Budynek (w miarę nowy) przy ulicy Franciszkańskiej (skrzyżowanie z Bonifraterską):
Być może jest to już tam od jakiegoś czasu, ale pierwszy raz dzisiaj widziałem a jest to "dzieło" wyjątkowo bezczelne. Pomimo kamery monitoringu (oczywiście nie tej miejskiej tylko na budynku) i chyba dwie konkurencyjne strony zdążyły się "wypowiedzieć".
W tym artykule o podobnych problemach (Is writing on the wall at last in graffiti capital of Europe?) jeden z berlińczyków wypowiada zdanie "We need a Giuliani".
Pomarzyć zawsze można. Niestety "zero tolerancji" już u nas wyśmiano, bo nie mieści się w katalogu pojęć akceptowanych według poprawności politycznej.
Być może jest to już tam od jakiegoś czasu, ale pierwszy raz dzisiaj widziałem a jest to "dzieło" wyjątkowo bezczelne. Pomimo kamery monitoringu (oczywiście nie tej miejskiej tylko na budynku) i chyba dwie konkurencyjne strony zdążyły się "wypowiedzieć".
W tym artykule o podobnych problemach (Is writing on the wall at last in graffiti capital of Europe?) jeden z berlińczyków wypowiada zdanie "We need a Giuliani".
Pomarzyć zawsze można. Niestety "zero tolerancji" już u nas wyśmiano, bo nie mieści się w katalogu pojęć akceptowanych według poprawności politycznej.
2 komentarze:
No niestety, dziwic to nie moze znajac autorow dziela - Nieznanni Sprawcy, grupa kibicow Legii mazacych po scianach. Jak widac, to oni pierwsi namazali i zwyzywali rywali lokalnych z Polonii Warszawa, ktorzy nastepnie lekko zmodyfikowali napis
Nieważne kto zaczął strzelać należałoby po równo.
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.