Jestem po lekturze artykułu "Układzik warszawski" (wersja on line jest już dostępna w strefie płatnej, dlatego nie zamieszczam fragmentu).
Generalnie część podobnych informacji o "kolekcjonerach posad" z PO była publikowana w Wyborczej w połowie marca.
Reszta pokrywa się w większości z zapowiedzią artykułu. Pani Prezydent odmówiła ustosunkowania się do zarzutów a jedyne co Ratusz miał do powiedzenia ustami Tomasza Andryszczyka to: nie można ich działań porównywać do Samoobrony i że niesprawiedliwe jest "Przykładanie do tego przykładu jednej pani, która pracuje w publicznej bibliotece."
Czyli twórcze rozwinięcie "co złego to nie my".
Obstawiam, że jak zawsze rozejdzie się po kościach. Do następnego razu.
Generalnie część podobnych informacji o "kolekcjonerach posad" z PO była publikowana w Wyborczej w połowie marca.
Reszta pokrywa się w większości z zapowiedzią artykułu. Pani Prezydent odmówiła ustosunkowania się do zarzutów a jedyne co Ratusz miał do powiedzenia ustami Tomasza Andryszczyka to: nie można ich działań porównywać do Samoobrony i że niesprawiedliwe jest "Przykładanie do tego przykładu jednej pani, która pracuje w publicznej bibliotece."
Czyli twórcze rozwinięcie "co złego to nie my".
Obstawiam, że jak zawsze rozejdzie się po kościach. Do następnego razu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.