Informacja z wczorajszej Rzeczpospolitej mogłaby być nawet zabawna, gdyby nie dotyczyła tak ważnej sfery jak bezpieczeństwo.
Mam nadzieję, że nie wszystkie konkursy ogłoszone przez Panią Prezydent będą kończyły się "znikaniem" kandydatów, którzy na polu walki pozostawią kandydatów związanych z PO.
Fragmenty z artykułu "Konkurenci nie przyszli, szef zwyciężył".
Oto co pisał Dziennik na temat "bezkonkurencyjnego" komendanta po pierwszych 100 dniach nowej władzy. Nie najlepiej.
Za to laurkę dla nowego komendanta przygotował Wydział Prasowy.
Wszystko pięknie tylko dlaczego nie miał konkurentów. Czy w takim przypadku konkurs nie powinien być przeprowodzony od nowa?
Mam nadzieję, że nie wszystkie konkursy ogłoszone przez Panią Prezydent będą kończyły się "znikaniem" kandydatów, którzy na polu walki pozostawią kandydatów związanych z PO.
Fragmenty z artykułu "Konkurenci nie przyszli, szef zwyciężył".
Zbigniew Leszczyński zwyciężył w konkursie na szefa Straży Miejskiej. Wyborowi towarzyszył dziwny zbieg okoliczności: w trakcie selekcji wycofało się czterech kontrkandydatów Leszczyńskiego.Źródło: blik, rr, Konkurenci nie przyszli, szef zwyciężył, Rzeczpospolita, link do strony.
Stołeczna straż od końca listopada ub. r. nie miała komendanta - ze stanowiska zrezygnował wtedy Bogdan Sakowicz. Obowiązki komendanta powierzono 11 grudnia Zbigniewowi Leszczyńskiemu związanemu z PO.
Konkurs na szefa straży ogłoszono 21 marca. Wymogi formalne spełniło pięciu kandydatów. Wczoraj z tej piątki miał być wybrany najlepszy. Jednak przed komisją stawił się tylko... Zbigniew Leszczyński.
- Jeden wycofał kandydaturę, a inny wyjechał w delegację - mówi dyrektor miejskiego Biura Bezpieczeństwa Ewa Gawor. Pozostałych dwóch kandydatów nie przyszło.
Komendantem straży chciał zostać m.in. Marek Magowski (kilka lat temu już pełnił tę funkcję). Teraz pracuje w miejskim Zakładzie Obsługi Systemu Monitoringu. Tu powiedziano nam, że Magowski wziął właśnie urlop.
- Nie wycofałem kandydatury - zapewnia Magowski. To dlaczego nie stawił się przed komisję? - Bo jestem na konferencji. Wziąłem urlop, by na nią wyjechać. Więcej nie będę się wypowiadał. (pretm - Ale czy miasto wysłało go na tą konferencję?)
W siedzibie straży przy ul. Czerniakowskiej huczy od komentarzy po wczorajszym wyborze.
- Kandydaci związani z formacją od lat, doświadczeni, mieli największą szansę. Tymczasem nie wycofał się tylko obecny komendant, człowiek spoza straży (pracował w BOR - red.). Dziwne - mówią funkcjonariusze.
Oto co pisał Dziennik na temat "bezkonkurencyjnego" komendanta po pierwszych 100 dniach nowej władzy. Nie najlepiej.
Za to laurkę dla nowego komendanta przygotował Wydział Prasowy.
Pan Zbigniew Leszczyński spełnia wszystkie kryteria wymagane na stanowisku Komendanta Straży Miejskiej m.st. Warszawy. Posiada przygotowanie teoretyczne i zawodowe wynikające z długoletniego stażu pracy w Biurze Ochrony Rządu. Wykazał się bardzo dobrą znajomością przepisów prawa związanego z bezpieczeństwem, zasadami funkcjonowania administracji samorządowej.Źródło: Link do strony.
Jako osoba zorganizowana, kreatywna, z wysokimi zdolnościami organizacyjnymi nowy Komendant Straży Miejskiej będzie w pełni profesjonalnie zarządzał zespołem pracowników podległej mu jednostki miejskiej.
Wszystko pięknie tylko dlaczego nie miał konkurentów. Czy w takim przypadku konkurs nie powinien być przeprowodzony od nowa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.