Pomysł ucywilizowania handlu ulicznego poprzez wypożyczanie parasoli z logo miasta śledzę od grudnia 2007.
Minęły dwa tygodnie i efekty pomysłu wiceprezydenta Andrzeja Jakubiaka są takie:
Gazeta Stołeczna: Klapa miejskich parasoli.
Życie Warszawy: Kupcy nie chcą parasoli.
Prawie tysiąc parasoli (kupionych przez miasto za 117 tys zł) czeka w magazynach.
Minęły dwa tygodnie i efekty pomysłu wiceprezydenta Andrzeja Jakubiaka są takie:
Gazeta Stołeczna: Klapa miejskich parasoli.
Życie Warszawy: Kupcy nie chcą parasoli.
Prawie tysiąc parasoli (kupionych przez miasto za 117 tys zł) czeka w magazynach.
6 komentarzy:
Ciekawe kto zarobił na tych parasolach?
Bo przecież nie miasto :-)))
Państwowe pieniążki łatwo POszły w prywatne rączki ;-)))
Lody, lody, lody !!!
spoko, nie jego (Jakubiaka) pieniądze, więc mu rybka czy 100 000 w te czy wewte. Grunt zeby ktoś lody na tym ukręcił
by żyło się (im) lepiej ;-)
Może Frau Pitera zajmie się tą niegospodarnością Hanny.
Ale nie, zapomniałem teraz analizuje wydatki z kart kredytowych Herr Sikorskiego, których zapomniała dołączyć do swojego poprzedniego raportu... takie małe przeoczenie...
A po jakie licho parasole kiedy jest pogoda?
Nie czytałem nigdzie krytyki, że za dużo wydali. Czy nie miało być, że po jakiejś dacie wszyscy sprzedawcy muszą posiadać taki parasol?
Skoro skutek całej sprawy jest taki jaki jest, to może władze zrehabilitowałyby się po prosu oddając parasole sprzedawcom.
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.