18 maj 2007

O "kary za zerwanie kontraktu i tak byłyby niższe od naszych strat."

W wywiadzie dla Rzeczpospolitej w połowie grudnia Pani Prezydent określiła cele, jakie zamierza osiągnąć po roku prezydentury.
RZ: Gdy spotkamy się za rok, z czego będzie można panią rozliczyć?

HGW: Na pewno będzie już wspólny bilet i system zarządzania ruchem oraz nowe niskopodłogowe tramwaje. Zaczniemy budowę mostu Północnego i wyremontujemy Krakowskie Przedmieście - bo jeśli tego nie zrobię, to mnie koledzy do mojej macierzystej pracy na Uniwersytecie nie wpuszczą.

Będziemy kończyć pierwszą linię metra. Przygotujemy się do drugiej i zaczniemy budowę obwodnicy. Będzie już dobrze pracujący, zreorganizowany ratusz. Remont stadionu Legii będzie w toku. A liczba planów zagospodarowania zwiększy się o 5 procent. Dużo tego.
Źródło: Link do strony.

Informacja z dzisiejszej Wyborczej o możliwym wstrzymaniu budowy ostatniego odcinka metra na Bielanach przez firmy, które domagają się dodatkowych funduszy może oznaczać, że będzie problem z dokończeniem pierwszej linii.
Zejściem z placu robót grożą firmy budujące metro na Bielanach, jeśli nie dostaną dodatkowej zapłaty. - Wszystko przez szalejące ceny materiałów i exodus robotników do Irlandii i Wielkiej Brytanii - twierdzą.

Niedawno Mostostal Warszawa ostrzegł władze miasta, że przerwie remont Krakowskiego Przedmieścia. Żąda dodatkowego wynagrodzenia, które o 20 proc. przewyższa wartość kontraktu. Teraz ta sama firma wspólnie z przedsiębiorstwami górniczymi, które budują ostatni odcinek metra na Bielanach, domaga się ok. 75 mln zł. Ten 10-procentowy wzrost wydatków, które miałoby ponieść miasto, firmy tłumaczą głównie szalejącymi cenami materiałów.

Firmy budujące metro twierdzą, że jeśli nie dostaną dodatkowych pieniędzy, w ostateczności zejdą z placu budowy. - Kary za zerwanie kontraktu i tak byłyby niższe od naszych strat - ocenia Henryk Złocki. Jednak w razie przerwania budowy otwarcie metra do Młocin mogłoby się opóźnić o wiele miesięcy. Nie wiadomo bowiem, kiedy i za jaką cenę udałoby się znaleźć nowych wykonawców.

Metro Warszawskie twierdzi, że nie ma podstaw do podwyższenia zapłaty. - To jest tzw. kontrakt krótkoterminowy, w którym nie przewidziano waloryzacji spowodowanej wzrostem cen materiałów - przypomina Grzegorz Żurawski, rzecznik Metra. Zastrzega jednak, że to władze miasta ostatecznie zdecydują, co zrobić z żądaniami firm.
Źródło: Krzysztof Śmietana, Grożą, że stanie budowa metra, Gazeta Wyborcza - Stołeczna, link do strony.

Jeżeli popatrzeć na pozostałe cele to: wspólny bilet (częściowo tak, aglomeracyjny nadal w negocjacjach), system zarządzania ruchem (stoi pod znakiem zapytania, bo jedyna złożona oferta Siemensa przekracza założenia o ponad 50 milionów zł), tramwaje (chyba w drodze), rozpoczęcie budowy mostu Północnego (dobrze jeżeli do końca roku powstanie projekt), remont Krakowskiego (pierwszy odcinek zakończony, ale Mostostal grozi zerwaniem kontraktu i niedokończeniem reszty remontu), remont Legii (prace mają się rozpocząć na jesieni).

2 komentarze:

Mikołaj pisze...

Żądania dodatkowych pieniędzy z powodu podwyżek cen uważam za spore nadużycie. Z jakiej racji miasto ma z tego powodu płacić więcej? (A przynajmniej mam nadzieję, że tak faktycznie jest w umowie).
A jak im się nie kalkuluje, to niech po prosu płacą kary i spadają.

pretm pisze...

Umowa podobno nie przewiduje możliwości uzyskania dodatkowych funduszy przez firmy budujące:

"Rzecznik metra wyjaśnił, że podpisane umowy mają charakter krótkoterminowy. "To znaczy, że nie będą obowiązywały przez kilka kolejnych lat, tylko zostały zawarte na okres kilkunastu miesięcy. Przy tego typu umowach nie stosuje się zapisów o waloryzacji" - powiedział Żurawski."

Teoretycznie nie ma podstaw, ale miasto jest pod ścianą. Jeżeli Mostostal zejdzie z budowy to chyba trzeba rozpoczynać przetarg od nowa (tu nie jestem pewien). Czyli koniec pierwszej linii będzie opóźniony.

I nie ma gwarancji, że firmy startujące nie wywindują nowych astronomicznych cen, i na koniec okaże się, że lepiej było zapłacić Mostostalowi te 10 proc. podpisanego kontraktu.

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.