W wywiadzie z Donaldem "Prezydentem" Tuskiem w Dzienniku wątki warszawskie nie były prawie obecne. Michał Karnowski i Piotr Zaremba nie zapytali o polidową koalicję w Warszawie czy sprawę oświadczeń HGW.
Dziennik: Przewodniczącym Rady Warszawy z ramienia PO jest Lech Jaworski, który parę lat temu jako członek Krajowej Rady RiTV "rozprowadzał" władze lokalnych stacji radiowych do spółki z Włodzimierzem Czarzastym. Każdy ma swoich pazernych działaczy.Źródło: "Platforma to nie prywatka, tylko partia polityczna", Dziennik, link do strony.
Donald Tusk: Nie wszystkie awanse naszych samorządowców budzą mój entuzjazm. Ale szanuję ich autonomię.
Lech Jaworski nie budzi entuzjazmu szefa PO? Przez radnych czyjej partii Lech Jaworski został wybrany na przewodniczącego Rady Warszawy? PiSu?
Czy to ten sam Lech Jaworski, który w ramach politycznego układu z PSL w sejmiku wojewódzkim otrzymał z nadania partii przydział do Agencji Rozwoju Mazowsza?
Przez pół wywiadu Donald Tusk przekonuje, że PO "to nie jest prywatka, ale partia polityczna", że jest przywódcą, który rządzi twardą ręką, a tu teraz dowiadujemy się, że jedno z najważniejszych stanowisk w samorządzie było autonomiczną decyzją bliżej nieokreślonego gremium. I ta decyzja nie budzi jego entuzjazmu.
Rozumiem, że dziennikarze może i są gotowi przyjąć takie tłumaczenie, ale trzeba mieć jakiś umiar.
Dla przypomnienia w sprawie podejmowania decyzji personalnych w Warszawie:
GW: Chce Pani decentralizować i jednocześnie nie interesuje się ludźmi, którym zamierza oddać część prezydenckiej władzy?Źródło: Wywiad dla Gazety Wyborczej, link do strony.
HGW: Jestem w bliskim kontakcie z posłankami Fabisiak, Piterą i Kidawą-Błońską, z Andrzejem Halickim. Konsultantami w poważniejszych problemach są Donald Tusk i Grzegorz Schetyna.
I fragmenty z blogu Ryszarda Czarneckiego (dobrze poinformowanego):
Nowym szefem Rady Warszawy został Lech Jaworski z PO.Link do strony.
Jaworski to dobry prawnik z wzorowym doświadczeniem samorządowym. Jednak za zasługi dla Platformy, ta rzuciła go na samorząd. Z jednej strony to zaskakujące, bo PO ma przecież rzeczywiście sporo wykształconych samorządowców w całej Warszawie (dla których to jest 2, 3, a nawet 4 kadencja samorządowa), z drugiej strony zero zdziwienia, bo Tusk ze Schetyną obsadzają stanowiska tzw. partią wewnętrzną w PO, czyli super zaufanym gronem swojaków.
Stąd nominacja Jaworskiego, ale stąd też nominacja na wiceszefów Zarządu Sejmiku Mazowieckiego dla głównych sztabowców Gronkiewicz-Waltz: Jacka Kozłowskiego (człowiek Tuska z Trójmiasta) i Tomasza Siemioniaka (człowiek Schetyny z Dolnego Śląska, a ściślej z Wałbrzycha). Choć też na Mazowszu PO ma sporo doświadczonych samorządowców, ale i tak woli na odcinek samorządowy "rzucić" takich żołnierzy, jak wyżej wspomniana "trójka".
Wstyd przyznać się do awansu Lecha Jaworskiego, czy może jest to zapowiedź wewnętrznych podziałów w Platformie? :)
1 komentarz:
Oj tam! Wielkie mecyje - przecież nie kto inny, tylko Dodo, zapodał publicznie w telewizji:"W Platformie decyzję podejmuję ja" - czym, na pewno, potwierdza, że "szanuje decyzje".
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.