20 wrz 2007

Refleksje po konwencji wyborczej.

Dzisiejszą konwencją PiS rozpoczął kampanię w Warszawie. Przy okazji mieliśmy wymianę uprzejmości pomiędzy Panią Prezydent a opozycyjnym w mieście PiSem plus nowy klip wyborczy z HGW w roli głównej.

Trudno oceniać całą konwencję tylko na podstawie oglądania w telewizji części przemówień, ale mam wrażenie, że w porównaniu do poprzednich regionalnych konwencji ta wypadła mniej okazale. No i dziwi mnie trochę jej termin, czyli środek tygodnia, ale być może chodziło o to, żeby wyprzedzić Platformę, co zaczyna być tradycją w tej kampanii.

Ja jednak mam problem z tym nowym klipem, czyli z wykorzystaniem remontów i korków, jako jednego z głównych argumentów przeciw rządom PO w Warszawie.


Przez remonty i tak musimy przejść, niezależnie od tego, kto rządzi a należy też pamiętać, że były to przetargi rozpisane częściowo w poprzedniej kadencji. A korków możemy się już nigdy nie pozbyć, bez radykalnych rozwiązań, które zmuszą ludzi do przesiadki do transportu miejskiego.

Nie oznacza to oczywiście, że nie należy pytać o jakość wykonywania tych remontów. Jeżeli wiceprezydent Wojciechowicz obiecuje pracę na Puławskiej od 6 do 22 i nie jest to realizowane, to należy pytać, na jakiej podstawie składał takie obietnice. Należy też pytać o sens remontowania równoległych ulic i koordynacje działań skoro powołuje się pełnomocnika, gdy remonty już trwają. Mam wrażenie, że tu na BW ograniczyłem się do zadawania tych pytań.

Moim zdaniem rolą opozycji, która nie chce (tak jak Platforma na szczeblu krajowym) stać z boku i cały czas krytykować, jest wyjęcie tak wrażliwego tematu z kampanii wyborczej. I może nawet zaproponowanie Pani Prezydent wsparcia w tej sytuacji. Ponieważ i tak ludzie stoją w korkach to chyba nie będą zadowoleni jak jeszcze obejrzą je w tych spotach. Czy wtedy będą głosować na PiS?

Przez użycie remontów w tej kampanii na dalszy plan przesuną się kwestie, które należą do sfery politycznej i za które należy się warszawskiej PO ostra krytyka. Wiem, że część była omawiana na konwencji, nie jest to żadne odkrycie, ale w dużym skrócie (było o tym na BW wielokrotnie):

Koalicja z postkomunistami (na szczęście dużo mówił o tym Premier). PiS powinien pokazać, kogo do rządzenia wybrała sobie Platforma np. Andrzeja Golimonta i przypomnieć obietnice Tuska sprzed wyborów, że z SLD nie będzie rządzić.

"Kolesiostwo" Platformy i koalicjanta. Wystarczy przypominać, co PO i HGW mówili przed wyborami 2006 i jak następnie obsadzano stanowiska funkcjonariuszami partyjnymi. Plus sprawy związane z konkursami (lub raczej ich brakiem) jak np. na szefa Straży Miejskiej.

Styl rządzenia, czyli między innymi: Niepoważna histeria przy drobnych sprawach (jak otrzymanie faksu z Ministerstwa Sportu). Krzyki "nigdy z Pisem" i szukanie konfliktów. Fatalna polityka informacyjna. Niedotrzymane obietnice. Kłamstwa w sprawie z oświadczeniami ("nie musiałam składać oświadczenia"). Praca na UW i UKSW. Akcje PR'owskie, które tak PO krytykowała u Marcinkiewicza. Profesor Kulesza i 72 000 zł.

Trzy osoby oprócz Premiera mają być twarzami PiSu w Warszawie: Karol Karski, Paweł Poncyliusz oraz Maciej Więckowski. Brakuje mi w tym zestawie Joanny Kluzik Rostkowskiej, która najwyraźniej będzie startować w Łodzi. Szkoda, bo jej pomysły warto prezentować w Warszawie umiarkowanym wyborcom.

