Na podstawie powyższych danych (źródło gazeta.pl) powstał artykuł "Miasto zaoszczędzi na bezpieczeństwie i sporcie" w którym Ratusz razem z Gazetą Stołeczną udowadnia, iż Warszawiacy godzą się na cięcia w obszarze bezpieczeństwa w pierwszej kolejności.
Pomijam moje zdziwienie, że pomimo posiadania umowy z Fundacją CBOS na realizację regularnego (co kwartał) badania opinii społecznej Barometr warszawski w roku 2009 (za którą płacimy ponad 210 tysięcy złotych), Ratusz potrzebuje jeszcze zamawiać badania w SMG/KRC.
Jednak te same dane można zinterpretować tak, że bezpieczeństwo wcale nie jest pierwsze w kolejce do cięć. Wystarczy spojrzeć na procent badanych udzielających odpowiedzi "Żadne ograniczenia wydatków" w odniesieniu do procentu osób, które chcą ograniczenia wydatków ("Znaczne ograniczenie wydatków" plus "Niewielkie ograniczenie wydatków").
Wtedy w kolejce do cięć najpierw jest sport, później kultura, następnie oczyszczanie miasta i ochroną środowiska, a dopiero dalej bezpieczeństwo. Bo niby dlaczego tylko opinia skrajna („znaczne ograniczenie”) ma być wyznacznikiem?
PS. Niestety w badaniach zabrakło pytania o ograniczanie wydatków w obszarze administracji, ale zakładam, że jest to tylko przypadkowe urzędnicze przeoczenie :)
4 komentarze:
Skoro większość warszawiaków poparła tę samą partię, którą poparło ponad 76% kryminalistów za kratami, to naturalne jest, że cięcia w dziedzinie bezpieczeństwa są tym, czego wielu z owych światłych wyborców oczekuje od swoich idoli. W mętnej wodzie najłatwiej ryby łowić, by żyło się lepiej.
Jaki był sens przeprowadzenia tego badania? Czy 'vox populi' ma zastąpić pracę urzędników, ekspertów i specjalistów w ustalaniu wydatków? Wyobrażacie sobie firmę motoryzacyjną, która przeprowadza idntyczną ankietę wśród potencjalnych nabywców aut: "mamy ciąć na śrubkach, plastikach, czy gumie?" Przecież to nie obchodzi nabywcy - jego interesuje efekt końcowy
Jaki był sens przeprowadzenia tego badania?
Dupochron.
Cięcia na sporcie w efekcie przełożą się na gorszy stan zdrowia - mniej basenów, boisk, ścieżek rowerowych i propagowania zdrowego stylu życia to więcej otyłości, zawałów, nadciśnienia - co się zaoszczędzi na sporcie, trzeba będzie wydać na służbę zdrowie. O cierpieniach ludzi nie wspominam
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.