30 kwi 2009

Lepiej nie pytać.

Cytat z artykułu Zarabiają więcej niż prezydent, który ukazał się w Życiu Warszawy ponad tydzień temu:
(...) Ona sama (HGW) jest jedynym urzędnikiem w samorządzie, który nagrody dostać nie może. A tzw. trzynastkę przekazała na charytatywny cel. W ubiegłym roku nagrody wyniosły 65 mln zł. Rekordowa premia przyznana urzędnikowi to 100 tys. zł.

Nie mogę zdradzić komu – zastrzega prezydent.
Źródło: Izabela Kraj, Zarabiają więcej niż prezydent, Życie Warszawy, link do strony.

I co? I nic. Stwierdzenie Pani Prezydent, że nie ma zamiaru ujawnić kto i za co otrzymał nagrodę w wysokości 100 tysięcy złotych jest traktowane ze zrozumieniem. Wiadomo wewnętrzna sprawa urzędu, nikt tematu w mediach nie drąży. A z oświadczeń majątkowych dotyczących ograniczonej części urzędników, gdzie podaje się tylko sumę dochodów, nic nie wyczytasz.

Grudzień 2003 i artykuł Gazety Wyborczej na temat premii świątecznych za poprzedniej władzy:
(...) - Urzędnicy zawsze dostawali nagrody świąteczne. Nie ma żadnego powodu, aby ich nie dawać - mówi Anna Kamińska, rzeczniczka prezydenta Kaczyńskiego.

Prezydent już raz dał nagrody pracownikom w czerwcu br. Dostali je niemal wszyscy, nawet urzędnicy odpowiedzialni za jakieś błędy. Wówczas, wbrew fundamentalnej zasadzie przejrzystości samorządu, służby ratusza nie chciały udzielać szczegółowych informacji. Oburzano się, że "Gazeta" dopytuje.
Źródło: Link do strony.

Aktualna władza w Ratuszu, choć też nie ujawnia szczegółów rozdawanych premii, nie ma powodu do obaw. Tam dobrze wiedzą, że nikt o nich nie napisze, że w tej sprawie działają "wbrew fundamentalnej zasadzie przejrzystości samorządu." Lepiej się nie wychylać i nie pytać.

HGW na kongresie EPP.

Wystąpienie prezydent Hanny Gronkiewicz Waltz na kongresie wyborczym Europejskiej Partii Ludowej.


"i tak spotyka się przyszłością z przeszłością, przeszłość z przyszłością, w teraźniejszości".

29 kwi 2009

Najlepsza wróżka z Ratusza podtrzymuje dobrą passę.

Ponad rok temu wiceprezydent Jarosław Kochaniak niepytany przez nikogo zaprezentował radnym przewidywany wzrost kosztów realizacji sześciu kluczowych inwestycji. Na pytanie jednego z radnych skąd ma takie informacje, miał odpowiedzieć, że od inwestorów.

Dosyć oryginalne zachowanie w momencie, kiedy do składania ofert w poszczególnych przetargach pozostało trochę czasu, a miasto nie miało zarezerwowanych środków w WPI na kwoty podawane przez wiceprezydenta.

Po roku pięć przetargów zostało już rozstrzygniętych: stadion Legii za 450 milionów złotych (dokładnie tyle ile zapowiedział wiceprezydent), Centrum Nauki Kopernik za 337 milionów złotych (wiceprezydent zapowiedział "ponad 300 milionów zamiast 255 milionów"), Most Północny za prawie miliard złotych (wiceprezydent: "ponad miliard zamiast 543 mln"), centralny odcinek drugiej linii metra w powtórzonym przetargu za 4.1 miliarda (wiceprezydent: "3,5-4 mld zamiast 2,8 mld").

Dzisiaj wyłoniono zwycięzcę w przetargu na budowę Muzeum Historii Żydów Polskich. Inwestycja ma kosztować ponad 152 milionów złotych.

Jaki przewidywany koszt podał Jarosław Kochaniak rok temu? Od 160 milionów do 250 milionów złotych. A mówił to w momencie, kiedy zarezerwowano na ten cel tylko 80 milionów złotych.

Jeszcze tylko przetarg na Muzeum Sztuki Nowoczesnej i będzie prawie jak szóstka w totolotku.

O "nieprofesjonalne zachowanie Dyrektor Biura Promocji".

Z reguły takie rzeczy pozostają w rodzinie, dlatego warto zwrócić uwagę na poniższe zapytanie Aleksandry Sheybal-Rostek, radnej Rady Warszawy z Platformy Obywatelskiej.

Zapytanie dotyczy zachowania Katarzyny Ratajczyk, szefowej Biura Promocji:
Dlaczego tolerowane jest nieprofesjonalne zachowanie Dyrektor Biura Promocji Miasta Pani Katarzyny Ratajczyk? Zarzutów pod jej adresem jest wiele i wielokrotnie słyszałam od mieszkańców miasta o jej ignorancji. Sądzę jednak, że przekroczona została pewna granica.

Prezes organizacji pozarządowej współpracującej z miastem przybył osobiście do Biura Promocji w celu umówienia się na spotkanie. Na to usłyszał, że ma napisać "konspekt rozmowy" i na tej podstawie Pani Ratajczyk wyrazi zgodę lub nie na osobiste spotkanie. Tak nie może zachowywać się żaden urzędnik miasta a w szczególności Dyrektor Promocji.
Źródło: Link do dokumentu pdf.

Czy pożegnamy Panią Dyrektor od pomysłów na wyrzucanie fortepianów przez okna? Wątpliwe.

28 kwi 2009

Film na potrzeby ESK2016.

Dzisiejsza sesja Rady Warszawy (relacji nie będzie) to zmiany w budżecie oraz głosowanie nad pomnikiem Ludwika Waryńskiego.

Wśród zmian w budżecie są zmiany poważne dotyczące przesuwania środków na drugą linię metra oraz zmiany drobne.

I tak dla przykładu Ratusz chce przeznaczyć 330 tysięcy złotych na "realizację filmu promującego Warszawę w konkursie o uzyskanie tytułu Europejskiej Stolicy Kultury". Ostatnia produkcja filmowa w tym temacie zakończyła współpracę z Ratuszem poprzedniej pełnomocnik do sprawy uzyskania tytułu ESK 2016.

Dla przypomnienia dla filmowców czego nie należy przygotowywać, żeby dalej współpracować z Ewą Czeszejko-Sochacką:


Choć trzeba przyznać, że ta produkcja zyskuje z czasem.

I tak w temacie ESK. Pani Pełnomocnik obiecała start strony promującej Warszawę do końca lutego. Mamy koniec kwietnia a strona nadal nie działa.

27 kwi 2009

Pani radna się pospieszyła.

Tematem czwartkowej Rady Warszawy było wykonanie budżetu, ale ponieważ radni nie lubią się ograniczać to mieliśmy ciekawy zestaw tematów pobocznych.

Kiedy radna Platformy Obywatelskiej Małgorzata Zakrzewska dowiedziała się o wyroku Sądu Okręgowego w sprawie zakazu emisji spotu "Kolesie" postanowiła poinformować o tym radę oraz obecną Panią Prezydent.

W tej uroczej tyradzie było i o "naruszeniu wizerunku Pani Prezydent" i o "informacji niezgodnej z prawdą":


Ale skoro Sąd Apelacyjny uznał, że fragment poświęcony nagrodom dla urzędników może być emitowany, to ciekawe, co teraz ma do powiedzenia radna Zakrzewska. Może następnym razem warto chwilę zaczekać, zamiast na siłę chcieć błysnąć przed szefową.

26 kwi 2009

Barometr bezczelności, czyli ściśle tajne przez poufne.

O wynikach badań Barometru Warszawskiego na który Ratusz wydał do tej pory prawie pół miliona złotych, ale nie chce ich opublikować ani udostępnić radnym. Absurd.

W lutym radny Jarosław Krajewski (PiS) złożył zapytanie o koszty badań tzw. Barometru Warszawskiego, wyniki z drugiego półrocza 2008 oraz możliwość udostępnienia wyników Barometru radnym Rady Warszawy.

W marcu Pan Radny otrzymał odpowiedź z Ratusza, ale zignorowano większość z jego pytań. Jarosław Krajewski jak zapowiedział (notka Barometr bezczelności), tak ponownie zapytał Ratusz w tej sprawie. Cytat z interpelacji:
(...) Ponownie proszę o odpowiedź na następujące pytania:

1) Ile kosztowało w latach 2006-2008 przygotowanie Barometru Warszawskiego?
2) Ile kosztuje i kto będzie wykonywał Barometr Warszawski w 2009 r.?
3) Czy istnieje możliwość, żeby radni Warszawy regularnie otrzymywali wyniki Barometru Warszawskiego?
4) Czy wyniki Barometru Warszawskiego mogą zostać upublicznione poprzez ich umieszczenie na stronie internetowej warszawskiego Ratusza?

Proszę o przedstawienie wyników badań społecznych z okresu lipiec-grudzień 2008 r. i dołączenie ich do odpowiedzi na interpelację.
Źródło: Link do dokumentu pdf.

20 kwietnia odpowiedziała prezydent Hanna Gronkiewicz Waltz:
W odpowiedzi na Pana interpelację dotyczącą "Barometru Warszawskiego" uprzejmie informuję, iż w latach 2006-2008 koszt realizacji 10 pomiarów wspomnianego badania wyniósł 491 182,98 zł. brutto.

