Krótka lekcja poglądowa jak być mistrzem świata i okolic we wskaźnikach wykonania inwestycji.
Najpierw planujesz optymistycznie i chwalisz się w mediach proinwestycyjnym budżetem. Kiedy w ciągu roku widzisz, że wykonanie nie jest aż tak rewelacyjne, aby na koniec roku uzyskać rekordowy wskaźnik wykonania inwestycji, to zmieniasz plan wydatków zrzucając inwestycje, których nie wykonasz. Tym już się tak nie chwalisz w mediach, bo wredne pismaki będą pytać dlaczego coś nie wyszło. Na koniec roku, jeżeli od oryginalnego planu odjąłeś odpowiednią kwotę to wskaźnik powinien być najlepszy z możliwych. I znowu jest czym się chwalić w mediach. Ale uważaj żeby nie przesadzić, bo wskaźnik w okolicach 100% wzbudzi podejrzenia, wystarczy jak będzie lepszy niż w roku poprzednim.
Kilka zestawień z wniosku w sprawie udzielenia absolutorium Prezydentowi m.st. Warszawy:
Gdyby porównywać wykonanie 2.096.532 tys. zł do planu 2.859.900 tys. zł to wtedy wskaźnik wyniósłby około 73%. To już wyglądałoby średnio na tym slajdzie (prezentowany w styczniu przez wiceprezydenta Wojciechowicza):
A tak jest rekord. Hip, hip hura.
PS. To oczywiście nie odnosi się do sumy wydanych pieniędzy. Tu z roku na rok z reguły jest zawsze więcej (od 2003 co roku wydatki inwestycyjne na koniec roku były większe w odniesieniu do poprzedniego roku).
PS2 Wcześniej w tym temacie: Marzec 2009: Wykonanie budżetu w roku 2008. Październik 2008: Plan wydatków inwestycyjnych mniejszy o 264 miliony złotych.
PS3 Dla porównania rok 2007, kiedy nie stosowano tej praktyki:
PS4 Rada Warszawy, październik 2008, kiedy zdejmowano ponad 250 milionów z planu inwestycji. Fragment wystąpienia radnych opozycji (Dariusz Figura, Maciej Maciejowski):
Najpierw planujesz optymistycznie i chwalisz się w mediach proinwestycyjnym budżetem. Kiedy w ciągu roku widzisz, że wykonanie nie jest aż tak rewelacyjne, aby na koniec roku uzyskać rekordowy wskaźnik wykonania inwestycji, to zmieniasz plan wydatków zrzucając inwestycje, których nie wykonasz. Tym już się tak nie chwalisz w mediach, bo wredne pismaki będą pytać dlaczego coś nie wyszło. Na koniec roku, jeżeli od oryginalnego planu odjąłeś odpowiednią kwotę to wskaźnik powinien być najlepszy z możliwych. I znowu jest czym się chwalić w mediach. Ale uważaj żeby nie przesadzić, bo wskaźnik w okolicach 100% wzbudzi podejrzenia, wystarczy jak będzie lepszy niż w roku poprzednim.
Kilka zestawień z wniosku w sprawie udzielenia absolutorium Prezydentowi m.st. Warszawy:
Gdyby porównywać wykonanie 2.096.532 tys. zł do planu 2.859.900 tys. zł to wtedy wskaźnik wyniósłby około 73%. To już wyglądałoby średnio na tym slajdzie (prezentowany w styczniu przez wiceprezydenta Wojciechowicza):
A tak jest rekord. Hip, hip hura.
PS. To oczywiście nie odnosi się do sumy wydanych pieniędzy. Tu z roku na rok z reguły jest zawsze więcej (od 2003 co roku wydatki inwestycyjne na koniec roku były większe w odniesieniu do poprzedniego roku).
PS2 Wcześniej w tym temacie: Marzec 2009: Wykonanie budżetu w roku 2008. Październik 2008: Plan wydatków inwestycyjnych mniejszy o 264 miliony złotych.
PS3 Dla porównania rok 2007, kiedy nie stosowano tej praktyki:
PS4 Rada Warszawy, październik 2008, kiedy zdejmowano ponad 250 milionów z planu inwestycji. Fragment wystąpienia radnych opozycji (Dariusz Figura, Maciej Maciejowski):
(...) Jest też oczywiście drugie dno tych całych zdjęć tytułów inwestycyjnych, jak mówię to jest kolejne zdejmowanie środków. No zdajemy sobie sprawę, myślę, że jesteśmy tutaj ludźmi inteligentnymi, że jak zdejmiemy środki, to potem wykonanie budżetu będzie się odnosiło do planu aktualnego tak na dobrą sprawę. W związku z tym biorąc pod uwagę, bym powiedział nieustanne dobre samopoczucie wszystkich Państwa z koalicji, wykonanie inwestycji za ten rok pewnie będzie musiało większe niż wykonanie za rok poprzedni.
(...) Muszę przede wszystkim powiedzieć, że te wszystkie machinacje wokół budżetu, no jak wiadomo mają tylko jeden cel podstawowy, to znaczy właśnie poprawienie wskaźników, poprawienie wskaźników na papierze, chodzi o to, żeby Pani Prezydent mogła się pochwalić i żeby media warszawskie, dziennikarze, tak jak to wielokrotnie było bezkrytycznie zacytowali komunikat pana Andryszczyka, że na przykład miasto stołeczne ma 95 procent wykonania budżetu, albo coś, tymczasem gdzie to wykonanie będzie nie wiem, w granicach 70 procent, ale oczywiście tego budżetu pierwotnie zaplanowanego, tego, który miał być realizowany a nie właśnie tego budżetu po zmianach.
6 komentarzy:
Dzięki za notkę, nie każdy jest stanie wyłapać takie rzeczy.
Nie ma za co.
Brawo za spostrzegawczość i kontrolę. Takim ludziom trzeba ciagle patrzeć na ręce. Przypomnę że budżetu państwa też ciągle nie mamy, miało być 3,7% a ile będzie to się zobaczy min fin
http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article364917/Prezydent_oszukuje_przy_liczeniu_budzetu_.html
;)
Mam pytanie z całkiem innej beczki.
Czy byliście ostatnio w okolicy Urzędu Dzielnicy Bemowo? Wysiadłem tam dziś na przystanku i coś potwornie śmierdzi. Korci mnie by sobie zażartować że to Bemiś narobił gdzieś w krzaczorach, ale tam na prawde jest coś nie tak.
Wiem że jest to totalny off topic, ale jestem ciekawy, może jest jakiś mini botanik w pobliżu i to coś egzotycznego:) ?
Takim ludziom trzeba ciagle patrzeć na ręce.
Jak najbardziej.
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.