Na gazeta.pl (w wydaniu papierowym Gazety Stołecznej artykułu nie ma) ukazała się recenzja pomysłów HGW na warszawską kulturę. Pomysłów zaprezentowanych w ramach wczorajszej imprezy w Pałacu (wpis poniżej).
Całą recenzje autorstwa Łukasza Kamińskiego przytaczam za gazeta.pl:
I pomyśleć, że na występy w stylu "nie pojawiają się z czyjegoś nakazu, lecz z woli kreacji" poszły miejskie pieniądze. No chyba, że to wynik za dużej ilości bąbelków, Panie Przewodniczący.
Całą recenzje autorstwa Łukasza Kamińskiego przytaczam za gazeta.pl:
- Przez pierwsze trzy miesiące mojej prezydentury zajmowałam się sferą profanum: komunikacją, dziurami w drogach. Teraz czas na zajęcie się sacrum, czyli kulturą - zapowiedziała wczoraj Hanna Gronkiewicz-Waltz podczas "wielkanocnego spotkania" z przedstawicielami kultury.Źródło: Łukasz Kamiński, Wola kreacji, czyli o braku pomysłu na kulturę, gazeta.pl, link do strony.
Niestety, podczas wczorajszego spotkania nie padły żadne ważne konkrety, nie usłyszeliśmy nawet szkicu jakiegoś długofalowego działania. Nie padł ani jeden ciekawy, oryginalny pomysł. Prezydent miasta zapowiedziała co prawda otwarcie Klubu Warszawskiego, czyli miejsca spotkań twórców i wymiany myśli. Wiadomo, gdzie ma być ten klub (pl. Konstytucji 4), ale nie wiadomo, kiedy zostanie otwarty.
Przemówienie Hanny Gronkiewicz-Waltz ograniczyło się do kilku ozdobników, anegdot i deklaracji, że trzeba pracować nad "wizerunkiem i marką Warszawy jako miasta kultury europejskiej". Nasze miasto ma gonić nie tylko Wrocław i Kraków, ale też i Pragę, Budapeszt czy Stambuł, który w tym roku jest europejską stolicą kulturalną. Warszawa ma ambicje zostać nią w 2016 r. Zostało dziewięć lat, a to bardzo mało czasu, biorąc pod uwagę, że o ten tytuł starają się też miasta z Hiszpanii.
Wczorajsze spotkanie z twórcami kultury było doskonałą szansą przedstawienia przez ratusz programu kulturalnego dla stolicy - programu na najbliższe dni i miesiące, ale też i na lata. Niestety. Nic takiego nie usłyszeliśmy.
Ale smutne jest również to, że nie tylko pani prezydent nie ma pomysłu na warszawską kulturę. Nie ma jej także Rada Warszawy. Jej przewodniczący Lech Jaworski oznajmił wczoraj zebranym twórcom, że "wszelkie wartościowe działania kulturalne nie pojawiają się z czyjegoś nakazu, lecz z woli kreacji".
Życzyłbym sobie i wszystkim warszawiakom, żeby władze stolicy w jak najszybszym czasie wykazały wolę kreacji planu na kulturalny rozwój Warszawy.
I pomyśleć, że na występy w stylu "nie pojawiają się z czyjegoś nakazu, lecz z woli kreacji" poszły miejskie pieniądze. No chyba, że to wynik za dużej ilości bąbelków, Panie Przewodniczący.
4 komentarze:
Ta Pani, delikatnie mówiąc, myli pojęcia. Tak mi się wydaje...
Płytkość widzę!!!
"Sacrum, jedno z najważniejszych pojęć religioznawstwa i antropologii kulturowej. Pochodzi od łacińskiego słowa sacer oznaczającego zarówno to, co święte, jak i to, co przeklęte. Podobnie w tradycji żydowskiej: księga święta "kala ręce". Dwuznaczność sacrum bierze się z faktu, że zarówno święte, jak i nieczyste jest wyłączone z normalnego życia określanego jako profanum."
Tak czy inaczej, zastosowanie tego typu pojęć do dziur w drodze jest co najmniej dziwne.
Ale jak się wróciło uduchowionym z wycieczki do Rzymu to co się dziwić:)
Kochani!
Moja Bufetowa w Barze Syriusz jest jednak MĄDRZEJSZA!!!
Lepiej, żeby zamiast wygłaszać puste słowo, wesprzeć np. prywatne galerie, które zazwyczaj płacą wysoki czynsz, choć korzystają z lokali miejskich. A jak już im się coś uda, to miasto otrąbuje sukces. Tak często dzieje się np. na Pradze, którą miasto chwali się jako "mekka artystów", choć samo nic nie robi w kierunku, żeby ta mekka była przyjazna.
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.