Od października Jarosław Krajewski (radny Rady Warszawy, w zeszłym roku wywalczył udostępnienie badań Barometru Warszawskiego) nie może otrzymać z Ratusza wykazu umów zleceń i umów o dzieło, zawartych przez Gabinet Prezydenta od 1 stycznia do 22 października 2009.
O takie zestawienie Pan Radny zwrócił się w zapytaniu do Prezydent Hanny Gronkiewicz Waltz, z odwołaniem do ustawy o dostępie do informacji publicznej. Na podobną prośbę skierowaną przez radną Platformy do Biura Edukacji, Ratusz zareagował udostępnieniem informacji w ciągu 11 dni.
Ciekawe, dlaczego w tym przypadku jest to problem...
O takie zestawienie Pan Radny zwrócił się w zapytaniu do Prezydent Hanny Gronkiewicz Waltz, z odwołaniem do ustawy o dostępie do informacji publicznej. Na podobną prośbę skierowaną przez radną Platformy do Biura Edukacji, Ratusz zareagował udostępnieniem informacji w ciągu 11 dni.
Ciekawe, dlaczego w tym przypadku jest to problem...
22 października 2009, zapytanie Pana Radnego:
Link do zapytania.
Pierwsza i jedyna reakcja Ratusza to pismo Jarosława Jóźwiaka, wicedyrektora Gabinetu Prezydenta. Dyrektor Jóźwiak zażyczył sobie wskazania powodów, dla których przekazanie informacji, "będzie szczególnie istotne dla interesu publicznego":
Jarosław Krajewski przesłał do Ratusza odpowiedź, uzasadniając m.in., że w istotnym interesie publicznym, jest to, aby społeczność lokalna miała świadomość, na jakie cele są przeznaczane środki finansowe pochodzące z jej podatków.
Dla mnie jest to wystarczający argument, ale mijają trzy tygodnie i jak wykazu nie było, tak nadal go nie ma. To już dwa i pół miesiąca od złożenia wniosku.
W analogicznej sytuacji, kiedy w czerwcu Małgorzata Żuber-Zielicz, radna Platformy Obywatelskiej, złożyła wniosek o dostęp do informacji publicznej, w sprawie przedstawienia umów zleceń zawartych przez Biuro Edukacji, Ratusz zachował się zupełnie inaczej.
Link do interpelacji Pani Radnej.
Od otrzymania zapytania przez Biuro Edukacji, do przesłania radnej Żuber-Zielicz zestawienia umów, upłynęło, uwaga, uwaga, 11 dni. I Pani Radna nie musiała udowadniać, że jest to informacja "szczególnie istotna dla interesu publicznego". Być może dla urzędników w Biurze Edukacji pewne rzeczy są oczywiste, a dla dyrektora Jóźwiaka nie.
Link do odpowiedzi Biura Edukacji.
W tej sytuacji pozostaje tylko zapytać: Panie Dyrektorze Jóźwiak, nie chce Pan chyba, aby niezbyt życzliwi ludzie pisali, że w Ratuszu utrudnia się dostęp do informacji publicznej, gdyż macie coś do ukrycia w Gabinecie Prezydenta?
Link do zapytania.
Pierwsza i jedyna reakcja Ratusza to pismo Jarosława Jóźwiaka, wicedyrektora Gabinetu Prezydenta. Dyrektor Jóźwiak zażyczył sobie wskazania powodów, dla których przekazanie informacji, "będzie szczególnie istotne dla interesu publicznego":
Jarosław Krajewski przesłał do Ratusza odpowiedź, uzasadniając m.in., że w istotnym interesie publicznym, jest to, aby społeczność lokalna miała świadomość, na jakie cele są przeznaczane środki finansowe pochodzące z jej podatków.
Dla mnie jest to wystarczający argument, ale mijają trzy tygodnie i jak wykazu nie było, tak nadal go nie ma. To już dwa i pół miesiąca od złożenia wniosku.
W analogicznej sytuacji, kiedy w czerwcu Małgorzata Żuber-Zielicz, radna Platformy Obywatelskiej, złożyła wniosek o dostęp do informacji publicznej, w sprawie przedstawienia umów zleceń zawartych przez Biuro Edukacji, Ratusz zachował się zupełnie inaczej.
Link do interpelacji Pani Radnej.