W tym roku wykonawcą badań - wyłonionym w drodze licytacji elektronicznej jest Fundacja CBOS. Koszt realizacji 4 pomiarów wyniósł 210 600,00 zł brutto. Pragnę również nadmienić, że w poprzedniej kadencji, w której to powstał "Barometr Warszawski", Prezydent Lech Kaczyński nie upubliczniał wyników tego badania. Nie przekazał ich również radnym m.st. Warszawy.

W obecnej chwili nie przewiduję możliwości upublicznienia wyników "Barometru" na stronie internetowej. Prawdopodobnie w przyszłości część wyników będzie dostępna na stronie internetowej tworzonej przez Centrum Komunikacji Społecznej w ramach projektu "Wzmacnianie mechanizmu partycypacji społecznej w m.st. Warszawie" (finansowanie - Norweski Mechanizm Finansowy). Platforma będzie stanowiła narzędzie służące do przedstawienia społeczności lokalnej zamierzeń i przedsięwzięć miejskich, konsultowania i wymiany opinii, prowadzenia badań i sondaży.
Źródło: Link do dokumentu pdf.

Jak widać Ratusz nie zamierza publikować pełnych wyników badań, a brak odpowiedzi na pytanie o ich przekazanie radnym jest wymowna.

Za "Prawdopodobnie w przyszłości część wyników" to ja dziękuję, bo wyniki przefiltrowane przez chłopców z Ratusza od propagandy sukcesu, nie będą wiarygodne. Argument "a Lech Kaczyński" jest już tak zgrany, że powtarzany często wywołuje tylko uśmiech politowania.

Do odpowiedzi nie dołączono wyników z okresu lipiec - grudzień 2008. Może warto zapytać co takiego jest w tych wynikach badań zrealizowanych za publiczne pieniądze, że Ratusz tak broni do nich dostępu?

25 kwi 2009

Buuu, nie będzie plaży.

W nawiązaniu do Odgrzewana plaża, czyli najważniejsze, że piszą.

Sprawna akcja medialna radnego Sebastiana Wierzbickiego (SLD), kandydata do Parlamentu Europejskiego w sprawie plaży dla nudystów, nie wzruszyła Hanny Gronkiewicz Waltz.

Miasto plaży dla nudystów nie planuje.

Oto cytat z odpowiedzi na interpelację:
W odpowiedzi na Pana interpelację dotyczącą utworzenia w Warszawie plaży dla nudystów, uprzejmie informuję, że zarówno zatwierdzony przez Miasto Wieloletni Plan Inwestycyjny jak i nagrodzona w konkursie koncepcja ogólna Wiślanego Parku Przyrodniczego nie przewidują takiej inwestycji.
Źródło: Link do strony (dokument pdf).

Co prawda w wywiadzie dla Gazety Stołecznej (Idzie na eurowybory z plaży dla nudystów) Pan Radny powiedział: "Plaża nie będzie moim hasłem na wybory, nie chcę być kojarzony z tematem niepoważnym.", ale ta bezduszna odpowiedź na tak ważną inicjatywę daje nowe pole do popisu.

Petycje, akcja zbierania podpisów (podstolik przy stoliku zbierającym podpisy pod listę kandydatów SLD do PE), a w końcu protest nudystów w centrum miasta, założenie dzikiej plaży i transparent "Hanka nie bądź taka, chodź na plażę".

Nadal podtrzymuję propozycję na motyw kampanii Pana Radnego: "Czas stanąć frontem do nudystów i naturystów. O to będę walczył w Parlamencie Europejskim." Wyróżnij się, albo zgiń.

Paweł Czekalski Show.

Weekendowo.

Paweł Czekalski, radny Rady Warszawy podsumowuje w imieniu Platformy Obywatelskiej debatę nad absolutorium dla Pani Prezydent. Uwaga ma być zabawnie:


Niezbyt zgodne z prawdą o tym koncie, ale trzeba docenić wkład Pawła Czekalskiego w zapewnianie rozrywki na ostatniej sesji.

24 kwi 2009

Czy leci z nami pilot od kalendarza.

Dzisiaj już nic o procentach :)

Ciekawe, który urzędnik wykazał się takimi genialnymi zdolnościami planowania czasu Pani Prezydent.

Na 24 godziny przed rozpoczęciem sesji wydział prasowy zapowiadał udział Hanny Gronkiewicz Waltz w uroczystości rozstrzygnięcia konkursu na nowe ciastko warszawskie o godzinie 12 (ekran z komunikatu na stronach miasta). Biorąc pod uwagę ilość energii włożonej w ten konkursik, trudno się dziwić, że chciano pokazać ciastko w obecności Pani Prezydent, ale konflikt terminów był oczywisty (środowa notka Ciastko a rada miasta.)

Już w czwartek ten sam wydział usuwał z tego komunikatu zapowiedź obecności Pani Prezydent (tak wyglądała ostatnia wersja komunikatu). Najwyraźniej podjęto decyzję, że jednak rada jest ważniejsza niż ciastko. I słusznie. Próbowano podobno łączyć się z HGW telefonicznie w trakcie uroczystości, ale to chyba już tylko w geście desperacji (nie udało się).

A żeby nie było tak łatwo mieliśmy też epizod z kandydatem na stanowisko mera Budapesztu. Kto planuje w takim dniu wizytę delegacji zagranicznej i przyjmuje je na zapleczu Rady Warszawy?

Ale oczywiście szybko znaleźli się winni, czyli radni PiSu, którzy zwrócili uwagę na nieobecność HGW w pewnym momencie sesji i poprosili o informację czy Pani Prezydent wróci na salę obrad. Sugerowali również przerwę jeżeli taka byłaby potrzebna.

Oto co usłyszeli na swój temat. Najpierw Pani Prezydent, później odpowiedź radnego Stanisława Wojtery:


Niezły bałagan w kalendarzu, przykrywany złośliwościami wobec radnych opozycji. I to wszystko, bo na ciastko Pani Prezydent nie pojechała.

23 kwi 2009

HGW na sesji rady miasta o wykonaniu budżetu 2008.

Wystąpienie Hanny Gronkiewicz Waltz na sesji Rady Warszawy przed dyskusją nad udzielaniem absolutorium:


Wywiad w programie Kontrowersje:


Cały czas ktoś mówi o manipulacji, ale jeszcze nikt nie wskazał jaką manipulacją jest pokazanie, że wykonanie budżetu inwestycyjnego w stosunku do założeń z uchwały budżetowej wyniosło 73%.

Mało? To o 21:30 w TVN Warszawa Pani Prezydent będzie gościem Stolicy.

Rada miasta i absolutorium.

Luźne uwagi oglądając sesję rady miasta:

18:12 Głosowanie: 36 za, 18 przeciw, 1 osoba wstrzymała się. Kwiaty i podziękowania.



Wcześniejsze:

11:30 Wystąpienie HGW: Rok bardzo udany. Nasze sprawozdanie jest rzetelne. W dwa lata zrobiliśmy tyle ile w całej poprzedniej kadencji. 84% inwestycji. Najniższy dług w historii. Najwyższa ocena ratingowa. Rekordowy poziom inwestycji, dobra sytuacja finansowa, transparentność budżetu.

Po 10 minutach koniec przemówienia. Skarbnik miasta.

12:00 Teraz sprawozdanie z obrad komisji rewizyjnej (Paweł Lech z PO). Kłopoty z zadłużeniem w służbie zdrowia i ze sprzedażą mieszkań komunalnych.

Godzina 12:15 i Pani Prezydent nadal na sesji. Co z ciastkiem warszawskim?




12:20 Pierwsza kandydatka do nagrody za wazelinę dnia to Maria Łukaszewicz (PO). Powtarza te same liczby co HGW i Pan Skarbnik, ale dodaje do tego "nie znamy trudnej pracy urzędników", "pracownicy siedzieli po godzinach", "nie mielibyśmy drugiej linii metra gdyby nie urzędnicy". Gdzie ta druga linia?

12:25 Słuchając przedstawicieli SLD należy pamiętać, że chłopcy wymienili głosy za absolutorium na pomnik Waryńskiego. Gazeta Stołeczna: Pomnik Waryńskiego za absolutorium budżetowe. Nie wyszło drogo tylko 150 tys. zł. Z tej przyczyny nie ma co relacjonować ich wypowiedzi.

Paweł Czekalski (PO): "Jest dobrze a będzie jeszcze lepiej."

12:43 Teraz mamy slajdy ze zdjęciami z budowy pierwszej linii metra i Krakowskiego Przedmieścia. Jest też zdjęcie najstarszej żyjącej hipopotamicy :)

12:55 Marek Makuch w imieniu klubu PiS: "Nibylandia Platformy". 73% a nie 84% wykonania inwestycji. O obietnicach związanych z Euro 2012 i tych składanych w grudniu 2007. Też są slajdy.

13:20 Marek Rojszyk z SLD. Waryński, Waryński, Waryński, Waryński, kampania nienawiści PiSu, Waryński.

13:30 Wiceprezydent Jacek Wojciechowicz (PO): "Radni PiS lubią procenty". Dowcip z Palikota. Ale o 84% a 73% ani słowa. Fałszowanie rzeczywistości i podobne.

13:53 Dla rozluźnienia atmosfery najnowsza informacja (gazeta.pl): Zygmuntówka nowym ciastkiem Warszawy Pani Prezydent nie była na tej uroczystości jak zapowiadały jej służby prasowe wczoraj. Ciekawe dlaczego.

