12 cze 2007

"Ekologia a polityka", tylko dlaczego mamy zapominać o obietnicach z kampanii?

Ostatnio dużo czasu poświęciłem mediom, które zajmują się warszawskimi sprawami i monitorowaniem działań nowej ekipy. Nie przychodzi mi łatwo zamieszczanie jakiejkolwiek krytyki niektórych gazet, bo przecież w swoich wpisach wykorzystuje w formie cytatów artykuły w nich publikowane.

Robię to, żeby tworzyć "kronikę" działań HGW, które są odstępstwem od deklaracji z kampanii wyborczej i po to, aby nie dać się zwieść propagandzie z Ratusza (jak tej przy okazji pierwszych 100 dni). Dlatego obiecuję, że to ostatni raz w tym tygodniu.

W sobotnim Życiu Warszawy autorem jednego z komentarzy zatytułowanego "Ekologia a polityka" jest Daniel Zyśk. Nie trudno zgadnąć, że dotyczy decyzji Pani Prezydent o rozpisaniu przetargu na budowę spalarni na terenie oczyszczalni Czajka.



"Poza tym nie ma co się łudzić, przedwyborcze obietnice, kiedy to kandydatka PO sprzeciwiła się spalarni przy Czajce, to raczej polityczna zagrywka niż realna deklaracja".
Dlaczego w takim razie Pan Redaktor Zyśk w trakcie kampanii wyborczej nie tłumaczył protestującym mieszkańcom, że obietnice HGW to "raczej polityczna zagrywka"? (przejrzałem artykuły opublikowane na zw.com.pl według klucza autor: Daniel Zyśk, czajka/spalarnia). Może wtedy Pani Prezydent tak łatwo nie rozbudzałaby ich nadziei na odejście od budowy spalarni? (abstrahując od dyskusji o samej spalarni, bo jak pisałem nie będę tu udawał eksperta, aby rozsądzać o skutkach tej inwestycji).

Czy przy kolejnych obietnicach, które wpisywano do programu HGW na zasadzie "co się urodzi w czasie burzy mózgów i co dobrze się sprzeda na konferencji prasowej" (metro przez Most Północny na przykład), również będziemy słyszeć od dziennikarzy, że przecież nie można było tego traktować jako "realnej deklaracji"?

Taki zły sposób tłumaczenia HGW rozpoczął Seweryn Blumsztajn w pierwszym wywiadzie z Panią Prezydent, kiedy zapytał:
"Skończyła się kampania, nie musi już Pani konkurować z Kazimierzem Marcinkiewiczem, z którym i tak nie miała Pani w tej dyscyplinie żadnych szans. Co realnie zrobi prezydent Warszawy przez tę kadencję?"
Co tam program, co tam deklaracje, liczy się to co Pani Prezydent powie już po wyborach. Dlatego nikt jej nie pyta o przyczyny zniknięcia jej strony www z programem wyborczym.

Głęboko się z takim podejściem nie zgadzam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.