządowej gazetce docierającej do mieszkańców dzielnicy. Miłe.

PS Ja też oglądam, ale darowałbym sobie robienie promocji telewizji w gazetce za którą co roku podatnicy płacą prawie 0.5 miliona złotych rocznie.

4 sty 2009

NieSPECjalnie zgodne z porozumieniem.

Ostatnie aktualne informacje o planowanej prywatyzacji Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej SA pojawiły się w Gazecie Stołecznej (Miasto szykuje prywatyzację SPEC) oraz w odpowiedzi na interpelację radnego Michała Grodzkiego (dokument pdf).

Najwyraźniej nikt nie zajrzał do dokumentu "Porozumienie programowe Radnych m.st. Warszawy reprezentujących Platformę Obywatelską oraz Lewicę i Demokratów” podpisanego na początku kadencji.

Oto zapis dotyczący prywatyzacji:
Prywatyzacja:

Zmiany w formule działania spółek miejskich. Prywatyzacja miejskich spółek z wyjątkiem strategicznych (przykładowo: SPEC, MPWiK, Metro, MZA, Tramwaje Warszawskie).
Źródło: Link do strony.

Czyli prywatyzacja z wyjątkiem SPECu.

To, że z tego porozumienia koalicja PO-Lewica nie realizuje wielu projektów (np. Centrum Logistyczne, Centrum Kongresowe, AquaCity, park rozrywki rodzinnej) to nic dziwnego. Ale prywatyzacja SPECu byłaby przykładem zrealizowania projektu, który określono w porozumieniu jako ten, którego nie należy realizować.

Potrzebna jest zgoda Rady Warszawy. Jeżeli Lewica poszukiwała konkretnego argumentu, aby zagłosować na "nie" to wystarczy, że będzie się trzymać tego, co podpisano w obecności Hanny Gronkiewicz Waltz.

PS Nowe notki za kilka dni.

3 sty 2009

ND o nagrodach dla urzędników.

W nawiązaniu do Fakt o nagrodach dla urzędników w roku 2008.

Dzisiejszy Nasz Dziennik: Hojna prezydent Warszawy.

Poczekamy na zapytania i interpelacje radnych na najbliższej sesji rady miasta (15 stycznia).

2 sty 2009

Pani Prezydent w skrzynce na listy.

Jest w telewizji (cztery stacje w tym tygodniu), wizytuje stacje radiowe, czatuje z internautami, udziela wywiadów w gazetach, bywa na bilbordach a teraz możecie ją również znaleźć w swojej skrzynce na listy.

Hanna Gronkiewicz Waltz.

Ulotka doręczona dzisiaj prosto z Ratusza:


PS. Skan ulotki można znaleźć w notce z połowy grudnia Ulotka Ratusza kontra ulotki o tanim karpiu.

Sylwestrowa frekwencja.

Ponieważ pytano w komentarzach o pojawiające się w ciągu wczorajszego dnia różne informacje dotyczące frekwencji na warszawskiej zabawie sylwestrowej (od kilkunastu tysięcy do ponad 100 tysięcy) uważnie przejrzałem dzisiejsze doniesienia prasowe.

Najczęściej powtarzaną liczbą jest 100 tysięcy. Pod warunkiem, że dodamy do tego magiczne słowa "przewinęło się":
(...) Policja szacuje, że na sam plac przyszło ok. 30 – 40 tys., ale w ciągu pięciogodzinnego koncertu przez MDM i ul. Marszałkowską przewinęło się nawet ponad 100 tys. osób.
Źródło: Link do strony.

I tak dla porównania na zabawie w Krakowie "przewinęło się" 160 tysięcy osób (źródło), a we Wrocławiu "przewinęło się" 200 tysięcy (źródło).

Budżety (tylko wydatki z kasy miasta): Warszawa 3.8 miliona złotych, Kraków 3.3 miliona złotych, Wrocław ponad milion złotych.

Gazeta już nie da się nabrać na obietnice HGW :)

Mam nadzieję, że tytuł artykułu Gazety Stołecznej Ratusz nas nie nabierze obietnicami na nowy rok zdradza postanowienie noworoczne redakcji pod nazwą "Już się nie damy oszukać". Oby tak przez cały rok 2009.

Już bardziej na serio to polecam ten artykuł, bo Jarosław Osowski przypomniał zapowiedzi na rok 2008 opublikowane przez Gazetę rok temu i napisał jaki jest ich aktualny stopień realizacji.

W podobny sposób kilka dni temu w notce Zapowiedzi na rok 2008 - po roku przypomniałem artykuł Rzeczpospolitej ze stycznia 2008, aby pokazać, że z zapowiedzi urzędników zrealizowano mniej niż połowę obietnic.

