12 lut 2007

O "ataku na kulturę".

W cieniu awantur wyborczych ciekawą sprawą jest przyszłość trzech warszawskich klubów, w sytuacji, kiedy nowa władza chciałaby sprzedać działkę, na której się znajdują i przeznaczyć ją pod zabudowę mieszkaniową.
Diuna, Aurora i Jadłodajnia Filozoficzna znikną z ulicy Dobrej. Awangardowe kluby muszą szukać nowego miejsca, choć przychodzą do nich tysiące warszawiaków. Miasto przymierza się do sprzedaży działki, na której się znajdują.

- Miasto szuka działek nadających się do sprzedaży pod zabudowę mieszkaniową. Władze Śródmieścia wytypowały tę przy Dobrej, teraz sprawdzamy czy się do tego nadaje - tłumaczy Jarosław Jóźwiak zastępca dyrektora Biura Prezydenta Miasta. Twierdzi, że jeżeli nawet Ratusz zdecydowałby się sprzedać teren nie stanie się to szybciej niż za pół roku. - Zachęcam jednak właścicieli do szukania nowej lokalizacji - dodaje.
Źródło: Julia Sawicka, Katarzyna Karpa, Dobra bez klubów, 10.02.2007, Dziennik.

Dosadnie komentuje to Tymon Tymański:
Szkoda, że miasto chce wypowiedzieć umowy klubom działającym przy ul. Dobrej. Moim zdaniem tę sytuację można określić jednym mianem: ataku na kulturę.
Źródło: Julia Sawicka, Katarzyna Karpa, Dobra bez klubów, 10.02.2007, Dziennik.

Rozumiem, że nowa władza chce maksymalnie wykorzystać aktualną sytuację na rynku i atrakcyjnie sprzedać grunty. Jednak jak w przypadku działki przy ul. Dobrej na której mieści się "nieformalny ośrodek kulturalny w centrum miasta" (cytat z artykułu) mają się następujące deklaracje z programu wyborczego HGW:
W sferze działalności kulturalnej będziemy kierować się głównie zasadą pomocniczości, bowiem w tej dziedzinie niewiele da się centralnie wykreować czy zadekretować. Warszawa dysponuje ogromnym kapitałem ludzkim, skupionym w silnych i świadomych swoich potrzeb środowiskach lokalnych. Współpraca z nimi i odpowiadanie na ich potrzeby jest podstawowym obowiązkiem władz samorządowych wszystkich szczebli.

W dziedzinie kultury mamy za dużo biurokratów i papierów, a za mało promujemy lokalnych, zdolnych animatorów kultury. Znaczna część działań, zwłaszcza w sferze upowszechniania kultury, już obecnie jest podejmowana przez ludzi zaangażowanych społecznie, którzy swój wolny czas poświęcają na organizowanie życia kulturalnego w społecznościach lokalnych. Dostrzegamy w nich naturalnych sprzymierzeńców, doceniamy i damy im możliwość jak najefektywniejszego działania. Wszędzie, gdzie to możliwe, będziemy dążyć do zastąpienia skostniałych, nieefektywnych struktur kreatywnymi, dynamicznymi zapaleńcami - animatorami zdarzeń kulturalnych. Dzięki temu kultura warszawska stanie się żywsza, dynamiczniejsza, bardziej urozmaicona.
Druga kwestia to polityka informacyjna, w której po raz kolejny błysną Jarosław Jóźwiak.

Oto Pan Jóźwiak poprzez prasę (w artykule pojawia się wypowiedź właścicela Diuny, który mówi, że oficjalnie nie wie o planach sprzedaży działki) łaskawie zachęca kluby do szukania nowej lokalizacji.

Jeżeli urzędnicy z Ratusza nie są łaskawi choćby porozmawiać z właścicielami, którzy inwestują swoje pieniądze, że za pół roku mogą już zwijać interes, to jak to się ma do wspierania w Warszawie przedsiębiorczości, o której zawsze lubi mówić HGW.

3 komentarze:

ckwadrat pisze...

No cóż, akurat chodzę czasami do Aurory, bo to rzut beretem od mojej pracy. HGW zamykając ten i okoliczne kluby mojej sympatii z całą pewnością nie zyska. Delikatnie rzecz ujmując..

Anonimowy pisze...

Ten blog doskonale pokazuje jak pani Hanna Gronkiewitcz-Waltz oszukuje wyborców :-(

Anonimowy pisze...

Ja się dziwię, że HGW nie deklarowała się w sprawie przywrócenia Le Madame. Czyżby i tak ten elektorat był jej?

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.