Antykorupcyjna Koalicja Organizacji Pozarządowych (Fundacja Batorego, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich i inne organizacje) przygotowała dokument "Realizacja obietnic wyborczych dotyczących przeciwdziałania korupcji złożonych przez partie polityczne podczas kampanii wyborczej 2007 roku."
W raporcie, który można przeczytać tutaj, jest wątek związany z warszawskim Ratuszem. Czym sobie urząd Prezydent Hanny Gronkiewicz Waltz zasłużył na to wyróżnienie? Sprawą tzw. ustawianych konkursów na stanowiska urzędnicze.
Fragment raportu:
Pozostaje tylko napisać: I co z tego?
Minęło 10 miesięcy od opublikowania wyników kontroli NIKu, Ratusz kontrolę wyśmiał, media interesowały się sprawą przez dwa dni, nikogo z urzędników nie ukarano, a niektórzy, co skorzystali z tych "konkursów", to od tego czasu zostali dyrektorami lub wicedyrektorami i nie muszą już przedstawiać się jako p.o. (notka o kasowaniu p.o.)
Nie ma sprawy.
W raporcie, który można przeczytać tutaj, jest wątek związany z warszawskim Ratuszem. Czym sobie urząd Prezydent Hanny Gronkiewicz Waltz zasłużył na to wyróżnienie? Sprawą tzw. ustawianych konkursów na stanowiska urzędnicze.
Fragment raportu:
(...) Platforma Obywatelska nie przestrzega procedur nie tylko przy naborze do rad nadzorczych spółek z udziałem Skarbu Państwa. Wiele do życzenia pozostawia nabór na stanowiska urzędnicze w samorządzie. Wskazuje na to raport NIK opublikowany w styczniu 2009. NIK skontrolowała nabór na stanowiska urzędnicze w wybranych jednostkach samorządu terytorialnego województwa mazowieckiego w okresie 2006-2007 i w I kwartale 2008 roku.Źródło: Antykorupcyjna Koalicja Organizacji Pozarządowych, "Realizacja obietnic wyborczych dotyczących przeciwdziałania korupcji złożonych przez partie polityczne podczas kampanii wyborczej 2007 roku", Warszawa, październik 2009, link do dokumentu.
W raporcie przeanalizowano obsadę stanowisk w 10 jednostkach samorządu Mazowsza, w tym w warszawskim ratuszu.
NIK negatywnie oceniła obsadę stanowisk urzędniczych w kontrolowanych jednostkach samorządu terytorialnego, „z uwagi na nieprzeprowadzanie naboru (90 % skontrolowanych jednostek) lub naruszenie zasady otwartości i konkurencyjności naboru określonej w art. 3a ust. 1 ustawy z dnia 22 marca 1990 r. o pracownikach samorządowych. W 4 jednostkach (40 %) stwierdzono nieprawidłowości, polegające na obsadzeniu stanowisk pracownikami nieposiadającymi wymaganego stażu pracy lub wykształcenia dla danego stanowiska urzędniczego. W 4 jednostkach (40 %) wystąpiły nieprawidłowości i uchybienia formalne w procedurze naboru, naruszające przepisy Ustawy o pracownikach samorządowych lub regulaminy wewnętrzne”.
Dziennikarze oceniają sprawę ostrzej: „Warszawski ratusz łamał zasadę otwartości i konkurencyjności naboru ustawiając konkursy pod konkretnych kandydatów. Wskazano na wicedyrektora gabinetu prezydenta – Jarosława Jóźwiaka, rzecznika prasowego Tomasza Andryszczyka, Jowitę Dzierzgowską – radcę prawnego w gabinecie prezydenta, szefa ZTM – Leszka Rutę.
Pozostaje tylko napisać: I co z tego?
Minęło 10 miesięcy od opublikowania wyników kontroli NIKu, Ratusz kontrolę wyśmiał, media interesowały się sprawą przez dwa dni, nikogo z urzędników nie ukarano, a niektórzy, co skorzystali z tych "konkursów", to od tego czasu zostali dyrektorami lub wicedyrektorami i nie muszą już przedstawiać się jako p.o. (notka o kasowaniu p.o.)
Nie ma sprawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.