24 kwi 2009

Czy leci z nami pilot od kalendarza.

Dzisiaj już nic o procentach :)

Ciekawe, który urzędnik wykazał się takimi genialnymi zdolnościami planowania czasu Pani Prezydent.

Na 24 godziny przed rozpoczęciem sesji wydział prasowy zapowiadał udział Hanny Gronkiewicz Waltz w uroczystości rozstrzygnięcia konkursu na nowe ciastko warszawskie o godzinie 12 (ekran z komunikatu na stronach miasta). Biorąc pod uwagę ilość energii włożonej w ten konkursik, trudno się dziwić, że chciano pokazać ciastko w obecności Pani Prezydent, ale konflikt terminów był oczywisty (środowa notka Ciastko a rada miasta.)

Już w czwartek ten sam wydział usuwał z tego komunikatu zapowiedź obecności Pani Prezydent (tak wyglądała ostatnia wersja komunikatu). Najwyraźniej podjęto decyzję, że jednak rada jest ważniejsza niż ciastko. I słusznie. Próbowano podobno łączyć się z HGW telefonicznie w trakcie uroczystości, ale to chyba już tylko w geście desperacji (nie udało się).

A żeby nie było tak łatwo mieliśmy też epizod z kandydatem na stanowisko mera Budapesztu. Kto planuje w takim dniu wizytę delegacji zagranicznej i przyjmuje je na zapleczu Rady Warszawy?

Ale oczywiście szybko znaleźli się winni, czyli radni PiSu, którzy zwrócili uwagę na nieobecność HGW w pewnym momencie sesji i poprosili o informację czy Pani Prezydent wróci na salę obrad. Sugerowali również przerwę jeżeli taka byłaby potrzebna.

Oto co usłyszeli na swój temat. Najpierw Pani Prezydent, później odpowiedź radnego Stanisława Wojtery:


Niezły bałagan w kalendarzu, przykrywany złośliwościami wobec radnych opozycji. I to wszystko, bo na ciastko Pani Prezydent nie pojechała.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

mam okazję pracować w instytucji, której szefem jest faworyt HGW, przy każdym wykazaniu nieprawidłowości odpowiada "to jest nieprawda" lub przy zadanym pytaniu nie udziela odpowiedzi. To chyba jest już stały element prowadzonej przez nich kultury politycznej.

Anonimowy pisze...

wczoraj była w TVN Warszawa

a na pytanie - "czemu palą się autobusy"? odpowiedziała coś w tym stylu "bo poprzedni prezes (chyba ZTM) zwolnił zbyt wielu mechaników"

po czym powiedziała, że w razie czego każe nowemu (prezesowi) zatrudnic nowych mechaników

Lubię tą panią

Anonimowy pisze...

oczywiście "znajomych mechaników":)

pretm pisze...

Autobusy to też wina Lecha Kaczyńskiego.

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.