Instytut Kresowy może zostać zlikwidowany, zanim rzeczywiście powstanie.Źródło: Izabela Kraj, Zamkną po cichu?, Rzeczpospolita, link do strony.
Radni PO oraz Lewicy i Demokratów zmniejszyli właśnie budżet placówki na 2007 r. o jedną trzecią (z 600 do 400 tys. zł). Nie wystarczy nawet na utrzymanie tymczasowej siedziby, która miała być otwarta za dwa tygodnie przy pl. Hallera. Teraz trwa jej remont.
Radni z komisji kultury nie chcieli się nawet zapoznać z programem instytutu na bieżący rok (na jego realizację potrzeba ok. 1,2 mln zł).
- Koalicja PO i LiD traktuje instytut jako inicjatywę polityczną PiS. Nie ma odwagi powiedzieć kresowiakom, że go zlikwiduje, więc stosuje metodę powolnego wyniszczania. A jednocześnie lekką ręką daje 1 mln zł na nową stronę internetową urzędu -atakuje radny PiS Tomasz Zdzikot, jeden z pomysłodawców instytutu.
Radni PO i LiD rzeczywiście niechętni są instytutowi. Twierdzą, że musi się wykazać, a potem ubiegać o pieniądze, a jednocześnie zamierzają wnioskować o jego likwidację. Na sesji Rady Warszawy w czwartek kresowiacy i kombatanci chcą bronić instytutu.
Oto, jakie wstępne plany miał Instytut Kresowy:
W zamierzeniu pomysłodawców placówka ma wzorować się na Muzeum Powstania Warszawskiego. Łączyłaby prezentację pamiątek, dokumentów oraz relacji wysiedlonych z Kresów z działalnością naukową i edukacyjną.Link do strony.
Eksponaty znajdujące się w instytucie mają pochodzić z publicznej zbiórki, która zostanie ogłoszona na terenie całego kraju.
Mnóstwo cennych obiektów - zdjęć, dokumentów znajduje się w rękach prywatnych oraz w zbiorach organizacji kresowych. Pomysłodawcy instytutu chcieliby je pozyskać na potrzeby nowo tworzonej placówki.
Jakie są motywy radnych z polidowej koalicji skoro nawet nie chcieli zapoznać się z programem instytutu na bieżący rok? Być może przeszkadzają im osoby, które zaplanowały utworzenie tej placówki naukowej.
Maciej Maciejowski (Włochy), Tomasz Zdzikot (Śródmieście) i Marek Makuch (Wola) chcieli powołać w stolicy Instytut Kresowy.Link do strony.
O swoim pomyśle warszawscy wiceburmistrze poinformowali na konferencji, która odbyła się pod pomnikiem "Poległym i Pomordowanym na Wschodzie" znajdującym się w Warszawie przy ulicy Muranowskiej. Jest to ważne miejsce dla polskich kresowiaków, którzy co roku 17 września składają tam kwiaty by uczcić pamięć ofiar sowieckiej agresji.
Takim mały rewanż polityczny za zbyt mocne nękanie HGW. Tylko niech ci anonimowi radni polidowej koalicji teraz wytłumaczą to kresowiakom i kombatantom.
Proponuje, żeby ze strony miasta tłumaczył im to Włodzimierz Paszyński. Pewnie dla jego dzieci nie jest szczytem marzeń oglądać jakieś tam pamiątki z kresów wschodnich, więc ma mocne argumenty.
6 komentarzy:
Jeśli już się pan powołuje na Zdzikota, to może dobrze byłoby napisać, dlaczego trzeba wydać kasę na nową stronę internetową urzędu (hint: prawi i sprawiedliwi nie zadbali o to, by prawa autorskie do stron internetowych UM należały do miasta).
Nie powoływałem się na Pana Zdzikota, tylko przywołałem, że jest jednym z pomysłodawców Instytutu.
Nie widzę związku strony internetowej z Instytutem, ale jeżeli chcesz zadać to pytanie Panu Radnemu to odsyłam do jego blogu tam jest adres mailowy: http://zdzikot.blogspot.com/
instytut mnie akurat obchodzi średnio, nie uważam żeby, cytując klasyka, marzeniem moich przyszłych dzieci było odwiedzenie tego miejsca. ważniejsza jest wg. mnie sprawa centrum "kopernik", zamiast którego obecna ekipa chce podobno postawic jakieś apartamentowce. wiesz coś o tym?
-delobbe-
"mnie sprawa centrum "kopernik", zamiast którego obecna ekipa chce podobno postawic jakieś apartamentowce. wiesz coś o tym?"
Na początku kadencji Paweł Czekalski z PO powiedział, że wolałby aby centrum przenieść np. do Ursusa, ale później HGW nie potwierdziła tego. Centrum jest zbyt zaawansowane, aby mogli się z niego wycofać. Miejmy nadzieję.
Obcięcie budżetu dla Instytutu Kresowego przez radnych PO i LiD jest skandaliczne. Można to tylko porównać z podobnymi zagrywkami mającymi zahamować powstanie/działanie IPN.
Uważam, że 600 złotych - równowartość skrzyżowania za światłami, to żaden wydatek dla Warszawy i mogła się ona na to zdobyć bez mrugnięcia okiem. Oczywiście Instytut zlikwidują, bo kogo obchodzi np. 200 tys. Polaków wyrzuconych z Wilna zaledwie 50 lat temu? N i k o g o i średnio rzecz ujmując i to jest fakt. Na pocieszenie dla współczesnych warszawiaków powiem jeszcze, że są godnymi potomkami opisanych przez Mickiewicza w "salonie warszawskim"(Dziady):
"Odtąd jak Nowosilcow wyjechał z Warszawy, Nikt nie umie gustownie urządzić zabawy;
Pan z Litwy, i po polsku? nie pojmuję wcale - Ja myśliłem, że w Litwie to wszystko Moskale.
O Litwie, dalibógże! mniej wiem niż o Chinach - "Constitutionnel" coś raz pisał o Litwinach, Ale w innych gazetach francuskich ni słowa."
Program instytutu i inne rzeczy są na jego tymczasowej stronie
http://instytut.ovh.org
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.