12 lut 2007

Bruksela nie pomogła HGW?

Za onet.pl:
Prawie 261 milionów euro z unijnych funduszy na rozbudowę oczyszczalni ścieków Czajka wraz ze spalarnią jest zagrożonych.

Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz przyznała, że z powodu opóźnień, trudno będzie do 2010 roku wykorzystać unijne pieniądze na tę inwestycję. Prosiła, więc w Komisji Europejskiej w Brukseli o przedłużenie terminu.

„Uzyskaliśmy podpowiedź, że ewentualnie, gdyby inwestycja była zaawansowana, udałoby się uzyskać przedłużenie terminu jeszcze o rok" - powiedziała prezydent Warszawy.

Zatem prace przy rozbudowie i modernizacji oczyszczalni ścieków muszą ruszyć pełną parą. Problem jednak w tym, że nie ma na razie chętnych wykonawców. Do pierwszego przetargu nie zgłosił się żaden inwestor, bo - zdaniem niektórych - był on źle sformułowany. Przewidywał, bowiem wysokie kary, jeśli wykonawcy nie zmieszczą się w terminie, który i tak jest coraz mniej realny. Drugi przetarg ma się odbyć za 3 dni.

Hanna Gronkiewicz-Waltz uważa, że problemu można było uniknąć, gdyby rząd poważnie zajął się sprawą w ubiegłym roku. Mógł - zdaniem prezydent Warszawy - poprosić o rozbicie puli pieniędzy na raty i już w trakcie prac wnioskować o kolejne dofinansowanie.
Jeżeli HGW mówiła w Brukseli, że chodzi o opóźnienia wynikające z opieszałości rządu to wciskała unijnym urzędnikom kit.

Chodzi o odłożenie w czasie decyzji (po wyborach), która może spowodować duży sprzeciw mieszkańców i przełożyć się na wynik wyborów. Pisałem o tym w notce HGW gra na czas w sprawie Czajki?

Będzie z tego news, bo chyba urzędnicy odprawili HGW bez dwóch, trzech lat odroczenia jakie chciała uzyskać. Tylko, że teraz HGW chce wskazać protestującym mieszkańcom nowego winowajcę: rząd. Klasyczna propaganda z bufetlandu.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Narzekała w Brukseli pani Bufetowa, że PiS przep...ił pieniądze. OK, jej sprawa.

Tylko na cholerę pojechała ona do Brukseli i dlaczego za naszą kasę? To nie jest marnotrawstwo?

Anonimowy pisze...

Wizyta Dosi w Brukseli jest częścią operacji "Ze skargą na Polskę". Rozmaitej maści oficjele z "lewej strony" jeżdżą po świecie i zgłaszają skargi do tamtejszych mediów "pomóżcie towarzysze, zróbcie coś z tym naszym ciemnogrodem i kaczym terrorem, bo sami nie damy rady, demokracja zagrożona!". Był już Śpiewak w Niemczech, był "drogi Bronisław" w Hiszpanii, był Szechter vel Michnik we Włoszech, był Osiatyński ("TW Osiatyński"?) w USA, teraz wysłali Dosię ze skargą do Brukseli. I wszystko na marne, "kaczy terror" rośnie w siłę :)

Unknown pisze...

"sprawiedliwość jest po mojej stronie, a jeśli prawo mówi inaczej to trzeba to prawo zmienić..."

wystarczy za komentarz o bufetowej

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.