W wywiadzie z HGW przeprowadzonym przez Gazetę Wyborczą (Iwona Szpala, Seweryn Blumsztajn) padło pytanie, które warto skomentować bardziej niż samą odpowiedź.
"Płynnie przeszliśmy do inwestycji. Skończyła się kampania, nie musi już Pani konkurować z Kazimierzem Marcinkiewiczem, z którym i tak nie miała Pani w tej dyscyplinie żadnych szans. Co realnie zrobi prezydent Warszawy przez tę kadencję?"Warto wyjaśnić, co tak naprawdę starają się powiedzieć do HGW redaktorzy Wyborczej:
"Tak, wiemy, że w kampanii obiecałaś droga Haniu bardzo dużo. Ale ponieważ jest już po wyborach to zapomnijmy o tych obietnicach. Wiesz my też nie lubimy Marcinkiewicza, więc nie będziemy przykładać wagi do tego, co obiecałaś.Nikt z GW w trakcie kampanii nie zdobył się na postawienie tego samego pytania: Co realnie zrobi prezydent Warszawy przez tę kadencję? Dlaczego?
To teraz powiedz, co Ty tak naprawdę jesteś w stanie zrobić w tej Warszawie? I nie martw się w przyszłości, tylko o to będziemy pytać."
Obawiam się, że w Gazecie Wyborczej nikt nie wyjmie programu HGW i programów dla dzielnic by zapytać za jakiś czas, co z tego jest zrealizowane. Redaktorzy być może w ogóle nie znają tych programów i nie zdają sobie sprawy jak dużo konkretnych obietnic padło.
I nie mniej niż u Marcinkiewicza.
Dlaczego? Bo dla Gazety Wyborczej w starciu Marcinkiewicz kontra HGW nie chodziło o merytoryczny spór jak ma wyglądać Warszawa za 4 lata. Chodziło o walkę ze śmiertelnym wrogiem, jakim jest PiS. A w takiej walce wszystkie chwyty mogą być dozwolone, choćby HGW obiecała 5 linii metra i 6 mostów.
Według Wyborczej zwycięzców się nie sądzi, ale pod warunkiem, że są ze słusznej strony barykady.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.