Dosyć bulwersująca relacja Rafała Wieczyńskiego, reżysera filmu "Popiełuszko. Wolność jest w nas" z jego kontaktów z Ratuszem i urzędnikami Pani Prezydent.
Fragment z wywiadu zamieszczonego w Polityce:
Wsparcie finansowe to kwestia dyskusyjna (miasto nie może robić za Polski Instytut Sztuki Filmowej), ale takie podejście urzędników to trochę wstyd.
Fragment z wywiadu zamieszczonego w Polityce:
(...) Krystyna Lubelska: Uczciwie panu powiem, że odkładałam pójście do kina na „Popiełuszkę”. Myślałam, znów obejrzę jakiś pompatyczny polski obraz z kiepskim aktorstwem, źle nagranym dźwiękiem, pretensjonalny, czułostkowy. Myliłam się. W tym filmie wszystko świetnie zagrało. Moim zdaniem jednak nie spotkał się on z tak dobrym przyjęciem, na jakie zasługuje.Źródło: Rozmowa z Rafałem Wieczyńskim, reżyserem filmu "Popiełuszko. Wolność jest w nas", link do strony.
Rafał Wieczyński: To jeśli chodzi o krytykę. Co do widzów, to wyraźnie widać, że fala zainteresowania wzrasta. Ale na początku wiele osób powątpiewało w nasz projekt.
Na przykład nie udało się przekonać do naszego przedsięwzięcia władz stolicy. Pukaliśmy do drzwi Ratusza. Niestety, mimo wielokrotnych apeli, nie wsparła nas ani finansowo, ani promocyjnie pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz. Jakiś urzędnik próbował nam wyjaśnić, że niesłusznie uparliśmy się na Warszawę, skoro ksiądz Jerzy bardziej kojarzy mu się z Włocławkiem.
W końcu usłyszeliśmy od innej pani od marketingu, że ks. Popiełuszko nie pasuje do hasła promocyjnego „Zakochaj się w Warszawie”.
Wsparcie finansowe to kwestia dyskusyjna (miasto nie może robić za Polski Instytut Sztuki Filmowej), ale takie podejście urzędników to trochę wstyd.
5 komentarzy:
W najbliższym odcinku "teraz albo nigdy" w TuskVisionNetwork pojawi się hasło "Zakochaj się w Warszawie". Rozumiem, że to w ramach spłacaniu długu za stadion Legii tak? Ciekawe na ile sobie wycenili taką reklamę.
Eeee i teraz będę musiał obejrzeć ten odcinek? Litości :)
ale założę się, że w promocję filmu o Tewje Bielskim "miasto" by weszło bez wahania
Trochę Ci ulżę i sprawdziłem tekst pojawia się w 34 minucie filmu, nie wiem jak to będzie wypadać przy reklamach, ale to jest 10 min. przed końcem. Wrzuciłbym fragment, ale jestem przekonany, że nasi ulubieńcy z tefałenu nie podarowali by sobie skargi o naruszenie praw autorskich :)
Trochę nie na temat, ale to powiem.
Hasło "Zakochaj się w Warszawie" od paru lat brzmi dla mnie jak szyderstwo. Wystarczy tu przyjechać i próbować mieszkać, próbować wynająć mieszkanie i nie zbankrutować. Ech, tacy są mili ci warszawiacy, tacy niepazerni na kaskę, ech, tylko się zakochać we czystej, cichej warszawie i jego mieszkańcach, otwartych, kulturalnych, niehałasujących, nieśmiecących......
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.