Z przykrością (bo ten blog w Salonie24 czytam regularnie) muszę zacytować Krzysztofa Leskiego, który tak napisał pod notką o możliwym aliansie Po i LiDu, kiedy wspomniano koalicję w Warszawie i problem prawdomówności Donalda Tuska:
Oczywiście każdy ma prawo być zainteresowany tym, czym chce i generalnie nic mi do tego.
Jednak Pan Redaktor Leski jest dziennikarzem (TVP3), który będzie relacjonował i komentował nadchodzącą kampanię wyborczą i to zdecydowane "Warszawa to tylko sprawa lokalna" jest, co najmniej niepokojące.
Słuchając haseł o "Polsce Obywatelskiej" nie można ignorować działań i stylu rządzenia w Warszawie będącej poligonem doświadczalnym tej "Polski Obywatelskiej", którą PO chce przenieść na cały kraj. A już szczególnie zawartej koalicji z lewicą i słów Donalda Tuska, które padły przed wyborami 2006.
Dlaczego moim zdaniem nie można Warszawy ignorować w perspektywie kampanii 2007?
Po pierwsze, bo najprawdopodobniej dokonania w Warszawie będą jej elementem (tu przypomina się wypowiedź posła Andrzej Halickiego "Działacze skupieni wokół posła PO Andrzeja Halickiego uważają, że partia powinna już teraz zadbać oswój wizerunek, by przed wyborami móc pochwalić się zrealizowanymi obietnicami") i zanim zostaną przekazane jako informacja powinny być zweryfikowane. A nie na zasadzie przeczytania materiału z Ratusza jak to kiedyś zrobił Łukasz Grass w TVN24.
Po drugie, już teraz o polityce w Warszawie decydują ci, którzy będą być może decydowali na szczeblu krajowym, czyli: Tusk, Komorowski (konsultujący decyzje HGW) i Schetyna. I koalicja z LiDem jest elementem tej polityki, czyli uprawnia do tego, aby była częścią rozważań o przyszłych scenariuszach.
Niestety najwyraźniej to, co powiedziała kiedyś Monika Olejnik, czyli "dlaczego mam się zajmować jakimiś lokalnymi sprawami" jest bardzo aktualne.
"Naprawdę mało mnie interesują sojusze lokalne i łamanie obietnic na tym szczeblu".Źródło: Link do strony.
"Egzotycznych koalicji ma szczeblu lokalnym jest w Polsce wiele, w szczególności wciąż wiele PiS-LPR-SO, w polityce wszystkich krajów tak jest i niewiele z tego wynika".
Oczywiście każdy ma prawo być zainteresowany tym, czym chce i generalnie nic mi do tego.
Jednak Pan Redaktor Leski jest dziennikarzem (TVP3), który będzie relacjonował i komentował nadchodzącą kampanię wyborczą i to zdecydowane "Warszawa to tylko sprawa lokalna" jest, co najmniej niepokojące.
Słuchając haseł o "Polsce Obywatelskiej" nie można ignorować działań i stylu rządzenia w Warszawie będącej poligonem doświadczalnym tej "Polski Obywatelskiej", którą PO chce przenieść na cały kraj. A już szczególnie zawartej koalicji z lewicą i słów Donalda Tuska, które padły przed wyborami 2006.
Dlaczego moim zdaniem nie można Warszawy ignorować w perspektywie kampanii 2007?
Po pierwsze, bo najprawdopodobniej dokonania w Warszawie będą jej elementem (tu przypomina się wypowiedź posła Andrzej Halickiego "Działacze skupieni wokół posła PO Andrzeja Halickiego uważają, że partia powinna już teraz zadbać oswój wizerunek, by przed wyborami móc pochwalić się zrealizowanymi obietnicami") i zanim zostaną przekazane jako informacja powinny być zweryfikowane. A nie na zasadzie przeczytania materiału z Ratusza jak to kiedyś zrobił Łukasz Grass w TVN24.
Po drugie, już teraz o polityce w Warszawie decydują ci, którzy będą być może decydowali na szczeblu krajowym, czyli: Tusk, Komorowski (konsultujący decyzje HGW) i Schetyna. I koalicja z LiDem jest elementem tej polityki, czyli uprawnia do tego, aby była częścią rozważań o przyszłych scenariuszach.
Niestety najwyraźniej to, co powiedziała kiedyś Monika Olejnik, czyli "dlaczego mam się zajmować jakimiś lokalnymi sprawami" jest bardzo aktualne.
5 komentarzy:
Módlmy się za to żeby notowania sld spadły poniżej progu wyborczego. PS nie masz co robic o 2 w nocy?? :D
Pan Leski jest chyba jednym z tych, którzy wyczuwają zmianę wiatru i już profilaktycznie próbują ustawić się w "nowej rzeczywistości".
Ostatnio w Dzienniku były wypowiedzi jakis ludków (m.in. Kukiz) Atakujacych PiS m.in. za to że "dzięki" PiS do władzy dojdzie PO. Po prostu ręce opadły mi nad głupotą tego rozumowania. Tzn. jeśli ciemno nam niepanujący Dodo skuma się z komuchami ro winny będzie Kaczor ? :)))))))
Dodatkowo śmiesznie brzmią nasi rodzimi (tuziemcy ?) pismacy którzy czynią zarzut Kaczorom że ich Niemcy i Ruscy nie lubią :)))) Może czegoś nie rozumiem ale wydaje mi się że że to dobrze świadczy o Kaczorach. :)))
Poprawka : "do władzy dojdzie SLD" - sorcys :))))
W mojej firmie, jeżeli ktoś czegoś nie rozumie, to się tłumaczy, że ma "polityczny sposób myślenia"...
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.