Po zarządzeniu Pani Prezydent w sprawie ustalenia "wysokości opłaty za korzystanie z szaletu publicznego na terenie skweru Hoovera w Warszawie" tematyka zarządzeń raczej mnie już nie zdziwi.
Tym razem Pani Prezydent zajęła się ustaleniem procedur postępowania (kto i za co jest odpowiedzialny) ze zwierzętami wolno żyjącymi i definicją "humanitarnego traktowania zwierząt wolno żyjących".
Fragmenty z "ZARZĄDZENIA Nr 2476/2009 Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy z dnia 7 stycznia 2009 r. w sprawie postępowania ze zwierzętami wolno żyjącymi (dzikimi) na terenie Miasta Stołecznego Warszawy":
No i teraz dzięki tej definicji nie będą już strzelać do zabłąkanego w mieście łosia?
Bo wydawało mi się, że w tamtej sytuacji zabrakło zdrowego rozsądku, a nie zarządzenia, w którym ktoś napisałby, co oznacza humanitarne traktowanie zwierząt. Tego się nie da załatwić zgrabną definicją.
Tym razem Pani Prezydent zajęła się ustaleniem procedur postępowania (kto i za co jest odpowiedzialny) ze zwierzętami wolno żyjącymi i definicją "humanitarnego traktowania zwierząt wolno żyjących".
Fragmenty z "ZARZĄDZENIA Nr 2476/2009 Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy z dnia 7 stycznia 2009 r. w sprawie postępowania ze zwierzętami wolno żyjącymi (dzikimi) na terenie Miasta Stołecznego Warszawy":
§ 1Źródło: Link do strony.
Ilekroć w zarządzeniu mowa jest o :
1) zwierzętach wolno żyjących (dzikich) należy przez to rozumieć zwierzęta nieudomowione żyjące w warunkach niezależnych od człowieka ,
2) zwierzynie grubej należy przez to rozumieć takie gatunki zwierząt jak: łoś, jeleń, daniel, sarna, dzik i wilk,
3) zwierzynie drobnej należy przez to rozumieć takie gatunki zwierząt jak: lis, jenot, borsuk, kuna, norka amerykańska, tchórz zwyczajny, szop pracz, piżmak, zając, dziki królik, bóbr,
4) humanitarne traktowanie zwierząt należy przez to rozumieć traktowanie uwzględniające potrzeby zwierzęcia i zapewniające mu opiekę i ochronę,
(...) § 8
Działania związane z przepędzaniem, odstraszaniem, odłowem, przewozem, usypianiem i wypuszczaniem zwierząt wolno żyjących (dzikich) winny być wykonywane z uwzględnieniem humanitarnego traktowania zwierząt, o którym mowa § 1 pkt 4.
No i teraz dzięki tej definicji nie będą już strzelać do zabłąkanego w mieście łosia?
Bo wydawało mi się, że w tamtej sytuacji zabrakło zdrowego rozsądku, a nie zarządzenia, w którym ktoś napisałby, co oznacza humanitarne traktowanie zwierząt. Tego się nie da załatwić zgrabną definicją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.