O ciekawym wykorzystaniu nowego autobusu w niekończącej się kampanii wyborczej Pani Prezydent można przeczytać w dzisiejszym Dzienniku.
Autobus przejechał 700 kilometrów (w obie strony), aby HGW mogła sfotografować się za kierownicą tego nowego solarisa. Idealny temat dla Szkła Kontaktowego (gdyby, któryś z redaktorów TVN24 zebrał się na odwagę).
Fragment z artykułu:
Wczoraj w zajezdni na Ostrobramskiej podpisano kontrakt na sto przegubowych solarisów, które kosztują 100 mln zł.Źródło: Sławomir Ślubowski, Solaris w stolicy tylko przejazdem, Dziennik.
Na Ostrobramską podjechał także pierwszy z zamówionych wcześniej 50 krótkich wozów tej samej firmy. Ale nie wyruszył na trasę, bo był to autobus pokazowy - sprowadzony od producenta tylko po to, by prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz mogła usiąść za kółkiem, a dziennikarze mogli obejrzeć wóz.
Po fecie wrócił do podpoznańskiego Bolechowa. Na ulice stolicy wróci za dwa tygodnie, gdy Miejskie Zakłady Autobusowe załatwią wszystkie formalności związane z jego zakupem. Dyrekcja MZA w wożeniu powietrza z miasta do miasta nie widzi niczego dziwnego.
Oczywiście, że nie ma w tym nic dziwnego. "Kampania rządzi się swoimi prawami" jak mówił Leszek Ruta. Na szczęście dla miasta za paliwo zapłacił producent. Co tam paliwo na 700 km gdy podpisuje się kontrakt na 100 milionów zł.
Co ciekawe będący na tej samej szopce redaktor GW Jarosław Osowski napisał, że autobus już "garażuje" w zajezdni (cytat: Wczoraj na Ostrobramskiej garażował już pierwszy z 50 krótkich solarisów zamówionych na początku roku. link do strony).
Zabrakło tego śledczego zmysłu, który wykorzystywał w reportażach mających wyśmiać stację metra Marymont, i nie zorientował się, że autobus przyjechał tylko na czas robienia fotografii z Panią Prezydent?
Fotografia za stroną Rzeczpospolitej:
1 komentarz:
jak za komuny,pani Preziowa nic nie zienila;;hahahha
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.