14:42 Kolejni radni podsumowują rok 2008. Docinki w stylu "Problemy z procentami".

14:52 Długi nos wyrasta radnej Zofii Trębickiej z PO. Zmiany budżetu w roku 2008 (październik) nie wynikały z uzyskiwania niższych kwot w przetargach (jak twierdzi radna), tylko ze zmiany planu w momencie, kiedy władze miasta już wiedziały, że planu nie zrealizują. Notka: Plan wydatków inwestycyjnych mniejszy o 264 miliony złotych.

Mała aktualizacja w temacie ciastka. Najpierw wydział prasowy zapowiedział obecność Pani Prezydent (ekran 1) a już dzisiaj usunął ją z listy gości (ekran 2).

15:29 "Impreza sylwestrowa była udana" to radna z PO. Budżet sobie, dyskusja sobie.

15:44 HGW ma pretensje do radnych, że musiała wrócić na salę. Przerwała spotkanie z kandydatem na mera Budapesztu :) "Nie będę na wszytko odpowiadać, bo byśmy siedzieli dwa dni", "Możecie sobie tu mówić, prostować, obrażać, pokazujmy się od lepszej strony".

17:10 Zbliżamy się do głosowania. Paweł Czekalski (PO) pomylił Lecha i Jarosława Kaczyńskiego próbując opowiedzieć dowcip. No i jeszcze Palikot warszawskiego samorządu, czyli Andrzej Golimont. Wazelina dla HGW i "jak bardzo nienawidzę" Lecha Kaczyńskiego po raz 498.

18:07 Ludwik Waryński rządzi.

I wracamy do roku 2005.

Chwila przerwy od relacji live, bo widzę, że niektórym wystarczy słowo radnych PO i sami nie mogą sprawdzić.

TVN Warszawa:
Hanna Gronkiewicz-Waltz przekonuje, że wykonała plan budżetowy na rok 2008 w 84 procentach. PiS dowodził w swojej prezentacji, że w rzeczywistości w 2008 roku udało się zrealizować tylko 73,3 proc. planowanych inwestycji, a więc niewiele więcej, niż w roku 2005 - ostatnim, w którym PiS rządził Warszawą przez pełne 12 miesięcy.

Skąd ta różnica? PO wprowadziła do założeń korektę. Początkowo wyznaczyła sobie za cel wydanie 3 miliardów, potem zmieniła go na niecałe 2,5 mld. Ratusz wydał około 2 miliardów. Jeśli brać pod uwagę korektę zrealizował więc 84 procent założeń. Gdyby jej nie wprowadził miałby znacznie mniej.

Zdaniem radnych PO prezentacja została zmanipulowana, PiS użył bowiem danych uwzględniających... podobne korekty wprowadzone w trakcie realizacji budżetu na 2005 rok. Dzięki temu zabiegowi prezentowane statystyki były bardziej korzystne dla obecnej opozycji. - Gdyby nie ten zabieg, wykonanie budżetu za 2005 rok byłoby niższe niż 70 proc. - przekonują radni Platformy. Rzeczywiście, bez korekt PiS miał tylko 68 procent.
Źródło: Link do strony.

2005:

Wykonanie: 977.528 504 Plan po zmianach: 1 408 023 813 Wykonanie: 69,4 % (to jest na prezentacji, czyli w okolicach 70%). Plan oryginalny: 1.446.630.756 zł

40 milionów różnicy, czyli wykonanie do oryginalnego planu to 67.5%. Różnica dwóch punktów procentowych w roku 2005.

Rok 2008 to różnica 11 punktów procentowych osiągnięta dzięki korektom na poziomie 300 milionów złotych.

22 kwi 2009

Ciastko a rada miasta.

Jutro o godzinie 11 rozpocznie się sesja Rady Warszawy, na której rozpatrzone zostanie sprawozdanie z wykonania budżetu m.st. Warszawy w roku 2008. Następnie radni będą głosować udzielnie absolutorium Pani Prezydent.

Z reguły przy tak ważnym punkcie radni dyskutują i zadają prezydentowi pytania, bo to druga najważniejsza sesja w roku po głosowaniach nad budżetem.

Jednak, jeżeli Hanna Gronkiewicz Waltz pojawi się na sesji rady miasta będzie miała dla radnych mniej niż godzinę czasu:
Serdecznie zapraszamy na konferencję prasową – finał konkursu na nowe ciastko warszawskie – która odbędzie się w czwartek, 23 kwietnia, godz. 12.00 (Teatr Kamienica, al. Solidarności 93, Scena Parter).

Na konferencji poznamy nie tylko najlepsze dzieło warszawskich cukierników, ale również jego nazwę, wybraną w plebiscycie przez internautów. W gościnnych progach Teatru Kamienica będziemy też mogli spotkać się ze zwycięzcami obu etapów konkursu.

W konferencji wezmą udział: Hanna Gronkiewicz-Waltz, Prezydent m.st. Warszawy, Jan Olczak, prezes Cechu Rzemiosł Spożywczych oraz Beata Tyszkiewicz, Ewa Bem, Aga Zaryan, prof. Andrzej Blikle, Emilian Kamiński, Rafał Olbrychski i Michał Żebrowski – członkowie konkursowego Jury.
Ciekawe priorytety.

Pani Prezydent żałuje.

Kolejna kampania, politycy obiecują a dziennikarze grzecznie notują.

Kilka dni temu w Życiu Warszawy można było poczytać o obietnicach Pani Prezydent w zakresie dofinansowania projektów filmowych: artykuł Powstanie docenione.

Jest w tym artykule krótka wypowiedź na temat braku wsparcia dla filmu o ks. Jerzym Popiełuszce, o którym urzędnicy Pani Prezydent mieli powiedzieć, że "nie pasuje do hasła promocyjnego Zakochaj się w Warszawie" oraz, że "ksiądz Jerzy bardziej kojarzy się z Włocławkiem":
(...) – Bardzo żałuję, że nie mogliśmy dać pieniędzy na film o ks. Jerzym Popiełuszce, ale to tylko dlatego, że była to produkcja prywatna – mówi prezydent. – Gdyby istniał fundusz filmowy, ułatwiłby wsparcie także dla tego filmu.
Źródło: Izabela Kraj , Jolanta Gajda-Zadworna, Powstanie docenione, Życie Warszawy, link do strony.

Reżyser filmu Rafał Wieczyński w wywiadzie dla Polityki mówił nie tylko o wsparciu finansowym (takie zostało udzielone np. przez samorząd Województwa Mazowieckiego), ale również promocyjnym, do którego fundusz Pani Prezydent nie byłby potrzebny. Tylko wtedy usłyszał "ks. Popiełuszko nie pasuje do hasła promocyjnego „Zakochaj się w Warszawie” od tajemniczej "pani od marketingu".

Zamiast "żałuje, że nie dofinansowaliśmy" powinno być "przepraszam za swoich urzędników".

Jak Warszawa ma dofinansowywać projekty filmowe? Poprzez nowo utworzony fundusz filmowy przy marszałku Mazowsza. Nowa jednostka, nowe szanse na zatrudnienie dla peselowsko-platformianych działaczy.

"Janek, widziałeś ostatnio jakiś dobry film? Tak? To jesteś bardzo potrzebny, będziesz teraz filmy robił."

Radna Katarzyna Munio publikuje analizę przychodów z nowego stadionu Legii.

W nawiązaniu do Pokażemy, ale tylko kiedy będziemy chcieli.

Radna Katarzyna Munio (SD) opublikowała na swojej stronie internetowej raport "Analiza przychodów projektowanego stadionu Legii", który został przygotowany przez wicedyrektora Warszawskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.

Link do dokumentu: Analiza przychodów projektowanego stadionu Legii

Do tej pory raport był tajny. Dokument datowany jest na rok 2007, ale nie został zaprezentowany przez Ratusz radnym Rady Warszawy, kiedy podejmowali decyzję o zwiększeniu dofinansowania na modernizację Legii we wrześniu 2008. I ten fakt jest najbardziej bulwersujący.

Pojawienie się wyliczeń z tej analizy w prasie zdenerwowało koncern ITI, który wydał oświadczenie (notka ITI oświadcza, czyli tajny raport jest zły) pisząc, że "osoba przygotowująca raport ani krzty nie zna się na ekonomii."

Jednak raport zawiera nawet mniej optymistyczne wyliczenia niż zaprezentowane przez ITI. Np. wzrost przychodów z tytułu sprzedaży biletów według ITI w jednym sezonie wyniesie 32.300.000 zł a według autora raportu roczny przychód ze sprzedaży biletów i karnetów to ok. 22.780.000 zł. Raport nie zawiera wszystkich wyliczeń kosztów ponoszonych przez klub i aktualnego zadłużenia (są w oświadczeniu), ale nie to było jego celem.

Wiceprezydent Andrzej Jakubiak również skrytykował raport ponieważ "wyliczenia są zawyżone, bo zakładają m.in., że na stadion przyjdzie 18 tys. widzów, a to mało prawdopodobne." Ciekawe, co powie na temat wyliczeń ITI.

Wiceprezydent obiecał również opublikować analizę w internecie i słowa nie dotrzymał. Zrobiła to za to Pani Radna.

21 kwi 2009

Jeżeli takie są liczby to tym gorzej dla liczb.

