19 mar 2009

Co powiedział poseł Mirosław Sekuła na Komisji do Spraw Kontroli Państwowej.

Poseł Mirosław Sekuła z Platformy Obywatelskiej, były prezes Najwyższej Izby Kontroli został dzisiaj jednym z bohaterów dyskusji o tzw. ustawianych konkursach.

Sekretarz m.st. Warszawy Jarosław Maćkowiak powoływał się na jego opinie wygłoszone na posiedzeniu sejmowej komisji do spraw kontroli państwowej, które miały wskazywać na nieprawidłowości w przeprowadzanej w Ratuszu kontroli NIK.

Cały protokół z posiedzenia można przeczytać na stronach Sejmu.

Ale może warto (zanim zacznie się powielać słowa Pana Sekretarza) zwrócić uwagę na to stwierdzenie Pana Posła Sekuły na końcu dyskusji:
(...) O ile mi wiadomo, ale mogę się mylić, w Warszawie przeprowadzono około 2000 naborów. Może się mylę, ale myślę, że plus, minus – 200. Jeżeli w Warszawie przeprowadzono około 2000 naborów, to co stało na przeszkodzie, aby wylosować próbę statystyczną i właśnie na niej oprzeć ocenę? Dokonując analizy wykonania budżetu państwa, właśnie z takiej populacji losuje się dokumenty do próby, przeprowadza kontrolę i na tej podstawie wydaje się opinię.

Tylko o to mam pretensje. Nie mówię, że kontrola została źle przeprowadzona. Twierdzę jedynie, że nieprawidłowo i niewłaściwie przedstawia się nam informacje z takich kontroli. Dziękuję.
Pretensja pana Posła dotyczy tylko tego, że nie wylosowano do kontroli określonej liczby procedur. Tylko, że NIK reagowała na przypadki, które podawane były w mediach, więc po co miał przeprowadzać losowanie? Kontrola doraźna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.