Od otrzymania zapytania przez Biuro Edukacji, do przesłania radnej Żuber-Zielicz zestawienia umów, upłynęło, uwaga, uwaga, 11 dni. I Pani Radna nie musiała udowadniać, że jest to informacja "szczególnie istotna dla interesu publicznego". Być może dla urzędników w Biurze Edukacji pewne rzeczy są oczywiste, a dla dyrektora Jóźwiaka nie.
Link do odpowiedzi Biura Edukacji.
W tej sytuacji pozostaje tylko zapytać: Panie Dyrektorze Jóźwiak, nie chce Pan chyba, aby niezbyt życzliwi ludzie pisali, że w Ratuszu utrudnia się dostęp do informacji publicznej, gdyż macie coś do ukrycia w Gabinecie Prezydenta?
14 komentarzy:
Na Jóźwiaka są sposoby :)
W trybie dostępu do informacji publicznej nie ma obowiązku uzasadniania potrzeby otrzymania takiej informacji ( która nie stanowi tajemnicy państwowej) - tak więc żaden urzędas nie ma prawa tego żądać. Pismo Jóźwiaka to standartowy "patent" z cyklu udzielam odpowiedzi, która nie jest odpowiedzią. Takie pisemka dostaje każdy obywatel który zada pytanie niewygodne dla urzędasa. Wystarczy złożyć skargę do SKO, które zobowiąże urzędasa do udzielenia informacji. Jak się nie zastosuje to skarga do WSA i po sprawie.
Radni SLD czy PO też mają takie problemy tylko u nich one się już na poziomie klubu
zaczynają;-)
Po prostu ratusz konsekwentnie stara się zminimalizować rolę rady i radnych żeby mu nikt na ręce nie patrzył...;-)
To proste - Biurem Edukacji rządzi lewactwo (Paszyński i Lipszyc z SdPL!) więc ratusz widzi mniej powodów do krycia jego ciemnych sprawek...
Gabinetem Prezydenta rządzi sam Jóźwiak, który dokładnie wie co przeskrobał...;-)
Wystarczy złożyć skargę do SKO, które zobowiąże urzędasa do udzielenia informacji. Jak się nie zastosuje to skarga do WSA i po sprawie.
WSA tak, ale najpierw musi być decyzja administracyjna o odmowie udzielenia odpowiedzi.
Po prostu ratusz konsekwentnie stara się zminimalizować rolę rady i radnych żeby mu nikt na ręce nie patrzył...;-)
W 2008 opisywałem sprawę interpelacji jednego z radnych PO, który zadał 35 szczegółowych pytań w sprawie modernizacji Legii.
Nie poznamy odpowiedzi, gdyż radny wycofał interpelację "w związku z ustnym udzieleniem odpowiedzi".
Link
Niekoniecznie - zobacz KPA. 30 dni na odpowiedź.
Dokładnie jak wyżej - 30 dni na odp. potem skarga na bezczynnność do SKO itd. Temat ćwiczony wielokrotnie. To tylko kwestia czasu - odpowiedzi tzw. ratusz nie uniknie. Przy okazji polecam lekturę pt. " Biuro Kontroli i Audytu ( obecnie podzielone na dwa biura - wiadomo więcej stołków do obsadzenia) - czyli biuro "zakopywania spraw pod dywan". Konkretnie kontrole i wystąpienia pokontrolne( do których nikt się nie stosuje, bo i po co skoro nie ma zadnych kar).
No, mąż szefowej Biura Audytu to ważna persona w PO i ma za uszami wiele brudnych spraw...;-)
Radzę obejrzeć interpelacje w miarę dociekliwych radnych z różnych klubów - wszędzie odpowiedzi są olewcze, nie na temat, aby zbyć itd.To świadoma polityka ratusza jest...
Radzę obejrzeć interpelacje w miarę dociekliwych radnych z różnych klubów
Czytam regularnie i niektóre przykłady trafiały na tutaj.
proponuje tez zestawienie urlopow bezpłatnych za L.K i HGW:
za L.K. same asy : cezary mech (wicek u Jarka K.w rzadzie), andrzej k. (szkoda pisać - skazany), tomasz lipiec (wiadomo),itd.
Kto miał prokuratury za czasów L.K, a kto ma dzisiaj za czasów H.G-W?
proponuje tez zestawienie urlopow bezpłatnych za L.K i HGW
A co to ma wspólnego z tematem?
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.