16 sty 2010

Wraca stare?

W dzisiejszej Gazecie Stołecznej Magdalena Dubrowska skomentowała wyniki plebiscytu internetowego, w którym wybrano Le Madame symbolem Warszawy 20-lecia.

Jak przystało na dziennikarzy Gazety w sprawie Le Madame, autorka przemilczała niewygodne fakty, obarczając całą winą złych PiSowskich urzędników i mieszkańców. Znamienne, że taki tekst ukazał się przy okazji 20-lecia Gazety...

Warto skonfrontować poniży fragment felietonu z dokumentami dzielnicy Śródmieście:
Le Madame to miejsce widmo. Nie istnieje. Klub działał w sumie dwa lata na ul. Koźlej 12. W czerwcu 2006 r. ówczesne PiS-owskie władze wydały decyzję o eksmisji. Oficjalną przyczyną było niedopełnienie formalności biurokratycznych i skargi sąsiadów, że bywalcy zachowują się nieobyczajnie ("mężczyźni obściskujący się na ulicy").

Wiele osób jest przekonanych, że była to decyzja polityczna. Konserwatystom z PiS nie podobało się, że w Le Ma spotykają się homoseksualiści i inny podejrzany element.
Źródło: Magdalena Dubrowska, Wyniki plebiscytu: Le Madame symbolem Warszawy 20-lecia, Gazeta Stołeczna, link do strony.

To, co autorka komentarza nazwa "niedopełnieniem formalności biurokratycznych" jest w rzeczywistości zadłużeniem na prawie 300 tysięcy złotych (według stanu na rok 2007), a eksmisja była wykonywana przez komornika na podstawie prawomocnych wyroków sądowych.

Skargi mieszkańców są podparte "kalendarium podejmowanych w lokalu interwencji Policji i Straży Miejskiej od września 2003 do marca 2005, która w oczywisty sposób oddaje charakter miejsca i akceptowalność proponowanej przez Klub "Le Madame" kultury" (cytat za urzędnikiem).

Nie ma tam może takich sformułowań jak "mężczyźni obściskujący się na ulicy", ale są za to adnotacje takie jak "banda pijanych po wyjściu z dyskoteki niszczy samochody".

Dwa dokumenty z 2007 roku z dzielnicy Śródmieście zawierające historię sporu, zadłużenie Le Madame oraz wspomniane kalendarium interwencji:


Komentarz Gazety kończy się równie ciekawie:
(...) Lokal po Le Madame ówczesne władze wynajęły bez przetargu mało znanej fundacji Europejski Instytut Naukowy, która obiecywała stworzyć tu niepubliczną szkołę, teatr offowy i galerię. Dostali preferencyjne stawki najmu - 12,45 zł za m kw. (mniej niż Le Ma). I co? Otworzyli ekskluzywną restaurację. Kotlet i komercja.

Na szczęście obecny samorząd po naszych publikacjach w tej sprawie wypowiedział nowej fundacji umowę. Krystian Legierski zapowiedział, że chciałby wznowić działalność Le Madame na Koźlej. To brzmi jak dobry początek nowego dwudziestolecia.
Źródło: Magdalena Dubrowska, Wyniki plebiscytu: Le Madame symbolem Warszawy 20-lecia, Gazeta Stołeczna, link do strony.

Cóż za szczęście, że fundacja której wypowiedziano umowę najmu, zdążyła przeprowadzić w lokalu remont. Będzie mniej pracy dla przyjaciół Gazety.

Poprzednio w temacie:

Powrót do przeszłości, czyli komentarze w sprawie Le Madame.

"Pod pretekstem długów", czyli 275 tysięcy złotych.

Gazeta melduje wykonanie zadania.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Cóż znaczy 300 tysięcy pomiędzy przyjaciółmi? ;-)

A tak na poważnie, to redaktorzy GW są mało konsekwentni. Ganili władze PiS za to, że zrobili, po wyroku sądu, porządek z Le Madame. Całkiem niedawno natomiast chwalili obecną panią prezydent za zrobienie porządku z KDT.

Anonimowy pisze...

Ale o gwieździe Le Madame Simonie Molu jakoś nie napisali, a bywał, bywał i poprawne politycznie blondynki uszczęśliwiał!HIVem też...;-)

Anonimowy pisze...

HGW to i...diotka.Jeje tytuł profesora dowodzi a jakich okolicznościach się je dostaje.A może ktoś wie jak to nastąpiło?
Hołdys odzyskał mój szacunek...
"wiatr odnowy wiał..."

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.