Komisja śledcza: Niemiła niespodzianka dla HGW.

Być może jednak Pani Prezydent będzie musiała wybrać się na przesłuchanie komisji śledczej "bankowej".

Według relacji Artura Zawiszy z dzisiejszego Kuriera TVP3 Pani Prezydent wysłała do Marszałka Sejmu półtorastronicowy "liścik" w którym stwierdziła, że nie stawi się przed komisją bo Trybunał Konstytucyjny nie pozwala, ale nie przywołała żadnego zdania z orzeczenia TK.

I faktycznie jest to raczej interpretacja orzeczenia. Nie ma też dołączonych opinii prawnych. Czyli na zasadzie "TK mnie wspiera i tyle".

Marszałek Sejmu Ludwik Dorn opublikował na stronach Sejmu korespondencję z Panią Prezydent plus opinie prawne, które otrzymał.

Najpierw argumenty Pani Prezydent z wywiadu dla TOK FM:

Katarzyna Kolenda-Zaleska: Została pani wezwana na przesłuchanie przed sejmową komisję bankową. Pani nie pójdzie, tak?

Hanna Gronkiewicz-Waltz: Przede wszystkim zwróciłam marszałkowi Dornowi uwagę, że sytuacja się zmieniła, mianowicie we wrześniu ubiegłego roku zostało wydane orzeczenie, które wyraźnie mówi, że byłoby to sprzeczne z konstytucją, ponieważ organy NBP nie mogą być wzywane na świadka przed komisję śledczą. Byłam bardzo zdziwiona, że Artur Zawisza namawia mnie do przekroczenia prawa, które wyraźnie zinterpretował Trybunał Konstytucyjny. Tak jakoś się dzieje, że wojewoda, czy poseł Zawisza w ogóle nie wiedzą, że są jakieś orzeczenia TK, a to on orzeka o porządku prawnym.

Źródło: Link do strony.

Zaczyna mnie mdlić od tego traktowania TK jako wyroczni ponad wszystko u polityków, którzy tak jak HGW uważają, że są ponad prawem.

Z listu Marszałka do Pani Prezydent wysłanego wczoraj. Całość znajduje się tutaj.

Cała korespondencja plus trzy opinie prawne przedstawione przez Marszałka znajdują się tutaj.

Teraz nadworny prawnik profesor Kulesza, będzie miał okazję się wykazać. A miasto będzie musiało sięgnąć do kieszeni, aby bronić HGW przed przesłuchaniem.