W dzisiejszym Dzienniku Robert Mazurek jako jeden z pierwszych w mainstreamowych mediach zapytał skąd bierze się hojność władz dla Legii i czy nie jest ona przypadkiem związana z tym, że Ratusz i Platforma nie chce "zadzierać z TVN".
Dziennik: I Ty zostaniesz milionerem.
No cóż, Paweł Kosmala, członek rady dyrektorów ITI kilka dni temu zapowiedział, że "odwlekanie budowy nie przyniesie niczego dobrego." Komunikat jest chyba zrozumiały.
Wracając do tematu wiceprezydenta Jarosława Kochaniaka, który na dwa miesiące przed otwarciem kopert z ofertami na modernizację stadionu przewidział dokładną cenę jaka padnie w przetargu. Czyli 450 mln zł.
W komentarzach pod notką Najlepsza wróżka w Warszawie pojawiła się sugestia, że nie ma w tym nic podejrzanego, bo prawdopodobnie wszyscy wiedzieli, że będzie drożej a tylko jeden Pan Prezydent miał długi język.
Jeżeli przyjąć, że wszystkie wypowiedzi z Ratusza były grą, aby utrzymać wrażenie, że miasto nie wyda więcej niż 360 mln zł, to warto zaprezentować najlepszych aktorów tej gry.
Fragmenty z kwietniowego programu Kontrowersje a w głównej roli Wiesław Wilczyński (dyrektor Biura Sportu) i Leszek Miklas (prezes Legii):
Nawet ja wtedy uwierzyłem, że nie będzie kosztował więcej niż 360 mln zł. Warto pamiętać, że Wiesław Wilczyński jest przymierzany do nadzorowania budowy Stadionu Narodowego. Bez komentarza.
Na końcu Leszek Miklas zadaje pytanie, czy dyskusja o 0.5 mld zł za stadion Legii przed otwarciem ofert w przetargu nie jest przypadkiem. Czy na to pytanie nie powinien w pierwszej kolejności odpowiedzieć wiceprezydent Jarosław Kochaniak, który taką dyskusję prowadził?
I przy okazji powiedzieć, z jakimi to inwestorami rozmawiał przy okazji sporządzania własnych wyliczeń. Fragment z artykułu Gazety Stołecznej, kwiecień 2008:
Dziennik: I Ty zostaniesz milionerem.
No cóż, Paweł Kosmala, członek rady dyrektorów ITI kilka dni temu zapowiedział, że "odwlekanie budowy nie przyniesie niczego dobrego." Komunikat jest chyba zrozumiały.
Wracając do tematu wiceprezydenta Jarosława Kochaniaka, który na dwa miesiące przed otwarciem kopert z ofertami na modernizację stadionu przewidział dokładną cenę jaka padnie w przetargu. Czyli 450 mln zł.
W komentarzach pod notką Najlepsza wróżka w Warszawie pojawiła się sugestia, że nie ma w tym nic podejrzanego, bo prawdopodobnie wszyscy wiedzieli, że będzie drożej a tylko jeden Pan Prezydent miał długi język.
Jeżeli przyjąć, że wszystkie wypowiedzi z Ratusza były grą, aby utrzymać wrażenie, że miasto nie wyda więcej niż 360 mln zł, to warto zaprezentować najlepszych aktorów tej gry.
Fragmenty z kwietniowego programu Kontrowersje a w głównej roli Wiesław Wilczyński (dyrektor Biura Sportu) i Leszek Miklas (prezes Legii):
Nawet ja wtedy uwierzyłem, że nie będzie kosztował więcej niż 360 mln zł. Warto pamiętać, że Wiesław Wilczyński jest przymierzany do nadzorowania budowy Stadionu Narodowego. Bez komentarza.
Na końcu Leszek Miklas zadaje pytanie, czy dyskusja o 0.5 mld zł za stadion Legii przed otwarciem ofert w przetargu nie jest przypadkiem. Czy na to pytanie nie powinien w pierwszej kolejności odpowiedzieć wiceprezydent Jarosław Kochaniak, który taką dyskusję prowadził?
I przy okazji powiedzieć, z jakimi to inwestorami rozmawiał przy okazji sporządzania własnych wyliczeń. Fragment z artykułu Gazety Stołecznej, kwiecień 2008:
Stadion Legii zamiast planowanych 364 mln zł ma pochłonąć ok. 450 mln - stwierdził wiceprezydent Warszawy, Janusz Kochaniak, gdy informował radnych o wzroście kosztów największych stołecznych inwestycji.Źródło: Link do strony.
(...) - Pytaliśmy pana prezydenta, skąd ma informacje o takim wzroście wydatków - relacjonuje radny Bartosz Dominiak (SdPl). - Odpowiedział, że od inwestorów. Bardziej wierzę szacunkom pani prezydent.
10 komentarzy:
ale bełkot :)
Wszystkiego można się czepiać.
"W dzisiejszym Dzienniku Robert Mazurek jako jeden z pierwszych w mainstreamowych mediach zapytał skąd bierze się hojność władz dla Legii i czy nie jest ona przypadkiem związana z tym, że Ratusz i Platforma nie chce "zadzierać z TVN"."
Warto może zauważyć że przed wyborami to prezydent PiS podpisał nie najlepszą umowę z Legią i że wszystkie kluby były za budową. Później jak trzeba było dołożyć jeszcze trochę to za było PO i LiD, a PiS się wstrzymało ale jak tłumaczyli za tym by byli ale było to głosowanie wspólne z innymi poprawkami do budżetu więc nie zagłosowali "za".
I jeśli ktoś sugeruje że to hojność PO i tylko niej bo ma dług wobec TVNu nie zauważając że LiD i PiS też byli (przynajmniej do ceny 360mln) to nie ma za grosz obiektywizmu.
"to nie ma za grosz obiektywizmu."
A czego się spodziewałeś po takiej stronie
@Robert
Bo generalnie nikt nie chce "zadzierać z TVN", choć należy to oddzielić od kwestii samej modernizacji stadionu.
Podstawowe pytanie powinno brzmieć: czy warto modernizować Legię skoro mamy budować niedaleko Narodowy.
@Anonimowy
Jeszcze ci się nie znudziło?
http://www.zw.com.pl/artykul/269693.html
Komentarz do dzisiejszych doniesien Stołecznej:
http://stadionlegii.republikafutbolu.pl/2008/07/16/kreatywne-budzetowanie/
Troche nie na temat, ale sprawa wazna, zwlaszcza po tym jak rzad zablokowal program wychowania patryjotycznego i wstrzymal do niewiadomo kiedy budowe muzeum histori Polski (chociazostatnio mowil sie ze ma byc nad trasa lazienkowska zbudowane...)
http://www.zw.com.pl/artykul/269693.html
Dzięki za wszystkie linki, zabiorę się za lekturę pod wieczór.
Ale racjonalność budowy jest zupełnie czym innym niż szukanie "układu" PO i TVN
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.