Wczorajszy Telewizyjny Kurier Warszawski poinformował (na podstawie nieoficjalnych informacji), że możliwa jest decyzja władz Warszawy o przerwaniu remontu Puławskiej i dokończeniu go dopiero w połowie 2008 roku (termin oryginalny to 15 grudnia). Jedna z przyczyn: utrudnienia dla mieszkańców, które powstały w wyniku remontu.
Dzisiaj tą decyzję potwierdził koordynator ds remontów w specjalnym wideo na stronach miasta.
Ponieważ o remontach pisałem, że "przez remonty i tak musimy przejść, niezależnie od tego, kto rządzi" i spoty/billboardy o korkach nie wzbudziły mojego entuzjazmu to mogę zapytać: O co chodzi?
Przecież jeszcze kilkanaście dni temu Pani Prezydent i jej współpracownicy przekonywali, że te remonty są konieczne, nie było możliwości zorganizowania ich w inny sposób a wszystko przebiega zgodnie z planem. Taka decyzja to przyznanie, że nie wszystko było tak dobrze jak zapewniała Pani Prezydent i nie wygląda poważnie.
Trudno też nie patrzeć na to w kontekście wyborczym. Widocznie miasto postanowiło, że lepiej nie denerwować potencjalnych wyborców i na tydzień przed 21 października ulżyć im w dojeździe do pracy, pomimo tego, co mówiono wcześniej. Może być podobnie jak w przypadku zatrudnienia Janusza Cieliszaka (rzecznika Telewizji Polskiej z czasów prezesury Roberta Kwiatkowskiego), które podobno zostało wstrzymane przez "osoby odpowiedzialne za kampanię wyborczą PO".
A jakie są konsekwencje? Wykonawca (jak można zobaczyć w materiale TKW wyraźnie zdziwiony) wycofuje się z Puławskiej i już zapowiada, że oznacza to dla niego zwiększenie kosztów. Większe koszty (podobno szacowane na 15% całego kontraktu) będą najprawdopodobniej przerzucone na miasto.
A nie lepiej byłoby zapłacić te 15% teraz, pracować na dwie zmiany non stop i skończyć przed 15 grudnia?
Dzisiaj tą decyzję potwierdził koordynator ds remontów w specjalnym wideo na stronach miasta.
Ponieważ o remontach pisałem, że "przez remonty i tak musimy przejść, niezależnie od tego, kto rządzi" i spoty/billboardy o korkach nie wzbudziły mojego entuzjazmu to mogę zapytać: O co chodzi?
Przecież jeszcze kilkanaście dni temu Pani Prezydent i jej współpracownicy przekonywali, że te remonty są konieczne, nie było możliwości zorganizowania ich w inny sposób a wszystko przebiega zgodnie z planem. Taka decyzja to przyznanie, że nie wszystko było tak dobrze jak zapewniała Pani Prezydent i nie wygląda poważnie.
Trudno też nie patrzeć na to w kontekście wyborczym. Widocznie miasto postanowiło, że lepiej nie denerwować potencjalnych wyborców i na tydzień przed 21 października ulżyć im w dojeździe do pracy, pomimo tego, co mówiono wcześniej. Może być podobnie jak w przypadku zatrudnienia Janusza Cieliszaka (rzecznika Telewizji Polskiej z czasów prezesury Roberta Kwiatkowskiego), które podobno zostało wstrzymane przez "osoby odpowiedzialne za kampanię wyborczą PO".
A jakie są konsekwencje? Wykonawca (jak można zobaczyć w materiale TKW wyraźnie zdziwiony) wycofuje się z Puławskiej i już zapowiada, że oznacza to dla niego zwiększenie kosztów. Większe koszty (podobno szacowane na 15% całego kontraktu) będą najprawdopodobniej przerzucone na miasto.
A nie lepiej byłoby zapłacić te 15% teraz, pracować na dwie zmiany non stop i skończyć przed 15 grudnia?
5 komentarzy:
Parę dni temu HGW albo ktoś z ratusza (słuchałam jak zwykle jednym uchem) mówił o tym, że rozważają odłożenie remontu ze względu na prognozy - nie, nie wyborcze - meteorologiczne. Nie wiem czy to słuszna decyzja, ale jeśli zima ma przyjść w październiku - tak jak prorokował Dziennik - to jakiegoś sensu można się w niej doszukać.
Podstawową przyczyną podaną w materiale przez Inżyniera Ruchu są utrudnienia w ruchu i tak to odebrałem.
Przyznam szczerze, że nie widziałem prognoz Dziennika. Tylko czy wtedy wykonawca byłby zdziwiony i nie wiedziałby o prognozach?
Spodziewałbym się też, że przy podejmowaniu decyzji i wyznaczeniu terminu 15 grudni, ktoś się nad pogodą zastanowił.
>Nie wiem czy to słuszna decyzja, >ale jeśli zima ma przyjść w >październiku - tak jak prorokował >Dziennik - to jakiegoś sensu >można się w niej doszukać.
Nie wiem jaki jest sens wpadać w panikę bo jakaś gazeta napisała, że zima będzie w październiku (aha, chyba gazety też donosiły, że w lecie będą śródziemnomorskie upały i 4 m-ce suszy), skoro wcześniej zaplanowało się prace do 15 grudnia. W listopadzie czy grudniu zima zwykle się w W-wie pojawia (choćby na kilka dni), niezależnie od tego, co jakaś gazeta wróży z fusów na ten temat.
Jak wycofali sie z Puławskiej to niech przyjdą na Kruczkowskiego. Naprawią dziury i poprowadzą kable , bo chociaż to centrum Warszawy to nie ma tam nowej instalacji telefonicznej i np. przedszkole mojego syna nie posiada ani telefonu ani internetu. Albo może na Krakowskie będzie się coś działo
Co niektórzy się pewnie ucieszą (jaform), będę krytyczny wobec HGW. Ściemnia, wybory nic innego. Nie pochwalam, trzeba być konsekwentnym.
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.