W trakcie ostatniej sesji Rady Warszawy, radny Michał Grodzki (PiS) zwrócił uwagę przewodniczącej Ewie Malinowskiej Grupińskiej, że od lipca nie może się doczekać na odpowiedź na jedną ze swoich interpelacji.
Statut m.st. Warszawy w kwestii czasu oczekiwania radnych na odpowiedź z Ratusza i publikowania odpowiedzi w BIPie jest jasny:
Interpelacja dot. zagranicznych podróży służbowych urzędników m.st. Warszawy. Radny Adam Kwiatkowski. Liczba dni od daty przekazania do Ratusza: 88 dni. W BIPie nie ma odpowiedzi, w rejestrze nie ma odnotowanej daty wpływu odpowiedzi.
Interpelacja dot. rezygnacji władz Miasta z projektu darmowego Internetu dla mieszkańców. Radny Tomasz Zdzikot. Interpelacja z marca, w BIPie nie ma odpowiedzi, w rejestrze nie ma odnotowanej daty przekazania, daty wpływu odpowiedzi ani sposobu załatwienia sprawy.
Interpelacja dot. wypowiedzi rzecznika m.st. Warszawy na temat kupców z KDT (Tomasz Andryszczyk miał powiedzieć: "kupcy jako tarcze stosują własne dzieci"). Radny Michał Grodzki. Liczba dni od daty przekazania: 81 dni. W BIPie nie ma odpowiedzi, w rejestrze nie ma odnotowanej daty wpływu odpowiedzi.
Interpelacja dot. Strategii Rozwoju Miasta Stołecznego Warszawy (pytanie o stopień realizacji Strategii, oraz o prace związane z aktualizacją dokumentu Strategii). Radny Jarosław Krajewski. Liczba dni od daty przekazania: 42 dni. W BIPie nie ma odpowiedzi, w rejestrze nie ma odnotowanej daty wpływu odpowiedzi.
Istnieje możliwość, że odpowiedzi zostały udzielone, ale biuro Rady Warszawy nie umieszcza ich w BIPie i nie aktualizuje zgodnie z rzeczywistością rejestru. A tak się "przypadkowo" złożyło, że pytania dotyczą spraw wrażliwych dla Ratusza.
Statut m.st. Warszawy w kwestii czasu oczekiwania radnych na odpowiedź z Ratusza i publikowania odpowiedzi w BIPie jest jasny:
§ 34Poniżej krótkie zestawienie interpelacji, do których odpowiedzi nie zostały opublikowane w Biuletynie Informacji Publicznej. Na podstawie rejestru interpelacji i zapytań radnych (aktualizacja 19 października) oraz stron radnych w BIPie:
(...) 5. Odpowiedzi na interpelację udziela się na piśmie, w ciągu 21 dni od daty złożenia interpelacji. Radny składający interpelację może uznać odpowiedź za niewystarczającą i zażądać jej uzupełnienia.
(...) 11. Treść interpelacji i zapytań wraz z udzielonymi odpowiedziami jest niezwłocznie udostępniana w Biuletynie Informacji Publicznej.
Interpelacja dot. zagranicznych podróży służbowych urzędników m.st. Warszawy. Radny Adam Kwiatkowski. Liczba dni od daty przekazania do Ratusza: 88 dni. W BIPie nie ma odpowiedzi, w rejestrze nie ma odnotowanej daty wpływu odpowiedzi.
Interpelacja dot. rezygnacji władz Miasta z projektu darmowego Internetu dla mieszkańców. Radny Tomasz Zdzikot. Interpelacja z marca, w BIPie nie ma odpowiedzi, w rejestrze nie ma odnotowanej daty przekazania, daty wpływu odpowiedzi ani sposobu załatwienia sprawy.
Interpelacja dot. wypowiedzi rzecznika m.st. Warszawy na temat kupców z KDT (Tomasz Andryszczyk miał powiedzieć: "kupcy jako tarcze stosują własne dzieci"). Radny Michał Grodzki. Liczba dni od daty przekazania: 81 dni. W BIPie nie ma odpowiedzi, w rejestrze nie ma odnotowanej daty wpływu odpowiedzi.
Interpelacja dot. Strategii Rozwoju Miasta Stołecznego Warszawy (pytanie o stopień realizacji Strategii, oraz o prace związane z aktualizacją dokumentu Strategii). Radny Jarosław Krajewski. Liczba dni od daty przekazania: 42 dni. W BIPie nie ma odpowiedzi, w rejestrze nie ma odnotowanej daty wpływu odpowiedzi.
Istnieje możliwość, że odpowiedzi zostały udzielone, ale biuro Rady Warszawy nie umieszcza ich w BIPie i nie aktualizuje zgodnie z rzeczywistością rejestru. A tak się "przypadkowo" złożyło, że pytania dotyczą spraw wrażliwych dla Ratusza.
1 komentarz:
Off topic /ale mom zdaniem warto/.
Fragment dyskusji dotyczącej artykułu w G.Wartej, zapowiadającego podpisanie umowy na budowę II lini metra. Dyskusja na forum Rynek-Kolejowy:
Szanowny „niesmaku”! Co ma piernik do wiatraka? O co Ci chodzi? Może lepiej zadałbyś sobie pytanie czy w obliczu ujawnionych faktów braku referencji zarówno Gulermaka (dopisali sobie stacje w Stambule, które w najlepszym razie będą gotowe w przyszłym roku), jak i Astaldi (ci z kolei odmłodzili wiek swoich stacji w Genui – oddane w 2003, a nie w 2005)? Co więcej: czy wiesz że to co zrobili kwalifikuje się w polskim prawie jako poświadczenie nieprawdy w obrocie gospodarczym? Czy wiesz że podpisując umowę w świadomości jej absolutnej wadliwości urzędnik publiczny (Hanna Gronkiewicz-Waltz) popełnia przestępstwo (nie, nie wykroczenie: PRZESTĘPSTWO zagrożone karą więzienia)? Czy wiesz, że instytucje unijne rozliczające dotację na taką inwestycję będą musiały pozbawić beneficjenta(miasto stołecznemu Warszawa) wypłaty środków z UE przyznanych na realizację tej inwestycji. Pewnie myślisz że niedawne orzeczenia sądu oddalające skargi Chińczyków i Mostostalu przesądzają sprawę definitywnie? Mylisz się – sąd nie rozpatrywał kwestii prawdziwości oświadczeń o posiadaniu niezbędnego doświadczenia przez konsorcjum Astaldi/Gulermak, bo sprawa ta wyszła już w trakcie procesu i nie mogła być objęta jego orzeczeniem. Nie zmienia to jednak w niczym faktu, że urzędnik publiczny powziąwszy już samo podejrzenie zaistnienia poważnych wątpliwości co do oświadczeń złożonych w ofercie przetargowej zobowiązany jest podjąć kroki celem ich wyjaśnienia (czego najwyraźniej nie zrobił). A skoro tak, to za jakiś czas pewnie sprawa stanie się tematem politycznym, choć jak widzisz ma ona charakter zwykłego urzędniczego niedbalstwa. Tyle mojej lekcji - ucz się „niesmaku”, a nie politykuj wyjdzie Ci to na zdrowie i wstydu się nie najesz na publicznych forach…
J.M.
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.