17 kwi 2009

A Lech Kaczyński wydawał więcej.

Fragment informacji papowskiej zatytułowanej "Gronkiewicz-Waltz: Za czasów L. Kaczyńskiego były wyższe premie":
(...) Hanna Gronkiewicz-Waltz przypomina, że nagrody w warszawskim ratuszu rozdawał także jej poprzednik Lech Kaczyński. Według Hanny Gronkiewicz-Waltz od 2003 do 2006 na ten cel przeznaczono około 140 milionów złotych. Jak podkreśla Hanna Gronkiewicz-Waltz, teraz średnia premia na osobę to 1.750 złotych, a w 2006 roku - 1.828 złotych.
Źródło: Link do strony.

Klasyczna żonglerka liczbami. W ciągu czterech lat poprzednie władze wydały 140 milionów na nagrody. Czyli średnio 35 milionów rocznie. Ile wydała do tej pory Pani Prezydent na ten sam cel? W roku 2007 na nagrody przeznaczono 55 milionów złotych, w roku 2008 64 miliony złotych a w roku 2009 zaplanowane są premie za ponad 57 milionów złotych. Czyli w sumie ponad 176 milionów złotych.

Ratusz wyda więcej na premie w ciągu trzech lat prezydentury Hanny Gronkiewicz Waltz, niż poprzednicy w cztery lata. No i prawdopodobnie pod koniec kadencji przekroczymy granicę 200 milionów złotych.

Wyliczenie średniej premii dotyczy tylko dwóch wybranych lat z siedmiu i do tego tylko pierwszego kwartału. Ratusz powinien zaprezentować średnie premie roczne za każdy rok razem z liczbą urzędników, którzy je otrzymali. Biorąc pod uwagę, że powyższe wyliczenia dotyczą różnej liczby urzędników jest to tylko potwierdzenie jak wzrosło zatrudnienie w administracji za rządów HGW. O czym pisałem wcześniej.

8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

zastanawiam sie ile teraz podatnicy wydatkuja na kancelaria prezydenta Lecha Kaczynskigo liczna jak nigdy dotad
nalezaloby tez dodac jego niepotrzebne nikomu podroze a raczej szkodzace nam i to w dodatku za nasze pieniadze
swoja droga interesujace co sie stanie z tymi ludzmi czy nadal bedziemy musieli finansowac ich szkodliwa i az za czesto przyglupia i nikomu niepotrzebna dzialalnosc
jak Lech nie bedzie kandydowac ciekawe kogo wystawi jego brat
mozna juz z gory usmiac sie rozwazajac rozne mozliwosci
ile wydaje na nagrody LK i ile jeszcze wyda

Anonimowy pisze...

i Kaczor i Bufetowa są siebie warci. Oboje won!

Anonimowy pisze...

Warto wziąć pod uwagę, że przez minione lata wzrosły dość istotnie wynagrodzenia, a kwoty przeznaczane na nagrody stanowią pewien % tychże wynagrodzeń. Mówiąc inaczej, jeśli rosną wynagrodzenis, to i może wzrosnąć fundusz nagród. Trzeba też pamiętać, że warszawski rynek pracy jest dość specyficzny i samorząd nie zawsze może zaoferować wynagrodzenia konkurencyjne w stosunku do sektora prywatnego. Nagrody stanowią zatem pewne wyrównanie dysproporcji w tym zakresie. Ostatnie miesiące zwiększyły atrakcyjność samorządu jako pracodawcy, ale Warszawa nadal w niewielkim zakresie odczuwa skutki kryzysu i oczekiwania finansowe kandydatów do pracy są często wciąż dość daleko idące.

zorba1 pisze...

Bufetowa gdzie są obiecane drogi?
gdzie obiecane obwodnice?
gdzie obiecane mosty?
gdzie szpital południowy ?
gdzie metro?
W bufetlandzie nic się nie dzieje...
a wszystko to wina PISU ;-)

Anonimowy pisze...

no za PISu oprócz prezesa i prezia nie było nic. A teraz chociaż coś sie remontuje i buduje (niestety są korki, ale to już raczej kwestia złej organizacji przetargów i prac)

Typek z Nowolipek pisze...

Pierwszy "anonimowy" prezentuke typową dla ignorantów postawę - "A u was murzynów biją" W zwiąku z tym odpowiem, choć to nie bardzo na temat. Kancelaria Prezydenta wyda tyle ile może w ramach przyznanego budżetu przez Rząd. Czy podróże Prezydenta są potrzebne, czy nie nie szanownemu Panu Anonimowemu oceniać, tym bardziej, że swój pogąd opiera Pan na propagandzie.
Czy potrafi Pan się odnieść do niegospodarności w Warszawie? obiektywnie? Czy policzenie % od sumy jest (powinno) być jakimś problemem dla Prezydenta Warszawy z takim wykształceniem? Czy znów mamy do czynienia z propagandą, której Pan Anonimowy tak skutecznie się poddał?

pretm pisze...

@Anonimowy 01:29

Argument o wyrównywaniu wynagrodzeń do sektora prywatnego znam. Ale system w którym nagrody są tajne i luźno związane z wynikami pracy jest chory.

PS Nie wzrost wynagrodzeń (ograniczonych odpowiednimi rozporządzeniami), ale bardziej wzrost zatrudnienia generuje dodatkowe miliony na nagrody.

Anonimowy pisze...

A jak tam kontrola wydatków ciasteczek i wina które z taką lubością i takimi stratami dla urzędu miasta zażerała się ekipa Kaczyńskiego i komisarzy? Jakieś wyniki? jakieś procesy?

Wszak HGW sama mówiła że Kaczyńskiemu grożą 3 lata więzienia za te wszystkie zeżarte ciasteczka. No i co dalej? Gdzie te wyroki?

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.