Krótka lekcja poglądowa jak być mistrzem świata i okolic we wskaźnikach wykonania inwestycji.

Najpierw planujesz optymistycznie i chwalisz się w mediach proinwestycyjnym budżetem. Kiedy w ciągu roku widzisz, że wykonanie nie jest aż tak rewelacyjne, aby na koniec roku uzyskać rekordowy wskaźnik wykonania inwestycji, to zmieniasz plan wydatków zrzucając inwestycje, których nie wykonasz. Tym już się tak nie chwalisz w mediach, bo wredne pismaki będą pytać dlaczego coś nie wyszło. Na koniec roku, jeżeli od oryginalnego planu odjąłeś odpowiednią kwotę to wskaźnik powinien być najlepszy z możliwych. I znowu jest czym się chwalić w mediach. Ale uważaj żeby nie przesadzić, bo wskaźnik w okolicach 100% wzbudzi podejrzenia, wystarczy jak będzie lepszy niż w roku poprzednim.

Kilka zestawień z wniosku w sprawie udzielenia absolutorium Prezydentowi m.st. Warszawy:





Gdyby porównywać wykonanie 2.096.532 tys. zł do planu 2.859.900 tys. zł to wtedy wskaźnik wyniósłby około 73%. To już wyglądałoby średnio na tym slajdzie (prezentowany w styczniu przez wiceprezydenta Wojciechowicza):



A tak jest rekord. Hip, hip hura.

PS. To oczywiście nie odnosi się do sumy wydanych pieniędzy. Tu z roku na rok z reguły jest zawsze więcej (od 2003 co roku wydatki inwestycyjne na koniec roku były większe w odniesieniu do poprzedniego roku).

PS2 Wcześniej w tym temacie: Marzec 2009: Wykonanie budżetu w roku 2008. Październik 2008: Plan wydatków inwestycyjnych mniejszy o 264 miliony złotych.

PS3 Dla porównania rok 2007, kiedy nie stosowano tej praktyki:





PS4 Rada Warszawy, październik 2008, kiedy zdejmowano ponad 250 milionów z planu inwestycji. Fragment wystąpienia radnych opozycji (Dariusz Figura, Maciej Maciejowski):
(...) Jest też oczywiście drugie dno tych całych zdjęć tytułów inwestycyjnych, jak mówię to jest kolejne zdejmowanie środków. No zdajemy sobie sprawę, myślę, że jesteśmy tutaj ludźmi inteligentnymi, że jak zdejmiemy środki, to potem wykonanie budżetu będzie się odnosiło do planu aktualnego tak na dobrą sprawę. W związku z tym biorąc pod uwagę, bym powiedział nieustanne dobre samopoczucie wszystkich Państwa z koalicji, wykonanie inwestycji za ten rok pewnie będzie musiało większe niż wykonanie za rok poprzedni.
(...) Muszę przede wszystkim powiedzieć, że te wszystkie machinacje wokół budżetu, no jak wiadomo mają tylko jeden cel podstawowy, to znaczy właśnie poprawienie wskaźników, poprawienie wskaźników na papierze, chodzi o to, żeby Pani Prezydent mogła się pochwalić i żeby media warszawskie, dziennikarze, tak jak to wielokrotnie było bezkrytycznie zacytowali komunikat pana Andryszczyka, że na przykład miasto stołeczne ma 95 procent wykonania budżetu, albo coś, tymczasem gdzie to wykonanie będzie nie wiem, w granicach 70 procent, ale oczywiście tego budżetu pierwotnie zaplanowanego, tego, który miał być realizowany a nie właśnie tego budżetu po zmianach.

Uratowała Białołękę. Tzn. uratuje za 32 miesiące.

Białołęka została uratowana! - powiedziała Gronkiewicz Waltz.
oraz
Prezydent Warszawy: Mamy most!
Źródło: Link do strony.

SuperHania:



I tak tylko nieśmiało w sprawie obietnic:



Program wyborczy Platformy Obywatelskiej na lata 2006 - 2010:
Skończymy z gadaniem o Moście Północnym, my go zbudujemy!
Grudzień 2006 i termin rozpoczęcia budowy:
Rzeczpospolita: Gdy spotkamy się za rok (czyli w grudniu 2007), z czego będzie można panią rozliczyć?

HGW: (...) Zaczniemy budowę mostu Północnego.
Źródło: Link do strony.

Styczeń 2007 i termin zakończenia:
Wiceprezydent stolicy Jacek Wojciechowicz podkreślił, że most łączący Białołękę z Bielanami na pewno zostanie zbudowany do 2010 r.
Źródło: Link do strony.

Czerwiec 2007 i termin zakończenia:
W 2010 r. będzie można pojechać Mostem Północnym – dodała. Natomiast Mostem Krasińskiego warszawiacy będą mogli przejechać kilka tygodni wcześniej.
Źródło: Link do strony.

Marzec 2008 i komunikat Zarządu Dróg Miejskich o rozpoczęciu inwestycji:
Most Północny: budowa rozpocznie się w tym roku.

(...) Wszystko wskazuje więc na to, że rozpoczęcie budowy Mostu Północnego przed końcem roku jest realne.
Źródło: Link do strony.

20 kwi 2009

Równi i Juwenalia.

Trzy tygodnie temu mogliśmy oglądać przedstawienie pod tytułem "Ratować warszawskie Juwenalia." Początkowo miasto nie przyznało dotacji na imprezy, ale w końcu po ponownych konsultacjach można było ogłosić uratowanie Juwenaliów za 900 tysięcy złotych. Super.

W notce Miejska kasa na ratunek zwracałem uwagę na ciekawą wypowiedź Marka Kraszewskiego, dyrektora Biura Kultury, który wskazywał na faktyczne przyczyny braku dofinansowania. Według wypowiedzi Pana Dyrektora organizacje, które otrzymały środki w poprzednim roku nie rozliczyły ich. Poprosiłem o dodatkowe informacje i oto odpowiedź z Biura Kultury:
W odpowiedzi na Pana pytanie informujemy, że wypowiedź Dyrektora Marka Kraszewskiego dla TVN Warszawa dotyczyła jednej z organizacji "studenckich", która m. in. rozliczyła zeszłoroczną dotację na Juwenalia 6 dni po terminie wskazanym w umowie. Organizacja ta dodatkowo otrzymała pieniądze na inne wydarzenia nie związane z Juwenaliami. Sprawozdanie rozliczające jeden z tych projektów zostało dostarczone do Biura Kultury 170 dni po terminie. Sprawa drugiego projektu nie została zakończona gdyż prawnicy Ratusza zakwestionowali rozliczenie. W tej chwili czekamy na opinię z Biura Zamówień Publicznych w tej sprawie.

Urząd m. st. Warszawy zdecydował się wesprzeć organizację Juwenaliów uznając, że stanowią istotne wzbogacenie kulturalnego życia Warszawy. Pieniędzy miejskich nie dostaną jednak organizacje, które startowały w konkursie dotacyjnym (w tym organizacja, która nie rozliczyła dotacji w terminie) ale trzy największe uczelnie warszawskie.
Trudno się dziwić, że organizacja "studencka" nie dostała dofinansowania. Ale jak widać, kiedy jest zapotrzebowanie i odpowiednia presja (telewizja pokazała, ale o powyższych faktach nie informowała) można znaleźć obejście.

Nie wszyscy mają jednak takie szczęście do urzędników z Biura Kultury jak organizatorzy Juwenaliów.

Organizatorzy 8. Międzynarodowego Forum Niezależnych Filmów Fabularnych OSKARIADA 2009 im. Jana Machulskiego musieli odwołać festiwal (o charakterze niekomercyjnym) na pięć dni przed jego rozpoczęciem po tym jak wstrzymano dofinansowanie. Kwoty dotacji na poprzednie edycji nie były porażające:

W 2007 6 Międzynarodowe Forum Niezależnych Filmów Fabularnych OSKARIADA otrzymało dotację w wysokości 100 tysięcy złotych.

W 2008 na 7 Międzynarodowe Forum Niezależnych Filmów Fabularnych OSKARIADA miasto przeznaczyło 80 tysięcy złotych.

Więcej można się dowiedzieć w liście organizatorów: Niezrozumiała decyzja Warszawy w sprawie Oskariady.

Bohaterka stadionów.

Mecz Polonia - Lechia, Hanna Gronkiewicz Waltz na transparencie i hasło "Wasza polityka - słowa bez pokrycia", czyli neverending story o modernizacji stadionu przy Konwiktorskiej.



Źródło: wielkapolonia.pl

A czytając kolejne relacje o stanie murawy na stadionie to mam wrażenie, że Warszawski Ośrodek Sportu i Rekreacji odstawia regularny sabotaż Polonii. Współczuję.

Pomroczność euforyczna, czyli nowe wytłumaczenie na Euro 2012.

Dwa lata po przyznaniu Polsce i Ukrainie praw do organizacji Euro 2012 to dobra okazja dla mediów do podsumowań.

W warszawskiej prasie najwięcej miejsca poświęciła temu Gazeta Stołeczna: Co w dwa lata Warszawa straciła przed Euro 2012, Praga liczy na Euro. Czy się aby nie przeliczy?, Obwodnice Pragi na Euro 2012 mocno niepewne, Stadion Narodowy, czyli Wielka Improwizacja.

