Donald "Prezydent" Tusk odbył tournee po stacjach TVN. Najpierw "Teraz My", wczoraj "Kropka nad i". Myślałem na początku, że to w ramach promocji Kasi Tusk, która będzie występować w "Tańcu z gwiazdami", ale ta okropna polityka nie daje mu spokoju:)
Poznaliśmy kolejną wykładnię, co do winnych: Wina urzędników Ratusza, nie HGW. I Pan Przewodniczący najpierw przeprosił za urzędników a później cichutko za HGW.
A na pytanie czy HGW będzie się barykadować w ratuszu, jeżeli ją odwołają odpowiedział, że jeżeli władza użyje siły to Platforma będzie działała stanowczo. Żeby się tylko nie skończyło na korepetycjach u Andrzeja.
Bardzo ciekawą interpretację przedstawiła Julia Pitera. Pani Poseł ogłosiła, że HGW jedno oświadczenie złożyła 2 dni po terminie a drugie na 8 dni przed terminem (nie do końca prawda, bo 5 dni, ale to szczegół). Czyli każdy może się domyśleć, że w sumie wychodzi 6 dni przed terminem. Więc, po co się czepiamy Hanii.
Czy dla dobra widzów ktoś może przerwać tą spiralę absurdalnych wypowiedzi? A dla dobra Platformy radziłbym nie wysyłać Julii Pitery już do telewizji w tym temacie.
Bo jak powinno być, to chyba każdy zdaje sobie sprawę:
Sobota 20.01.2007 – Hanna Gronkiewicz Waltz zwołała konferencję prasową w związku z pojawieniem się informacji, że nie złożyła w terminie oświadczenia o prowadzeniu działalności gospodarczej przez męża. Przyznała się do pomyłki i przeprosiła za zamieszanie. Powiedziała, że co prawda jej mąż prowadzi działalność w Warszawie, ale nie występuje żaden konflikt interesów i zachęca dziennikarzy, żeby to sprawdzili.
Zadeklarowała złożenie dodatkowych wyjaśnień przed wojewodą mazowieckim i Radą Warszawy. Hanna Gronkiewicz Waltz uważa, że nowe wybory nie są potrzebne, ale jeżeli taki jest wymóg prawa podda się ocenie wyborców. Na koniec raz jeszcze przeprosiła mieszkańców Warszawy za własny błąd.
10 komentarzy:
Jak powinno być, faktycznie sobie każdy zdaje sprawę, ale powiedz szczerze; spodziewałeś się, że przeprosi? Bo ja nie.
"Bardzo ciekawą interpretację przedstawiła Julia Pitera. Pani Poseł ogłosiła, że HGW jedno oświadczenie złożyła 2 dni po terminie a drugie na 8 dni przed terminem (nie do końca prawda, bo 5 dni, ale to szczegół). Czyli każdy może się domyśleć, że w sumie wychodzi 6 dni przed terminem."
Czyli tak, jakbym jeden rower ukradł, a trzy inne kupił, w sumie nabyłem uczciwie dwa rowery i nie ma sprawy?
"Jak powinno być, faktycznie sobie każdy zdaje sprawę, ale powiedz szczerze; spodziewałeś się, że przeprosi? Bo ja nie."
Byłoby to naturalne, ale ponieważ tak zapędzili się w tą wersję o spisku pisu i o działalności męża poza Warszawą, że teraz jest jej niezręcznie.
"Czyli tak, jakbym jeden rower ukradł, a trzy inne kupił, w sumie nabyłem uczciwie dwa rowery i nie ma sprawy?"
Dokładnie tak :) A jeżeli ktoś ma czwórkę dzieci i wypchnie żonę przez okno to nadal jest na plus trzy.
Jak powinno być..
Masz całkowitą rację - tak właśnie powinno być. W całej tej sprawie niezmiernie mnie wkurza, że tak nie było! Tak trudno powiedzieć przepraszam? Hmm.. Cóż, pewnie dla niektórych osób trudno.
A propos polowania na Hanię, w którymś wczorajszym dzienniku TV usłyszałem, że PiS urządza polowanie na czarownice. Tylko dlaczego w liczbie mnogiej :))
Przeprosiny w real politik w polskim wydaniu ?? Wolne żarty !!! Od conajmniej 2 lat słowo przepraszam w polityce uważane jest za przejaw słabości, łatwowierności i frajerstwa - i to przez wszystkie ugrupowania. Strach przed tym że adwersarz bezwzględnie wykorzysta błąd jest zbyt wielki żeby jakikolwiek polityk publicznie uderzył się w piersi. Przeprasza często ..... Lepper, który posiadł umiejętność robienia tego w taki sposób że poszkodowany czuje się jeszcze bardziej obrażony.
Jedyna dopuszczalna forma przeprosin w polskiej polityce to styl typu "przepraszam że powiedziałem że X jest bandytą, jest tylko szubrawcem".
"I Pan Przewodniczący najpierw przeprosił za urzędników a później cichutko za HGW."
Niezupełnie. Tusk powiedział tylko, że "może przeprosić".
Poza tym Tusk kłamie wcale nie gorzej niż Bufetowa, bo na pytanie Olejnik, dlaczego nie reagował, gdy wcześniej pojawiały się informacje, że stanowiska z tego samego powodu, co Dosia stracą inni prowincjonalni burmistrzowie i wójtowie, Tusk odpowiedział, że nie słyszał wcześniej o takich przypadkach. Że o innych osobach w tej samej sytuacji dowiedział się dopiero wtedy, gdy wypłynęła sprawa Bufetowej. Kto wierzy Panu Przewodniczącemy, że nie czytał w gazetach i nie słyszał nic o samorządowcach wybranych w pierwszej turze wyborów, którzy spóźnili się z oświadczeniami już na miesiąc zanim wybuchła afera Dosi?
Może Tusk nie kłamie i naprawdę nie słyszał wcześniej o takich przypadkach. Ale to tylko świadczy o tym, że do realnej polityki się nie nadaje. Kiepski jest i tyle.
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.