20 gru 2007

O monitoringu w Rzeczpospolitej.

Ciekawy artykuł w Rzeczpospolitej na temat miejskiego systemu monitoringu. Dobrze, że ktoś od czasu do czasu przypomni, jakie są efekty działania systemu i dlaczego tak ważna była jego rozbudowa prowadzona przez poprzednią ekipę.

Cały artykuł dostępny jest w Kamery wypatrzą każdego. Fragment:
Pracownicy monitoringu codziennie nagrywają kilkadziesiąt scen bójek, kradzieży samochodów, włamań, dewastacji lub wypadków drogowych. Rejestrują też sytuacje śmieszne, np. latem kradzież przez małolatów podwórkowej karuzeli.

– Kamera działa tak jak stały posterunek policji – zauważa Marek Maruchniak, szef śródmiejskiej policji.

– Mądrze wykorzystywany monitoring to niezwykle cenna broń w walce z przestępczością – mówią policjanci.

– Tylko w tym roku po sygnałach od pracowników miejskiego monitoringu policjanci interweniowali 11 tysięcy razy – mówi Jacek Gniadek, dyrektor Zakładu Obsługi Systemu Monitoringu. Najskuteczniejsi byli na Żoliborzu, Bielanach, Śródmieściu i Pradze-Południe. – Zatrzymywali przeważnie sprawców bójek, pobić i niszczenia mienia – dodaje.

Mundurowi przyznają, że monitoring wystraszył przestępców. W ciągu 11 miesięcy tego roku odnotowali w stolicy o 19 tysięcy mniej przypadków łamania prawa niż w tym samym czasie poprzedniego roku. Aż o 30 proc. spadła np. liczba kradzieży samochodów.

– Pod kilkudziesięcioma kamerami w ciągu ostatnich kilku miesięcy nie doszło do ani jednego przestępstwa – potwierdza Jacek Gniadek.
Źródło: Marek Kozubal, Kamery wypatrzą każdego, Rzeczpospolita, link do strony.

Jeszcze ciekawszy fragment opisuje plany rozbudowy uwzględniające zastosowanie technologii rozpoznawania twarzy:
– Przed Euro przy bramkach do metra oraz wejściach na stadiony zostaną zainstalowane kamery identyfikujące rysy twarzy. Skanowane twarze wchodzących będą porównywane z policyjnymi bazami danych – zdradza nasz rozmówca.
Źródło: Marek Kozubal, Kamery wypatrzą każdego, Rzeczpospolita, link do strony.

Pisał o tym już Dziennik kilka tygodni temu:
Władze Warszawy chcą w przyszłym roku wypróbować, a potem kupić system rozpoznający twarze przechodniów, na podstawie nagrań kamer monitoringu - ujawnia "Dziennik".

Jak miałby działać ten system? Wykorzystane będą kamery monitoringu miejskiego - cyfrowe, o najlepszych parametrach obrazu. Ich sygnał zostanie przekazany do bardzo silnych komputerów. - Program wybiera jedną lub kilka klatek na sekundę, to zależy od jego wydajności. Następnie dokonuje detekcji twarzy, czyli odnajduje na obrazie te fragmenty, gdzie widać ludzką twarz - tłumaczy dr inż. Adam Nowosielski z Politechniki Szczecińskiej zajmujący się tą technologią od 8 lat. - Następny etap to ekstrakcja istotnych cech - tłumaczy zawile.

A to właśnie fundament systemu rozpoznawania twarzy - komputer mierzy indywidualne dla każdego człowieka cechy, takie jak rozstaw oczu, odległość oczu od czubka nosa, kącików ust, uszu itp. W ten sposób powstaje geometryczna mapa twarzy, którą komputer porównuje z tak samo przetworzonymi zdjęciami poszukiwanych ludzi. Jeśli uzna, że podobieństwo jest wystarczająco wysokie, wszczyna alarm - wyjaśnia gazeta.
Źródło: Link do strony.

Warto do tego podchodzić z dużą ostrożnością, bo technologia kosztuje dużo, ale nie jest sprawdzona (tak przynajmniej wynikało z lipcowych testów niemieckiej policji, która próbowała wykorzystać oprogramowanie od trzech dostawców).

Czyli najpierw nowe kamery i inwestycje w pracowników monitoringu a później nowe technologie.

12 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Twoje "dobre rady" sa na zasadzie:
- komputery nie sa jeszcze sprawdzone, to na razie kupmy im liczydła, bo te się juz sprawdziły

pretm pisze...

@Turabat

Przestań pieprzyć głupoty i udawać, że nie wiesz o co chodzi.

Jak jesteś taki mądry to idź wytłumacz ludziom, że miasto chce wydać tak z 200 milionów na technologię, która jest testowana przez innych i nie ma oszałamiających sukcesów.

Doradzałem kolejność priorytetów a nie wymianę komputerów na liczydła.