I chociaż z tych tekstów wyłania się nieciekawy obraz straconej szansy na obiecywany skok cywilizacyjny i rewitalizację miasta (szczególnie prawej strony) to nie ma takiej rzeczy, której nie da się wytłumaczyć okolicznościami łagodzącymi. Łagodzącymi dla urzędników i polityków oczywiście.

Oto fragment z wywiadu z Marcinem Herrą, szefem spółki PL.2012 zamieszczonego w dzienniku Polska The Times:
(...) Polska: Wiele stołecznych inwestycji zapowiadanych do Euro jednak nie będzie ukończonych do 2012 r., np. centralny odcinek metra, most Krasińskiego czy obwodnice.

Marcin Herra: Rozbudzone oczekiwania to znów, niestety, wina tej euforii z 2007 r. Samorządy składały mnóstwo deklaracji, często bez stuprocentowego pokrycia. Planowały kolejne inwestycje, nie zadając sobie pytań, czy starczy na nie czasu i pieniędzy, czy faktycznie są potrzebne na Euro. Dziś wiemy, które z przedsięwzięć są priorytetowe, a bez których turniej może się odbyć. Do tych pierwszych należy stadion, lotnisko połączone świetną komunikacją z centrum miasta, baza hotelowa, drogi i środki transportu, którymi można się dostać na stadion.

W Warszawie to wszystko jest lub wkrótce będzie gotowe. UEFA ocenia przygotowania stolicy w każdej z tych kategorii na piątkę. Zrobiliśmy nawet wspólnie symulacje dotyczące ruchu ludności w 2012 r. Obliczyliśmy, że istniejącą dziś w Warszawie bazą transportową można obsłużyć w ciągu godziny 100 tys. osób dojeżdżających na stadion. Dodatkowymi ważnymi inwestycjami w stolicy będą modernizacja stacji kolejowej Stadion, budowa 91-kilometrowego odcinka autostrady A2 Stryków - Konotopa czy Obwodnicy Południowej. Reszta inwestycji jest ważna dla rozwoju Warszawy, ale nie dla Euro. Druga linia metra, kluczowa dla Warszawy, dla mistrzostw nie ma znaczenia. Cieszę się jednak, że hasło Euro 2012 przyspieszyło wiele przedsięwzięć, wcześniej zaniedbanych.
Źródło: Piotr Olechno, To będzie wielki sukces Polski, Polska The Times, link do strony.

Wydawało mi się do tej pory, że właśnie powiązanie inwestycji ważnych dla rozwoju Warszawy z rokiem 2012 jest kluczowe dla sukcesu imprezy. To, że z programem minimum (zakwaterować, wyżywić, dowieźć na stadion, pomachać na pożegnanie) sobie poradzimy to żadna nowość.

Co innego mnie rozbawiło w zacytowanym fragmencie. Rozumiem, że skoro władza obiecała dwa lata temu:
  • Budowa II linii Metra (zachód-wschód, odcinek centralny) do 2012r.
  • Szybka Kolej Miejska (zachód-wschód) - 8 nowych linii.
  • Modernizacja trasy tramwajowej wzdłuż Aleji Jerozolimskich.
  • Uruchomienie linii kolejowej łączącej Lotnisko Okęcie z centrum miasta do 2008 r.
  • Połączenie drogowe miedzy Lotniskiem Okęcie a południową obwodnicą Warszawy do 2008r.
  • Budowa południowej obwodnicy drogowej miasta do 2012r.
  • Budowa przepraw mostowych.
  • System obwodnicowy – ochrona zurbanizowanego centrum przed ruchem (Obwodnica Ekspresowa, Obwodnica Miejska, Obwodnica Śródmiejska).
to teraz jak czegoś nie zrealizuje, zawsze może wytłumaczyć się euforią. Bo polityk jest zwolniony z myślenia, kiedy jest w stanie euforycznym. Ciekawe.


19 kwi 2009

Urzędnika od "realizacji planów przedsięwzięć PR" zatrudnię.

Kolejne Bardzo Ważne Stanowisko urzędnicze w dzielnicach, które zmagają się z brakami kadrowymi w obliczu decentralizacji i bez dodatkowych urzędników nie mogą wykonywać podstawowych zadań.

No prawie.

Wydział Promocji i Komunikacji Społecznej w dzielnicy Białołęka ogłosił nabór na wolne stanowisko urzędnicze. Oto zadania dla osoby, które będzie zatrudniona:
  • zapewnienie prawidłowej komunikacji Urzędu z mieszkańcami Dzielnicy poprzez opracowywanie i redagowanie materiałów informacyjnych o wydarzeniach związanych z Dzielnicą
  • współpraca w zakresie przygotowywania i realizacji planów przedsięwzięć promocyjnych i PR wynikających z potrzeb, tradycji dzielnicy oraz realizowanie projektów promujących dzielnicę
  • organizacja konferencji, spotkań z mieszkańcami
  • administrowanie stroną internetową i multimedialnym systemem informacji dla mieszkańców
  • obsługa fotograficzna wydarzeń związanych z działalnością Urzędu i dzielnicy także poza Urzędem

17 kwi 2009

A Lech Kaczyński wydawał więcej.

Fragment informacji papowskiej zatytułowanej "Gronkiewicz-Waltz: Za czasów L. Kaczyńskiego były wyższe premie":
(...) Hanna Gronkiewicz-Waltz przypomina, że nagrody w warszawskim ratuszu rozdawał także jej poprzednik Lech Kaczyński. Według Hanny Gronkiewicz-Waltz od 2003 do 2006 na ten cel przeznaczono około 140 milionów złotych. Jak podkreśla Hanna Gronkiewicz-Waltz, teraz średnia premia na osobę to 1.750 złotych, a w 2006 roku - 1.828 złotych.
Źródło: Link do strony.

Klasyczna żonglerka liczbami. W ciągu czterech lat poprzednie władze wydały 140 milionów na nagrody. Czyli średnio 35 milionów rocznie. Ile wydała do tej pory Pani Prezydent na ten sam cel? W roku 2007 na nagrody przeznaczono 55 milionów złotych, w roku 2008 64 miliony złotych a w roku 2009 zaplanowane są premie za ponad 57 milionów złotych. Czyli w sumie ponad 176 milionów złotych.

Ratusz wyda więcej na premie w ciągu trzech lat prezydentury Hanny Gronkiewicz Waltz, niż poprzednicy w cztery lata. No i prawdopodobnie pod koniec kadencji przekroczymy granicę 200 milionów złotych.

Wyliczenie średniej premii dotyczy tylko dwóch wybranych lat z siedmiu i do tego tylko pierwszego kwartału. Ratusz powinien zaprezentować średnie premie roczne za każdy rok razem z liczbą urzędników, którzy je otrzymali. Biorąc pod uwagę, że powyższe wyliczenia dotyczą różnej liczby urzędników jest to tylko potwierdzenie jak wzrosło zatrudnienie w administracji za rządów HGW. O czym pisałem wcześniej.

Ligia Krajewska, czyli telewizja kłamie.

Tak ta telewizja, TVN Warszawa :)

Wczorajsza Rada Warszawy i wiceprzewodnicząca rady Ligia Krajewska (Platforma Obywatelska) o "nie uciekaniu" wiceprezydenta Jarosława "ludzie stali w gigantycznych kolejkach... nie szkodzi" Kochaniaka przed telewizją TVN Warszawa.

Jak wyglądała sytuacja można ocenić oglądając materiał tutaj: Prezydent otwiera nowy oddział. Tłum chorych czeka w kolejce.

Zapis wideo z dyskusji, najpierw radny Bartosz Dominiak, następnie przewodnicząca Ligia Krajewska i ponownie radny Dominiak:

16 kwi 2009

Nieznana "Pani od marketingu".

W nawiązaniu do notki Robert Mazurek w Dzienniku ostro o urzędnikach.

Dla przypomnienia: chodzi o fragment wywiadu reżysera filmu "Popiełuszko. Wolność jest w nas", w którym Rafał Wieczyński relacjonował kontakty z urzędnikami Hanny Gronkiewicz Waltz. Urzędnicy mieli powiedzieć, że "ks. Popiełuszko nie pasuje do hasła promocyjnego Zakochaj się w Warszawie" oraz, że "ksiądz Jerzy bardziej kojarzy się z Włocławkiem".

Felieton Roberta Mazurka w Dzienniku wywołał interpelację radnej Olgi Johann, która pytała Ratusz o zachowanie urzędników. Okazuje się, że Ratusz nie może się odnieść do sformułowania "pani od marketingu" i zweryfikować tej informacji. A w ogóle to reżyser powinien złożyć skargę, bo tylko oficjalna skarga jest podstawą wszczęcia postępowania wyjaśniającego.

Nie ma skargi, nie ma sprawy.

Odpowiedź na interpelację poniżej:


SE nie odpuszcza.

Komentarz zbędny, dzisiejsza warszawska jedynka Super Expressu:



Trzeba być wyjątkowo naiwnym wierząc, że wystarczy rzucić kwotę 240 tysięcy złotych i wszyscy zapomnimy o nagrodach. Najśmieszniej wypadł wicepremier Grzegorz Schetyna, który ucieszył się, że zamiast 58 milionów złotych, nagrody będą wynosić około 57 milionów 700 tysięcy złotych.

PS Super Express napisał, że te oszczędności to 5% puli nagród. 240 tysięcy złotych z 58 milionów to w okolicach 0.4% procenta.

Przepraszam, czy tu biją?

