27 sty 2009

Nic się nie stało.

Kilka refleksji po dwóch dniach od publikacji raportu z kontroli NIKu w sprawie ustawianych konkursów.

Ratusz kwestionuje najważniejsze ustalenia kontroli. Rzecznik Ratusza przyznał tylko, że mogły występować pewne uchybienia o charakterze "technicznym". I władze miasta uważają sprawę za zamkniętą.

Nie wskazano osób, które mogły być odpowiedzialne za nieprawidłowości opisane przez Najwyższą Izbę Kontroli, więc nie należy się spodziewać żadnych konsekwencji wobec współpracowników Pani Prezydent.

Czyżby kryteria do ogłoszeń o naborze za pomocą których eliminowano konkurentów dla wcześniej wskazanych zwycięzców przygotowywały krasnoludki? I te same krasnoludki następnie czuwały nad tym, żeby słuszny kandydat wygrał?

Ratusz nie będzie powtarzał konkursów, co w efekcie oznacza, że nikt nie straci stanowiska zdobytego w ramach procedury opisanej przez NIK. To chyba oczywiste, że te osoby wiedział w czym biorą udział i to akceptowały. Teraz w nagrodę z pomocą nowej ustawy zostaną awansowani na stanowiska kierownicze i zamiast p.o. dyrektorów będą dyrektorami.

Czyli tak jakby nic się nie stało.

Media warszawskie o sprawie poinformowały (niektóre obszernie co im się chwali), ale za tydzień nikt o tym nie będzie pamiętał.

Krasnoludki w Ratuszu muszą mieć niezły ubaw.

PS Teoretycznie Rada Warszawy mogłaby zlecić Komisji Rewizyjnej kontrolę w Ratuszu i w kilka miesięcy sprawdzić rekrutacje na stanowiska urzędnicze z ostatnich lat. Ale przyjęcie takiej uchwały i rozpoczęcie kontroli jest nierealne.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Radni zachowują się jakby będąc u władzy mieli ją na zawsze ale tak nie jest więc wszystkie pasztety które przegłosowali na tych śmiesznych radach uderzą w nich i w ich dzieci. A jakie pasztety? Podwyżki czynszu, wody, opłat parkingowych (mogli by się rozliczyć z dochodów) i sprzedaż SPEC=podwyżki.

Anonimowy pisze...

niedawno byłem w Okręgowym Inspektoracie PIP. Chciałem uzyskać poradę prawną związaną z mobbingiem, nirównym traktowaniem, brakiem przestrzegania prawa pracy itp....a inspektor odpowiada: wie Pan co? lepiej się zwolnić, po co się denerwować...my i tak nic nie możemy zrobić. Odpowiedziałem mu: to po co wy istniejecie?....
Patrząc na kontrole NIK i brak konsekwencji i dalszych działań wskazujemy drogę dla grabieżców...
PO miała rację - po co ustawy, NIK, PIP.....

Anonimowy pisze...

z tego co czytalem to nie bylo konkursow w wawiea stanowisko "po" w przeciwienstwie do krakowa ;) http://www.bip.krakow.pl/?bip_id=1&sub_dok_id=17716&nab_id=210&MODE=nab&ACT=info

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.