28 kwi 2007

Polityczna wojna na Pradze bez końca i "rosły ochroniarz" na usługach Jarosława Jóźwiaka.

We wszystkich wydaniach internetowych warszawskich dodatków (oprócz Dziennika, który nie publikuje informacji lokalnych na swoim serwisie) kontynuowany jest temat wczorajszych wydarzeń na Pradze Północ.

Wybrałem kilka fragmentów, które dotyczą możliwych konsekwencji dla Pani Prezydent.

Fragment z Rzeczpospolitej:
Rano burmistrzowie nie mogli wejść do gabinetów. Wieczorem prezydent powołała w dzielnicy zarząd komisaryczny, a wojewoda zagroził komisarzem w mieście.

Nieuznawany przez ratusz burmistrz Pragi-Północ Artur Marczewski i jego dwaj zastępcy Krzysztof Wojdak i Krzysztof Falkowski (wszyscy z PiS) zastali w piątek zamknięte na klucz gabinety w urzędzie. I rosłego ochroniarza przed nimi.

-Pan Jarosław Jóźwiak (wicedyrektor gabinetu prezydenta) wraz z dyrektorem biura ochrony oświadczyli, żebyśmy zabierali siebie i swoje rzeczy. Odmówiliśmy -mówi burmistrz Marczewski.

Ato nie oznacza końca politycznej wojny w tej dzielnicy. W poniedziałek burmistrzowie z PiS przyjdą normalnie do urzędu. Zastaną tam powołany przez panią prezydent zarząd komisaryczny (będzie miał takie same uprawnienia jak w pozostałych dzielnicach). Zapowiada się kolejna przepychanka.

A jeszcze niedawno samorządowcy PiS i PO deklarowali koniec sporów przed Euro 2012. Pradze-Północ potrzeba właśnie najwięcej inwestycji przed mistrzostwami.
Źródło: Izabela Kraj, Nowa bitwa o władzę na Pradze, Rzeczpospolita, link do strony.

W najbardziej gorącym okresie sprawy z oświadczeniem HGW, w weekendy Jarosław Jóźwiak miał barykadować się w Ratuszu, więc nie jestem zdziwiony, że został wysłany do zamykania drzwi i wyrzucania ludzi na korytarz. Szkoda, że z równy zapałem nie zajmuje się polityką informacyjną urzędu.

Fragment z Gazety Wyborczej:
- Na poziomie samorządowym spór uważam za zamknięty - mówi prezydent Warszawy. - Niech o jego dalszych losach zdecyduje sąd, bo tam zapewne sprawa trafi.

PiS-owski zarząd ma jednak mocny atut: wojewodę Jacka Sasina (PiS), który stoi za nim murem. Wczoraj rzecznik wojewody Maksym Gołoś nie krył, że uchwały rady miasta będą najpewniej unieważnione. - Pan wojewoda już raz badał ich legalność i nie miał zastrzeżeń. Na razie wstrzymał wykonanie uchwał i bada sprawę - tłumaczy rzecznik. - Praga ma demokratycznie wybrane władze. Widzę, że pani prezydent, zamiast uznać wolę większości, eskaluje konflikt. Powody są czysto polityczne. Mogę tylko ubolewać nad takim zachowaniem.

A "poważne konsekwencje", przed którymi ostrzegł radnych Warszawy Artur Marczewski? - Jest taki przepis, który mówi, że jeśli rada notorycznie łamie prawo, może być rozwiązana, a premier wprowadza komisarza - tłumaczy rzecznik. - Opcja ta jest cały czas aktualna i coraz bardziej realna.
Źródło: Iwona Szpala, Prezydent Warszawy powołała nowe władze na Pradze-Północ, Gazeta Wyborcza - Stołeczna, link do strony.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Mam serdeczną prośbę do ABW, czy moglibyście się wybbrać do HGW? Ona ma tak dużo na sumieniu, że nawet jeśli nie ma pistoletu, to wyskoczy z okna. Mam dość tej głupiej wrednej i złośliwej baby

Anonimowy pisze...

Problem w tym, że Basię B. odstrzelono...

Anonimowy pisze...

Ale jazda. Bufet już się w ogóle nie pierdoli.

Aksta pisze...

genialne, luźne, wolne i rewolucyjne, kobiety górą

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.