Władza wśród ludzi, czyli bez prezentu nie podchodź:


Fot. Bartosz Bobkowski / AG, źródło gazeta.pl

O zawiadomieniach.

Drobna refleksja (od razu ostrzega niezbyt odkrywcza) po przeczytaniu artykułu Ekspertyzy za miliony na stronach Życia Warszawy o kontrowersyjnych wydatkach w roku 2008 spółki Technoport zarządzanej przez działacza Platformy Obywatelskiej. Ratusz złożył zawiadomienie do prokuratury.

Z reguły, kiedy Ratusz składa zawiadomienie do prokuratury w sprawie poprzednich władz to zawsze podzieli się tą informacją z jedną z gazet (przez duże G), aby uzyskać maksymalny rozgłos. Wtedy Jarosław Jóźwiak specjalista o kontroli poprzedników bryluje w mediach w dyscyplinie "Jak bardzo jestem oburzony na tych złych ludzi".

A tym razem było cichutko. Gdyby nie dyskusja przy okazji uchwały o likwidacji spółki pewnie temat nie pojawiłby się w mediach.

Takie dokumenty jak zawiadomienia do prokuratury wraz z wynikami kontroli powinny być publikowane automatycznie na stronach urzędu a tak jesteśmy zdani na łaskę urzędniczą.

15 kwi 2009

Wczoraj Rada Warszawy, dzisiaj Sejm, jutro Parlament Europejski, pojutrze prezydentura kraju?

News to żaden, bo warszawska lista Platformy Obywatelskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego jest znana od prawie dwóch tygodni, ale nie można zignorować tak radosnej informacji.

Taduesz Ross, czyli znany satyryk (Zulu Gula przede wszystkim) znowu kandyduje, znowu jest potrzebny, znowu sprawdzi się w ogniu kampanijnej walki. Jeżeli w czerwcu zostanie wybrany to w ciągu zaledwie 2.5 roku przejdzie błyskawiczną ścieżkę kariery politycznej od Rady Warszawy, poprzez Sejm do Parlamentu Europejskiego. Aż strach pomyśleć, na jakim stanowisku ta kariera może się skończyć.

Tadusz Ross w Radzie Warszawy niczym się nie wyróżnił, w Sejmie również (8 wypowiedzi, 5 interpelacji, praca w dwóch komisjach), ale widocznie jest niezbędny w Parlamencie Europejskim. Życzę powodzenia.

Wiadomo w bastionie Platformy elektorat łyknie wszystko. I Danutę Hϋbner, i Pawła Zalewskiego i Tadeusza Rossa.

Władza wyjechała na miasto.

Władza wyjechała na miasto chwalić się sukcesami:



Źródło: Rmf Fm.



Źródło: um.warszawa.pl

Ale tylko o sukcesach chciała rozmawiać, bo na problemy ma odpowiedź "nie szkodzi":

TVN Warszawa: Tłum chorych czeka w kolejce. Prezydent odmawia komentarza.

Redaktor Dawidowicz miał dużo szczęścia, że bardziej nie dociskał Panią Prezydent, bo już się tam zbliżał Marcin Kierwiński z rodziny o bogatych bokserskich tradycjach.

14 kwi 2009

Kolejna odsłona przedstawienia "Jak nie odpowiadać na proste pytania".

Niektórzy z dziennikarzy naszej oświeconej prasy lokalnej lubią pastwić się nad radnymi za składane przez nich interpelacje. Później przy tak opisanych radnych urzędnik warszawskiego Ratusza to prawie Święty, który ze stoickim spokojem znosi niezbyt mądre zapytania radnych.

Niestety dziennikarze wybiórczo czytają interpelacje i nie zauważają jak bezczelny potrafi być urzędas, który nie odpowiada na proste pytania.

Do rzeczy. Adam Kwiatkowski (radny Rady Warszawy) pod koniec marca w swojej interpelacji zadał dwa proste pytania:
W nawiązaniu do nagród, jakie otrzymali/otrzymują pracownicy Urzędu m.st. Warszawy, proszę o informację, czy przyznała je Pani Prezydent Burmistrzom Dzielnic?

Jeżeli Burmistrzowie otrzymali/otrzymają nagrody proszę o podanie, którzy Burmistrzowie i Wiceburmistrzowie Dzielnic otrzymali/otrzymują nagrody i w jakiej wysokości?
W tym miejscu proponuję chwilę na zastanowienie jak można zrozumieć sformułowanie "którzy Burmistrzowie i Wiceburmistrzowie Dzielnic". A teraz odpowiedź z 9 kwietnia Jarosława Maćkowiaka, sekretarza miasta:
W odpowiedzi na interpelację z dnia 30 marca 2009 r. uprzejmie informuję Pana Radnego, że w grudniu 2008 r. przyznane zostały Burmistrzom Dzielnic i Zastępcom Burmistrzów Dzielnic nagrody uznaniowe.

Wysokość nagrody uznaniowej uzależniona była przede wszystkim od zaangażowania w realizację zadań przez poszczególne Zarządy Dzielnic, a także od liczby mieszkańców danej dzielnicy, co przekłada się na ilość zadań do realizacji.

W grudniu 2008 r. najwyższa nagroda, która została przyznana Burmistrzowi Dzielnicy była w kwocie 11.000 zł, a najniższa w kwocie 8.000 zł.

Natomiast Zastępcy Burmistrza Dzielnicy otrzymali nagrody w wysokości od 9.000 zł do 7.000 zł.

Obecnie przewiduje się nagrody na przełomie kwietnia i maja br., jednak ich wysokość - wobec niezbędnych oszczędności, w tym funduszu płac, nie jest jeszcze ustalona.
Genialne. Którzy Burmistrzowie i Wiceburmistrzowie Dzielnic otrzymali nagrody?

Najlepsi
Burmistrzowie i Wiceburmistrzowie Dzielnic.

Wszystko, aby tylko zainteresowany mieszkaniec Warszawy nie dowiedział się, który burmistrz i wiceburmistrz (z imienia i nazwiska) z jego podatków otrzymuje nagrody i jakiej wysokości.

PS Poprzedni raz kiedy stosowano ten sam chwyt: "Jak nie odpowiadać na proste pytania" w wykonaniu Pani Prezydent.

Celebrytek z Bemowa.

Obejrzane w telewizji.

Burmistrz Bemowa Jarosław Dąbrowski nie odpuści żadnej okazji, aby się trochę popromować. Ostatnio Gazeta Stołeczna pisała o wydrukowaniu 45 tysięcy ulotek z burmistrzem zachwalającym swoje sukcesy. Na ten cel dzielnica miała wydać w okolicach 20 tysięcy złotych (Burmistrza Bemowa pomysły na promocję.)

Jednak prawdziwe pole do popisu jest w TVN Warszawa. Oto jeden z przykładów, czyli burmistrz przed kamerami jeżdżący samochodem (na drugim planie szczęśliwy Jarosław Dąbrowski):







Dla TVN Warszawa wszystko np. Burmistrz i jego wykonanie piosenki "Makumba" zespołu Big Cyc.

PS. I tak dla przypomnienia, czyli TVN Warszawa w dzielnicowej gazetce Bemowo News: Oglądamy? Oglądamy!

11 kwi 2009

Nie-wielbłąd, czyli "budujemy legendę Warszawy".



Ciekawy wywiad Jana Ołdakowskiego w TVN Warszawa o aktualnych działaniach MPW wychodzących poza samo Muzeum:

TVN Warszawa: Muzeum Powstania Warszawskiego buduje legendę stolicy.

Pytanie o pieniądze, za które chciała grać Metallica:
"Rzeczywiście jest kłopot ze znalezieniem w tym roku sponsora na taką kwotę. Uważam, że takiego zespołu jak Metallica nie można zaprosić za pieniądze publiczne, w tym roku, kiedy jest kryzys, kiedy są cięte budżety instytucji kultury."
Podejście niezbyt znane niektórym ludziom w Ratuszu np. tym od 4 milionów złotych wydanych na Boysów i covery ABBY.

HGW w Rzeczpospolitej. Ocieplamy na Wielkanoc.

Potrzebne było ocieplenie wizerunku po sprawie premii dla urzędników za 58 milionów, więc dzisiaj czytelnicy Rzeczpospolitej dostaną odpowiednią dawkę milutkiej Hanny Gronkiewicz Waltz:

Rzeczpospolita: Wielkanoc w babcinej pralni.

Jest o pisankach, wnuczkach, objawieniach i o tym jak w wieku siedmiu lat Pani Prezydent była gospodynią klasową.

Oczywiście bardzo dużo "trudnych" pytań np. "Może jednak to właśnie obecna prezydentura była pani pisana, a nie bycie prezydentem Polski?", albo "Czy tę chęć „czynienia sobie ziemi poddaną” miała pani zawsze czy też pojawiła się w którymś momencie życia?" i "Chciałaby pani mieć więcej wnuków?"

Wywiad przeprowadziła Małgorzata Subotić.

10 kwi 2009

Wielbłąd.

W nawiązaniu do Warszawski PiS szturmuje Euro Parlament (Gazeta Wyborcza), czyli do wystawienia na warszawskiej liście wyborczej w wyborach do Parlamentu Europejskiego Elżbiety Jakubiak i Pawła Poncyljusza.

