Przy okazji poprzedniego wpisu o wywiadzie, w którym Włodzimierz Paszyński, opowiada o swoich planach na edukację warszawską, przypomniałem sobie o jednej sprawie.
Po mianowaniu Pana Paszyńskiego w niektórych gazetach pojawiały się jego notki biograficzne.
Żadna z nich, jeśli dobrze pamiętam nie wspomniała ani słowem o tym, że Pan Paszyński jest związany z Unią Pracy i jeszcze niedawno (lub nadal jest) był w Radzie Programowej Unii Pracy (partia wchodząca w skład Lidu).
Po mianowaniu Pana Paszyńskiego w niektórych gazetach pojawiały się jego notki biograficzne.
Żadna z nich, jeśli dobrze pamiętam nie wspomniała ani słowem o tym, że Pan Paszyński jest związany z Unią Pracy i jeszcze niedawno (lub nadal jest) był w Radzie Programowej Unii Pracy (partia wchodząca w skład Lidu).
Otóż Rada Programowa UP składa się z członków i sympatyków tej partii.
Inne źródło podaje, że Pan Paszyński jest członkiem UP a zapisał się do niej na kilka dni przed wyborami 2001. Zaraz po wyborach otrzymał nominację na wiceministra przy baronowej SLD Krystynie Łybackiej.
Nie są to informacje super tajne ani bardzo odkrywcze (wystarczy chwila w wyszukiwarce), ale nie publikowanie tego faktu umożliwia tworzenie przez propagandę Bufetowej, wizerunku nowej ekipy jako zespołu fachowców, a nie polityków.
To, że można być fachowcem w swojej dziedzinie i politykiem też przecież jest możliwe, ale pewnie HGW uznała, że ciemny lud tego nie zrozumie.
Jak na mój gust to Pan Paszyński trafił do Ratusza jako część deal'u pomiędzy PO i Lidem w ramach rozliczeń po wyborczych i podziękowań dla Olka i Marka.
A że jest ostatnią nadzieją "nowoczesnej edukacji" i "bezstresowego wychowania róbta co chceta" to już inna sprawa.
Inne źródło podaje, że Pan Paszyński jest członkiem UP a zapisał się do niej na kilka dni przed wyborami 2001. Zaraz po wyborach otrzymał nominację na wiceministra przy baronowej SLD Krystynie Łybackiej.
Nie są to informacje super tajne ani bardzo odkrywcze (wystarczy chwila w wyszukiwarce), ale nie publikowanie tego faktu umożliwia tworzenie przez propagandę Bufetowej, wizerunku nowej ekipy jako zespołu fachowców, a nie polityków.
To, że można być fachowcem w swojej dziedzinie i politykiem też przecież jest możliwe, ale pewnie HGW uznała, że ciemny lud tego nie zrozumie.
Jak na mój gust to Pan Paszyński trafił do Ratusza jako część deal'u pomiędzy PO i Lidem w ramach rozliczeń po wyborczych i podziękowań dla Olka i Marka.
A że jest ostatnią nadzieją "nowoczesnej edukacji" i "bezstresowego wychowania róbta co chceta" to już inna sprawa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.