10 lis 2010

Trzy zamiast jedenastu. Debaty 2010 vs. Debaty 2006.

Pani Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz nie uczestniczyła w poniedziałkowej debacie na Uniwersytecie Warszawskim, pomimo zapowiedzi organizatorów, które pojawiły się już w czwartek. Według Kuriera Warszawskiego Pani Prezydent miała ważne powody, które uniemożliwiły jej udział.

Bez obaw, nie był to żaden kryzys ani inne ważne sprawy w Ratuszu.

Pani Prezydent prowadził w tym czasie zajęcia ze studentami, w ramach swojej dodatkowej pracy na uczelni (potwierdził to sztab HGW). Kadencja rozpoczęła się od sytuacji, w której Hanna Gronkiewicz-Waltz nie mogła przybyć na pierwszą sesję rady miasta, bo miała "napięty grafik na uczelni". Kończy się nieobecnością na debacie o sprawach warszawskich, z tego samego powodu.

Pani Prezydent zapowiedziała udział w trzech debatach: 15 listopada w programie Tomasz Lis na Żywo, 16 listopada na SGGW, 18 listopada w TVN24.

Cztery lata temu Kazimierz Marcinkiewicz o wiele częściej spotykał się z kontrkandydatami w bezpośrednich starciach. Przed pierwszą turą wyborów w 2006 r.:
  1. Hanna Gronkiewicz-Waltz i Kazimierz Marcinkiewicz w programie „Teraz My”.
  2. Hanna Gronkiewicz-Waltz, Kazimierz Marcinkiewicz i Marek Borowski uczestniczyli w debacie prezydenckiej zorganizowanej przez tygodnik „Wprost”.
  3. Debata prezydencka w Business Centre Club w której brali udział Hanna Gronkiewicz-Waltz, Marek Borowski i Kazimierz Marcinkiewicz.
  4. „Co z tą Polską?” z udziałem Kazimierza Marcinkiewicza i Hanny Gronkiewicz-Waltz.
  5. Gronkiewicz-Waltz, Marcinkiewicz i Borowski brali udział w debacie zorganizowanej dla studentów przez Uniwersytet Warszawski.
  6. Debata trzech kandydatów na prezydenta Warszawy w programie „Co z tą Polską?”
  7. Debata trzech kandydatów w TVN24, z udziałem dziennikarza Gazety Wyborczej.
  8. Rozmowa z Kazimierzem Marcinkiewiczem i Hanną Gronkiewicz-Waltz w „Sygnałach dnia”.
  9. Hanna Gronkiewicz-Waltz, Kazimierz Marcinkiewicz, Marek Borowski, Janusz Korwin-Mikke oraz Wojciech Wierzejski gośćmi Bogdana Rymanowskiego w programie „Kawa na ławę”.
  10. Debata z udziałem trzech kandydatów na prezydenta Warszawy w Życiu Warszawy.
  11. Hanna Gronkiewicz-Waltz, Marek Borowski oraz Kazimierz Marcinkiewicz brali udział w debacie organizowanej w Rzeczpospolitej.
Wszystko przed pierwszą turą.

Dlaczego Kazimierz Marcinkiewicz, pełniący obowiązki prezydenta i prowadzący w sondażach, mógł regularnie spotykać się z kontrkandydatami, a Hanna Gronkiewicz-Waltz nie może? Niech wyborcy ocenią.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

pani prezydent boi sie bezpośrednich debat, woli przekazywać informacje propagandowe

Anonimowy pisze...

Przecież prezydent ledwo się porusza. Na fotkach tego nie widać. W bezpośrednim spotkaniu - strach patrzeć. Ktoś wreszcie powinien zapytać o stan zdrowia kandydatów, bo sobie pomyślimy, że prezydent miała transfuzję albo kroplówkę. Unika debat. Nie ma sił albo się boi. Spotkanie z przedstawicielami przedsiębiorców też uznała za bezcelowe. Ciekawe, czy za bezcelowe uważa spotkania z entuzjastami Funduszu Nieruchomości Warszawskich? A może miasto nawiedził komornik z zapytaniem o długi. Ale na budowie fontanny na skarpie wiślanej to będzie? To jest przecież tak ważne dla mieszkańców, że trzeba zebrać siły. Lifting i lansik - to są prawdziwe hasła tej kampanii.

Anonimowy pisze...

Tak naprawdę, to ta swołocz nie ma nic konkretnego do powiedzenia, a mamienie przedwyborcze już raz przerabialiśmy.
Osobiście jestem przekonany, że ona nie weźmie udziału w żadnej debacie, gdzie nie będzie zapewnionej silnej moderacji pytań do kandydata.
Boi się jak ognia dwóch spraw.
Pierwsza z nich to kamienica na Noakowskiego, rzekomo odziedziczona przez jej męża, a faktycznie pozyskana w wyniku przestępstwa i zatajenia dokumentów. Będzie ciężko, bo odnaleźli się prawdziwi spadkobiercy.
Druga sprawa to wyrok WSA orzekający, iż HGW we współdziałaniu z kilkoma innymi osobami na ówczesnym świeczniku, wydała decyzję w sprawie Banku Staropolskiego z rażącym naruszeniem prawa. Wyrok sądu został potwierdzony stosownymi ekspertyzami biegłych. Cała sprawa leży do dziś zamieciona pod dywan Tuska, ale na szczęście do przedawnienia jeszcze daleko.
Gorzej, że na podstawie tego wyroku, ruszyły procesy odszkodowawcze wniesione przez poszkodowanych depozytariuszy. Po prawomocnych orzeczeniach, państwo nasze straci na podstawie tych roszczeń nie mniej jak 650 milionów złotych jeśli nie więcej.
Temat jest znany od ponad dwóch lat, a dotychczas tylko jeden tytuł odważył się popełnić rzetelny artykuł na ten temat - "Najdroższa kobieta Tuska" - polecam.

Anonimowy pisze...

Jestem mieszkańcem kamienicy na ulicy Noakowskiego16,gdzie przez nich wyrzucili tylu lokatorów.

Anonimowy pisze...

Ja nie rozumiem. Skoro nie ma szacunku dla studentow odmawiajac debaty na Uniwersytecie to co ona jeszcze robi w szkolnictwie wyzszym... Ale co oczekiwac od partii w ktorej zebrzacy o pieniadze publiczne naukowcy chca oplat za studia.... Cale szczescie ze program stypendialny panstw europejskich jest coraz szerzej dostepny i bede mogl wkrotce opuscic ten kraj rzadzony przez tak milosciwie nam panujacych propagandzistow...

Anonimowy pisze...

ale dziś tj w poniedziałek Walcowa dała dupy w debacie nawet Olej był lepszy od niej o Bieleckim nie wspomnę. Lis - żenada - po raz kolejny okazało się że tego prymitywa kazdy inteligetny gość ( vide Czesław) umie ograć jak dziecko.

członek PO który nie cierpi Walca i zaraz się przepisze do piS

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.