Najbardziej jednak rozbawił (choć to raczej śmiech przez łzy) jeden z komentarzy pod tekstem Gazety:
Panie Redaktorze, rozumiem, że Pan napisał ten tekst na zlecenie PiS-u ? HGW 2 lata temu w kampanii wyborrczej wyraźnie zaznaczała, że jej program jest rozłożony na dwie kadencje, a więc do 2014 r. Dokonywanie rozliczeń po 1/4 tego okresu jest po prostu nie fair.
Mógłbym oczywiście napisać, że na okładce programy wyborczego Pani Prezydent są daty 2006 - 2010, ale to i tak nie będzie miało znaczenia dla wyznawców. Jeżeli fakty są inne od linii Ratusza to tym gorzej dla faktów.

1 sty 2009

Ustawiane konkursy to wina PiSu. Według Jarosława Jóźwiaka.

Wyjątkowa bezczelność burmistrza Targówka i Jarosława Jóźwiaka, który wygrał tzw. "ustawiony konkurs" na stanowisko ds. koordynowania kontaktów Prezydenta z Radą.

Fragment artykułu Nowe zasady awansów i zatrudnienia w Ratuszu z Gazety Wyborczej:
(...) Kadrowi Hanny Gronkiewicz-Waltz znaleźli osobliwy sposób na obejście tych przepisów. Początkowo na kluczowe stanowiska wyznaczali p.o. dyrektorów. Potem organizowali konkursy, ale - jak pisaliśmy na początku tego roku - kryteria wyznaczali z myślą o osobach już zatrudnionych. W niektórych przypadkach można było odnieść wrażenie, że wymagania (znajomość języka, staż pracy, kierunek studiów) były przepisane z c.v. już pracującego urzędnika.

- Rozumiem pretensje ludzi spoza urzędu, którzy stawali w tych konkursach i musieli odejść z kwitkiem, ale przepisy były nielogiczne. Uniemożliwiały to, co jest normą we wszystkich instytucjach, czyli awans na podstawie decyzji przełożonych - mówi Grzegorz Zawistowski.

- Od początku zabiegaliśmy o zmianę tych absurdalnych przepisów - mówi Jarosław Jóźwiak. - Dysponujący większością sejmową PiS nie był tym zainteresowany, zmuszając nas do stosowania fikcji. Mogliśmy miesiącami trzymać ludzi jako p.o dyrektorów.
Źródło: Jan Fusiecki, Iwona Szpala, Nowe zasady awansów i zatrudnienia w Ratuszu, Gazeta Wyborcza Stołeczna, link do strony.

Oszukiwali ludzi organizując tzw. "ustawione konkursy" udając, że są otwarte i konkurencyjne. Ale przecież to wszystko wina przepisów i PiSu, bo oni w Ratuszu są czyści jak łza. Nie chcieli, ale musieli.

Przy okazji Jarosław Jóźwiak wprost przyznaje, że konkursy były fikcją. A to oznacza, że złamano procedury organizowania rekrutacji na stanowiska urzędnicze.

Ciekawe, że dziennikarze nie interesują się dlaczego od pół roku nie opublikowano wyników kontroli NIKu w Ratuszu?


Poza Wyborczą o nowych zasadach zatrudniania można przeczytać w:

Jak od 1 stycznia zatrudniać samorządowców.

Od 1 stycznia 2009 r. nowe zasady zatrudniania w samorządzie.

Wywiad z HGW w TVP Warszawa.

Wywiad w TVP Warszawa z Hanną Gronkiewicz Waltz:

Część pierwsza:


Część druga:


Standardowe pytania (sukces? porażka? plany na następny rok?) i oczywiście szerokie spektrum opinii: Hanna Gronkiewicz Waltz (PO), Jacek Kozłowski (PO), Adam Struzik (PSL).

Dla równowagi w następnym odcinku opozycja? Nie liczyłbym na to.

W przypadku HGW same sukcesy a jak są jakieś porażki to dlatego, że przeszkadzają biurokracja i złe przepisy. Te same problemy, które za poprzedników nazywały się "skrajna niekompetencja i nieudolność", teraz noszą nazwę "obiektywne trudności".

Życzenia Pani Prezydent.


Gdyby komuś nie wystarczyło to dzisiaj Hanna Gronkiewicz Waltz znowu będzie w telewizji (w tym tygodniu to będzie już czwarta stacja po TVN24, TVN Warszawa i Polsacie).

16:40, Wywiad Kuriera, TVP Warszawa.