Oboje są (podobno) potencjalnymi kandydatami w wyborach na Prezydenta Warszawy w 2010 roku. Jakie są ich szanse za półtora roku to zupełnie inna dyskusja, ale testowanie ich w wyborach do PE przez dorzucanie w ostatniej chwili do listy na dalszych miejscach jest mało poważne.

Nie ma dużo czasu na kampanię, nie są liderami listy, więc pewnie ominą ich co ciekawsze debaty, kampania nie będzie dotyczyła kwestii warszawskich, czyli jej wartość dla ewentualnych przyszłych kandydatów prawie żadna, a potencjalnie słaby wynik (dalsze miejsca na liście plus sytuacja w Warszawie) będzie w przyszłości przypominany przez konkurentów i media. Poza tym wątpię, żeby faktycznie chcieli być europosłami.

Może się dobić czkawką.

Pokażemy, ale tylko kiedy będziemy chcieli.

Nie wiem czy można jeszcze pisać na temat stadionu Legii bez obawy o otrzymanie pozwu od ITI, ale zaryzykuję.

W połowie marca radna Katarzyna Munio (SD) pytała w interpelacji o możliwość otrzymania analizy przychodów modernizowanego stadionu i przyczynę, dla której ten dokument nie został zaprezentowany radnym z komisji sportu.

Dostała odpowiedź składającą się z jednego zdania i oczywiście bez żadnego dokumentu.

Włodzimierz Paszyński z upoważnienia Pani Prezydent:
W odpowiedzi na interpelację dotyczącą "analizy przychodów projektowanego stadionu Legii", uprzejmie informuję, że wskazany przez Panią w interpelacji materiał, został uznany za dokument wewnętrzny o charakterze roboczym i dlatego nie był przedstawiony Komisji Sportu i Rekreacji m.st. Warszawy przy omawianiu zagadnień związanych z inicjatywą - budowa stadionu przy ul. Łazienkowskiej 3.
Źródło: Link do dokumentu (pdf)

Typowe zachowanie urzędasa występującego z pozycji siły.

Nie przekazano Pani Radnej dokumentu bo mogłaby tą analizę opublikować lub jeszcze gorzej pokazać mediom (które BIPu umieją użyć tylko wtedy jak potrzebują wyśmiać interpelacje i zapytania radnych). A przecież jest w opozycji i nie można pozwolić jej, żeby w tych mediach występowała i krytykowała najjaśniejszy Ratusz.

Dlatego Ratusz ma zamiar sam opublikować dokument na własnych warunkach. Miał to obiecać Andrzej Jakubiak na wczorajszej sesji, której niestety nie widziałem. (źródło: Życie Warszawy Ile w końcu można zarobić na Legii?). Kiedy? Nie wiadomo.

W podlinkowanym artykule nie pokazując dokumentu Andrzej Jakubiak skrytykował analizę ponieważ "wyliczenia są zawyżone, bo zakładają m.in., że na stadion przyjdzie 18 tys. widzów, a to mało prawdopodobne."

To po co budujemy Legii stadion na prawie 32 tysiące widzów skoro nie spodziewamy się średniej trochę ponad połowę pojemności?

PS Pani Radna Munio od końca marca publikuje swoje komentarze na stronie radna.info.pl Ktoś Panią Radną skrzywdził projektem tej strony (więcej funkcjonalności np. rss mogła uzyskać z założenia blogu na blogspotcie), ale warto czasami zajrzeć, bo warszawski radny komentujący w ten sposób to rzadkość.

9 kwi 2009

Nie wyszło.

Temat parasoli z logo miasta "Zakochaj się w Warszawie" dla handlu ulicznego przewija się od grudnia 2007.

Dzisiejszy materiał w TVN Warszawa: Żółte parasole dla kupców: nietrafiony eksperyment urzędników.

Dla przypomnienia: W lutym 2008 wykonanie 1 000 parasoli reklamowych na potrzeby urzędu miasta kosztowało budżet ponad 117 tysięcy złotych. Większość leży w magazynie.

Autor pomysłu to wiceprezydent Andrzej Jakubiak.

Zignorowano doświadczenia Wrocławia, który eksperymentował bez sukcesu z podobnymi parasolami (szczegóły w tej notce ze stycznia 2008). Tam po dwóch latach pomysł zarzucono.

Ale wiadomo Andrzej Jakubiak wie lepiej, zawsze ma rację i nie musi się uczyć na cudzych błędach. Wystarczą mu własne.

Wcześniej w tym temacie:

Nielegalny handel uliczny? Sprzedać parasole i usankcjonować.

Parasole na horyzoncie.

Sagi z parasolami ciąg dalszy.

Krótki żywot parasola?

8 kwi 2009

Uzupełnienie do poprzedniej notki.

Uzupełnienie do poprzedniej notki związanej z danymi o wzroście zatrudnienia w dzielnicach.

Jarosław Maćkowiak sekretarz m.st. Warszawy przed sejmową komisją o liczbie naborów w latach objętych kontrolą NIKu:
(...) Jeżeli w Warszawie, w okresie objętym kontrolą, przeprowadzono 2 000 naborów, to codziennie, uwzględniając soboty i niedziele, były dwa nabory. Samo Biuro Kadr i Szkoleń Urzędu m. st. Warszawy, w okresie objętym kontrolą, codziennie przeprowadzało 1,2 konkursu.
Część z tych 2 000 naborów mogła wynikać z naturalnej wymiany kadr, ale część wynika ze zwiększonego zatrudnienia.

Dodatkowe dane dotyczące urzędu miasta:

Funkcjonowanie Urzędu Miasta - Wynagrodzenia i pochodne.

Wykonanie budżetu 2006 - 214 237 000 zł.

Wykonanie budżetu 2007 - 240 928 913 zł.

Wykonanie budżetu 2008 - 275 271 736 zł (90% planu).

Plan w budżecie na rok 2009 - 349 296 480 zł.

Ponownie: część może wynikać z podwyżek dla tych samych urzędników a część z konieczność wynagradzania nowych, czyli ze wzrostu zatrudnienia.

5 kwi 2009

I po sprawie nagród za 58 milionów złotych?

Z przeglądu prasy.

Wszystkie dodatki lokalne powtarzają piątkowe oświadczenie rzecznika Ratusza, który zapowiedział obniżenie premii dla najwyższych urzędników miasta (wiceprezydenci, dyrektorzy biur, burmistrzowie).

Najczęściej wymienia się kwotę miliona złotych dodatkowych oszczędności. Czyli mniej niż 2% funduszu nagród, choć należy zaznaczyć, że jeszcze nikt tych oszczędności nie policzył.

Jak zareagował główny sprawca problemów Ratusza, czyli Super Express, który pierwszy opisał premie za 58 milionów złotych? Tytuł wystarczy za odpowiedź:



Ale deklaracja Ratusza powinna wystarczyć do wyciszenia tematu. Wszystkich zatroskanych o kredyty mieszkaniowe naszych urzędników należy uspokoić, krzywda im się nie stanie.


O czym w całej sprawie nie rozmawiano to dlaczego zwiększamy co roku premie. Rok 2006 to premie za blisko 40 milionów złotych, w 2007 za 55 milionów złotych, w 2008 za 64 milionów złotych i w 2009 oryginalnie planowano premie za 68 milionów.

Nie jest to odkrycie na miarę Nobla, ale warto napisać, że może to wynikać głównie ze wzrostu liczby urzędników.

Dwa zestawienia na przykładzie dzielnic. Porównanie stanu zatrudnienia na koniec roku 2006 i na koniec roku 2008:



Etaty 2006 - Liczba osób zatrudnionych w Urzędzie Dzielnicy na koniec roku 2006 na podstawie sprawozdania z wykonania budżetu 2006.

Etaty 2008 - Liczba osób zatrudnionych w Urzędzie Dzielnicy na koniec roku 2008 na podstawie odpowiedzi na interpelację jednej z radnych Rady Warszawy.

A zapowiadana decentralizacja jest wprowadzana dopiero w tym roku i według budżetu na rok 2009 dzielnice będą potrzebowały kolejnych urzędników. Przy jednoczesnym zachowaniu stanu zatrudnienia w urzędzie miasta.

Większa liczba urzędników to oczywiście większe koszty funkcjonowania urzędów dzielnic:



Głównym składnikiem tych kosztów są koszty związane z wynagrodzeniami. Lub jak definiuje to Ratusz w opisie: "W rozdziale tym ujęte są wydatki związane z utrzymaniem Urzędu Dzielnicy, na które składają się koszty administracyjne i eksploatacyjne budynków zarządzanych przez Dzielnicę".

Można przyjąć takie podejście: Napisać jak Gazeta Stołeczna (link), że kluczowe są wydatki na inwestycje, a koszty administracyjne to tylko kilkaset milionów złotych. Dlatego skoro wydajemy więcej na inwestycje to zwiększane koszty administracji mają małe znaczenie.

W tym podejściu nie bierze się pod uwagę, że zwiększone wydatki inwestycyjne w pewnej części wynikały ze wzrostu cen i że nie każdy nowy pracownik ma przełożenie na inwestycje. Dla przykładu, jaki jest związek z inwestycjami dwóch etatów na stanowisku ds. promocji, komunikacji społecznej i kontaktów z mediami w dzielnicy Wola (lutowe ogłoszenie), czy kolejnych etatów w Biurze Promocji.

Byłoby miło gdyby kiedyś odbyła się dyskusja o zatrudnianiu nowych urzędników.

4 kwi 2009

Fakt a prezes MPO raz jeszcze.