Anonimowy pisze...

Z całym szacunkiem, ale chyba sam pieprzysz:)
Sam przytoczyłeś wypowiedź:
"Władze Warszawy chcą w przyszłym roku wypróbować, a potem kupić system rozpoznający twarze przechodniów, na podstawie nagrań kamer monitoringu - ujawnia "Dziennik".

Wiec to przeczytaj co zacytowałeś, zanim zaczniesz pouczać na co nalezy, a na co nie wydawac nasze pieniądze.
"Władze Warszawy chcą wypróbować" - a to jednoznacznie oznacza, że jesli próba nie będzie pozytywna, to nic nie beda kupowali. Takie próby zresztą zazwyczaj odbywają się na koszt producenta systemu.

A moje porównanie do liczydeł, jest jak najbardziej na miejscu, tylko jak rozumiem, powinienem jak krowie na miedzy wytłumaczyc wszystkie niuanse? OK. O tych liczydłach, to podobnie mysleli ludzie 20 lat temu, jak komputery zaczynały mocniej wchodzić w nasze życie:). Jasne? Czy jeszcze dokładniej wytłumaczyć?

pretm pisze...

A czy ktoś neguje fakt, że najpierw będą próbować?

Tak jak napisałem istotna jest kwestia priorytetów jeżeli miałoby dojść do zakupów.

Anonimowy pisze...

Hee.. to jednak się wycofujesz????Napisałeś:
"Warto do tego podchodzić z dużą ostrożnością, bo technologia kosztuje dużo, ale nie jest sprawdzona (tak przynajmniej wynikało z lipcowych testów niemieckiej policji, która próbowała wykorzystać oprogramowanie od trzech dostawców).

Czyli najpierw nowe kamery i inwestycje w pracowników monitoringu a później nowe technologie."

Walisz duży artykuł, który ma sugerować wydawanie dużych pieniędzy na niesprawdzone technologie i odbywac się kosztem sprawdzonych metod... a to wszystko bzdura.

Prawda jest tak, że urząd miasta chce przetestować nowy system (mam nadzieję że odbędzie się to za darmo), a nikt nie powiedział że nie będzie pieniedzy na rozwijanie monitoringu również w obecnej formie.

pretm pisze...

"Walisz duży artykuł, który ma sugerować wydawanie dużych pieniędzy na niesprawdzone technologie i odbywac się kosztem sprawdzonych metod... a to wszystko bzdura."

Nie wmawiaj mi czegoś czego nie napisałem, bo takiej sugestii w tych zdaniach nie ma. Faktem jest to, że system może kosztować duże pieniądze a skoro na wszystko brakuje to zawsze warto widzieć co jest najważniejsze. Tyle.

Rozumiem, że chcesz się odegrać za wczorajsze insynuacje, kiedy to przedstawiony z odpowiednimi linkami do artykułów zakończyłeś dyskusję "Ja tylko czytam Gazetę Wyborczą".

Anonimowy pisze...

Za nic się na Tobie odgrywać nie muszę :)... pochlebiasz sobie:).

Nie wmawiam Ci nic czego nie napisałeś, bo sam to napisałeś.
Jesli jeszcze miałem jakiekolwiek wątpliwości, to wystarczą mi Twoje powyższe odpowiedzi:
najpierw: "Jak jesteś taki mądry to idź wytłumacz ludziom, że miasto chce wydać tak z 200 milionów na technologię, która jest testowana przez innych i nie ma oszałamiających sukcesów. " - czyli uważasz to za fakt!

ale już za moment:
"Tak jak napisałem istotna jest kwestia priorytetów jeżeli miałoby dojść do zakupów." dodajesz znamienne ""jeżeli"

pretm pisze...

"Władze Warszawy zwróciły się do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego o wsparcie z unijnych funduszy. Na kilka projektów związanych z bezpieczeństwem - w tym rozpoznawanie twarzy - urzędnicy chcą 230 mln zł - podaje "Dziennik"."

Jak widać nie są to tylko testy i dywagacje czy warto, ale konkretne plany.

Zrób mi listę co mam prawo komentować a czego nie. Będzie łatwiej.

pretm pisze...

PS Moje pomyłka w przytoczonym zdaniu polega na podaniu błędnej kwoty. Sam system nie będzie kosztować 200 milionów.

Anonimowy pisze...

A komentuj sobie co chcesz, mi to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie:)
Tak się akurat składa, że należę do tej szczęśliwej z odsunięcia od władzy PIS grupy ludzi.

A więc pisz sobie, manipuluj, podawaj pólprawdy - głupi naród juz tego nie kupi, a tylko utwierdzi się w swoich przekonaniach!

pretm pisze...

OK, każdy zostaje przy swoim zdaniu i tyle.

Anonimowy pisze...

tyle że ja nie znam Twojego zdania. Bo nie napisałeś go wprost:)

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.