Wystarczy narzekania na dziś :)

PS. Niestety i przy tej okazji w komentarzach przetacza się propaganda, która sprowadza się do następującego stwierdzenia: "Lech Kaczyński nic nie zrobił w Warszawie". Trzeba przyznać, że nie wszystkie zamierzone projekty się powiodły. Być może część zapowiedzi, była zbyt optymistyczna. Ale kłamstwem jest, że w kadencji 2002 -2006 nie zrobiono nic, a prezydentura LK była czasem zmarnowanym.

Dlatego poniżej ku przypomnieniu wybór z podsumowania, który od czasu do czasu wklejam w różne miejsca, gdy natknę się na to kłamstwo.

Z podsumowania kadencji 2002-2006 (dokument dostępny na stronach miasta):
  • Muzeum Powstania Warszawskiego,
  • Rozbudowa monitoringu miejskiego (z 96 kamer w 2002 do 234 kamer w 2006 tam gdzie instalowano kamery liczba przestępstw spadła o około 50%-70%),
  • Prawie dwukrotny wzrost liczby funkcjonariuszy Straży Miejskiej i modernizacja samej Straży (zmiana priorytetów i odejście od zajmowania się tylko zakładaniem blokad na koła), patrole szkolne,
  • Zwiększenie wsparcia finansowego dla policji np. sfinansowanie w latach 2004/2005 ponad 25 tys. dodatkowych patroli rocznie, w 2005 500 dodatkowych etatów policyjnych, kupienie dla policji nowoczesnego sprzętu,
  • Wydziały Obsługi Mieszkańców,
  • Podpisanie umowy na odbudowę Pałacu Saskiego,
  • Rewitalizacja Krakowskiego Przedmieścia (pierwsza część zakończona w tej kadencji),
  • Podjęcie uchwały o rozbudowie stadionu przy ul Łazienkowskiej 3 (przeznaczenie pieniędzy w budżecie na 2006),
  • Parkingi Park&Ride (Wilanowska-Włościańska-Połczyńska),
  • Z inwestycji drogowych (część w trakcie realizacji): Budowa odc. II B Trasy Siekierkowskiej od ul. Bora-Komorowskiego do ul. Płowieckiej wraz z estakadami, Budowa Ronda Starzyńskiego z dwiema estakadami, Przebudowa Al. Jerozolimskich na odcinku od Ronda Zesłańców Syberyjskich do wiaduktów nad torami PKP, wzrost nakładów na remonty dróg,
  • Wzrost nakładów inwestycyjnych na ochronę zdrowia (2003 to 10.3 milionów zł, 2006 to 89 milionów zł).

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

A mi się nowy klip bardzo podoba! :) Jest cudownie wredny. Ale ja nie jestem elektoratem niezdecydowanym.

Poziom i tak nieosiągalny dla PR-owców PO :)

Anonimowy pisze...

Jest gdzieś jeszcze to nagranie? Bo ze strony TVN zniknęło.

pretm pisze...

Wrzuciłem w notce i tutaj:

Link

pretm pisze...

"Ale ja nie jestem elektoratem niezdecydowanym."

A moja troska jest właśnie o elektorat niezdecydowany lub tylko umiarkowanie przychylny Pisowi.

Anonimowy pisze...

Jeszcze jedna ważna sprawa, jeśli chodzi o poprzednią kadencję samorządową. Tylko trzeba to dokładnie sprawdzić w uchwałach budżetowych, ja na razie nie mam czasu grzebać dokladniej w temacie.
Kiedy LK obejmował urząd, miasto zbliżało się do poziomu zadłużenia, które mogło zablokować zdolność kredytową miasta. Stąd m.in. konieczność ograniczenia inwestycji - dla ratowania budżetu, który stawał się niewydolny. Pod koniec kadencji, kiedy udało się zmniejszyć dziurę budżetową, miasto zaczęło intensywniej inwestować.

Anonimowy pisze...

I jeszcze fajny temat dotyczący indolencji miejskich urzędników:
http://tiny.pl/1t9h
- po pierwsze - podatki płaci się w miejscu zamieszkania, nie zameldowania
- prawo meldunkowe to jedna z najbardziej wstydliwych pozostałości komuny, odnawianie tego to zwiększanie kontroli nad obywatelami
- problemem nie jest brak zameldowania tylko rynek nielegalnego wynajmu mieszkań - to tu trzeba uprościć przepisy, a przyjezdni staną się zamieszkałymi.

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.