W nawiązaniu do Fakt vs. prezes MPO, czyli o tym jak szef Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania zareagował na zrobienie mu zdjęcia w jego nowej limuzynie.

Jak Hanna Gronkiewicz Waltz zareagowała na zachowanie szefa miejskiej spółki Andrzeja Kierwińskiego? Poprosiła o wyjaśnienie na piśmie.

Dzisiejszy Fakt i artykuł Wojciecha Michalskiego o reakcji (czyli braku reakcji) HGW:



Żadne konsekwencje wobec prezesa nie są potrzebne, bo nikt poza Faktem nie zajmował się tą sprawą. Cisza, spokój, nic się nie dzieje.

Odgrzewana plaża, czyli najważniejsze, że piszą.

Weekendowo.

Radny Rady Warszawy Sebastian Wierzbicki startujący z drugiego miejsca listy SLD w wyborach do Parlamentu Europejskiego wyprzedził kontrkandydatów w konkurencji "co by tu zrobić, aby o mnie pisali".

Temat utworzenia w stolicy plaży dla nudystów był już zgłoszony kilka miesięcy temu (Stołeczna: Plaża dla nudystów, najlepiej z hot-dogami), ale umarł śmiercią naturalną wobec braku zainteresowania władz miasta i koalicjanta.

Jednak Sebastian Wierzbicki przypomniał sobie o tej inicjatywie kilka dni po ogłoszeniu list wyborczych. I są efekty: Google News zarejestrował ponad 10 wiadomości z wypowiedziami radnego. O pomyśle na plażę informują serwisy internetowe m.in. TVN24, TVP, Gazety Wyborczej, Dziennika, Wirtualnej Polski, Onetu. Wystarczająco, aby ktoś zapamiętał.

Dlatego propozycja na główny motyw kampanii Pana Radnego jest oczywista: "Czas stanąć frontem do nudystów i naturystów. O to będę walczył w Parlamencie Europejskim." (Pierwsze zdanie to cytat z Pana Radnego sprzed kilku miesięcy).

PS Rzuciłem okiem na Biuletyn Informacji Publicznej. W rejestrze interpelacji i zapytań radnych nie ma jeszcze interpelacji radnego. Tą drogą Pan Radny ostatni raz pytał władze miasta o sprawy warszawskie w połowie listopada 2008.

3 kwi 2009

Cytat tygodnia, czyli pomyślmy o kredytach naszych urzędników.

Tomasz Andryszczyk w materiale na portalu tvnwarszawa.pl dlaczego nie można drastycznie ciąć premii dla urzędników:
- Kosztem 7 tys. warszawiaków i ich rodzin nie będziemy budować wizerunku ratusza. Ci ludzie tak samo, jak miliony Polaków mają kredyty na mieszkania, a w czasach spowolnienia gospodarczego walczą o stabilność finansową - komentuje Andryszczyk.
Źródło: Milena Zawiślińska, Warszawa uległa PO. Utnie premie. Symbolicznie, tvnwarszawa.pl, link do strony.

Obywatelu! W dniu dzisiejszym pomyśl ciepło o warszawskich urzędnikach, którzy dzień w dzień "walczą o stabilność finansową" (własną) i "mają kredyty na mieszkania."

Przecież nie możesz być aż tak okrutny i domagać się ograniczenia ich premii (powtarzam premii a nie pensji) w czasach kryzysu, gdy administracja powinna oszczędzać. Pomyśl o ich dzieciach, które dzisiaj z niepokojem wyczekują informacji, czy mama/tata przyniosą na koniec kwartału kilka tysięcy złotych ekstra ponad to, co dostają, co miesiąc z kasy miasta.

Dzisiaj jest dzień solidarności z:

Jarosław Kochaniak, wiceprezydent miasta - kredyt hipoteczny na mieszkanie, kredyt samochodowy, kredyt gotówkowy.

Jacek Wojciechowicz, wiceprezydent miasta - kredyt hipoteczny.

Andrzej Jakubiak, wiceprezydent miasta - 2 x kredyt hipoteczny i pożyczka pieniężna NBP.

Renata Wiśniewska, szefowa Gabinetu Prezydenta - kredyt, kredyt konsumpcyjny, pożyczka pracownicza NBP.

Jarosław Jóźwiak, wicedyrektor Gabinetu Prezydenta - kredyt hipoteczny (mieszkanie plus wyposażenie).

Źródło: Oświadczenia majątkowe 2007.


Jak ci ludzie mają spokojnie żyć, kiedy ich premie są zagrożone. Chociaż przecież nikt nie chce ich zwalniać, a tylko chodzi o nagrody.

Tylko nie mówić o przychodach.

ITI vs. PiS w sprawie stadionu Legii.

TVN24.pl: PiS atakuje, ITI zarzuty odpiera

W powyższym materiale Paweł Kosmala, członek Rady Dyrektorów ITI Holdings mówi o wysokich kosztach, jakie klub będzie ponosił w związku z eksploatacją nowego stadionu. Słuchając przedstawiciela ITI, widz nieinteresujący się tym tematem może odnieść wrażenie, że Legia nie uzyska żadnych przychodów z budowy nowego stadionu.

Nie do końca:
Wzrost przychodów (sezon 2011/2012 w porównaniu do sezonu 2008/2009)
z tytułu eksploatacji nowego stadionu:

Wzrost przychodów z tytułu sprzedaży biletów: 32.300.000 zł

Wzrost przychodów z tytułu działalności komercyjnej: 5.881.000 zł

Wzrost przychodów z tytułu wynajmu: 955.000 zł

Razem zwiększenie przychodów: 39.136.000 zł

Wzrost kosztów (sezon 2011/2012 w porównaniu do sezonu 2008/2009) z tytułu eksploatacji nowego stadionu:

Wzrost kosztu czynszu: (2.800.000) zł

Wzrost kosztów organizacji meczów: (6.453.000) zł

Wzrost kosztów utrzymania obiektu: (6.556.000) zł

Razem zwiększenie kosztów: (15.809.000) zł

Poprawa wyniku operacyjnego z tytułu nowego stadionu: 23.327.000 zł
Powyższe kalkulacje pochodzą z oświadczenia prasowego ITI wydanego kilka tygodni temu.

Poza tym problem i tak powinien dotyczyć innej kwestii, czyli sensowności budowy stadionu, kiedy za duże publiczne pieniądze buduje się niedaleko Stadion Narodowy. Być może odpowiedź jest właśnie w powyższym zestawieniu. Własny stadion jest kluczowy dla uzyskania przez firmę zwrotu z inwestycji w Legię, a podnajmowanie Stadionu Narodowego nie byłoby już takie opłacalne.

1 kwi 2009

Fakt vs. prezes MPO.

Prezes miejskiej spółki MPO Andrzej Kierwiński w dzisiejszym Fakcie:

Fakt: Prezes pobił dziennikarza.

Zdenerwowanie szefa Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania zapewne wynikało z tego, że zrobiono mu zdjęcie w jego nowej prezesowskiej limuzynie, kupionej na początku roku za ponad 120 tysięcy złotych.

To oczywiście Skoda Superb uwieczniona na zdjęciu. W grudniu pisałem jak w specyfikacji istotnych warunków zamówienia użyto identycznych sformułowań występujących w cenniku wspólnym dla dealerów Skody i jak wymagania minimalne mogły eliminować inne marki samochodów:

Wróżka od samochodów.

Najlepsza wróżka od samochodów w mieście, czyli MPO wybiera dealera Skody.

AKTUALIZACJA Poniżej znajdzie się sprostowanie MPO, które zostało zapowiedziane. Oczywiście jeżeli je otrzymam. Sprostowanie/oświadczenie jest, ale MPO go nie udostępni. Spółka wystosowała też pismo do Rady Etyki Mediów z prośbą o zajęcie stanowiska w tej sprawie.

Nasz lokalny medialny mainstream milczy. Co to za temat w obliczu takich wyzwań jak pisanie o konkursie na nowe ciastko warszawskie.

1 kwietnia w ZDM.

Komórka prasowa Zarządu Dróg Miejskich (ta od pouczania dziennikarzy a następnie usuwania uwag w popłochu) najwyraźniej nudzi się w swojej urzędniczej pracy i wymyśla prima aprilisowe dowcipy:

ZDM: Wąsko na moście Północnym:
Z przyczyn od nas niezależnych, od 3 (sobota) do 10 kwietnia (Wielki Piątek) 2009 roku zostanie zawężona południowa jezdnia Mostu Północnego do jednego pasa.

Zalecany objazd: most generała Stefana Grot-Roweckiego.
ZDM: Żaba na Żabie:
Żaba na kryzys - tak pochwaliła pomysł przeniesienia symbolu dobrobytu pani Grażyna Lendzion. Słynna żaba z Legionowa, która nie doczekała się akceptacji mieszkańców podwarszawskiej miejscowości zostanie przeniesiona do Warszawy. - Żaba z Legionowa znajdzie swój nowy "dom" na Rondzie Żaba - oznajmiła pani dyrektor.
Zabawne.

Jeżeli chcecie wiedzieć ile kosztuje praca tych konkretnych urzędników to polecam odpowiedź na interpelację w ich sprawie: dokument pdf.

Skoro w biurze prasowym Ratusza zatrudniamy tyle osób od kontaktów z mediami to może komórka prasowa w ZDMie jest zbędna? Ale oczywiście tylko taki żart w ramach 1 kwietnia.