25 lip 2007

Frustracja w Trybunie, czyli nie zabierajcie postkomunistom sukcesów.

Najpierw jedna frakcja w Platformie (haliccy) kłóciła się z drugą frakcją (gronkowce), kto ma ogłosić plan budowy Szpitala Południowego. I czy ma to być w lokalnej gazetce czy w trakcie dni Ursynowa.

Teraz Trybuna bije na alarm, że Platforma chce zabrać sukces LiDowi. Nie jest istotne, że chodzi o stadion Legii, na który nawet przetarg nie jest rozpisany. Ważna jest perspektywa, że będzie czym się pochwalić w następnych wyborach.

A stadion? O stadion nie martwiłbym się. Tego już pilnuje ITI.

Fragmenty z Trybuny:
Platforma nie chce dzielić się sukcesem z LiD-em. Czy partyjniactwo, złe pojęcie priorytetów i polityczna hucpa mogą storpedować realizację jednej z najważniejszych stołecznych inwestycji – budowę stadionu Legii? Mogą.

Oto według naszych informacji, kilka dni temu „temat Legia” został odebrany Wilczyńskiemu przez panią prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz! Dyrektor dostał także polecenie, aby broń Boże nie ogłaszał przetargu. Pieczę nad Legią ma bowiem przejąć wiceprezydent miasta, platformers Jacek Wojciechowicz, który zażądał ponoć, aby do jego dyspozycji przeszli także ludzie Wilczyńskiego z podległego mu Stołecznego Ośrodka Sportu. To fachowcy od inwestycji (panowie Kopaniak, Bartnik, Roguski, Tomkowski…) uprzednio pracujący w COS-ie, skąd w ramach politycznej czystki wyrzucił ich były już minister sportu Tomasz Lipiec.

Dlaczego mamy taki pasztet? Wilczyński (to były wiceszef byłego UKFiS, a w rządzie Marka Belki branżowy wiceminister w byłym MENiS) od zawsze utożsamiany jest z lewicą. Do tego to człowiek wielce medialny, mający dobrą prasę i sukces wypisany na czole. Tylko ten LiD… Od jesieni do lipca jego współpraca z prezydent Gronkiewicz-Waltz była doskonała, prawdziwie – powiedzmy – koalicyjna. Jeszcze 27 czerwca oboje świetnie zaprezentowali się podczas dyskusji w Salonie „Polityki” poświęconej warszawskiemu sportowi, potem Rada dała dodatkowe pieniądze, a Wilczyński zaczął pisać ofertę przetargową…

Ale nie wiedział, że te sukcesy bardzo widać bolą panów posłów – sekretarza generalnego PO Grzegorza Schetynę i skarbnika partii Mirosława Drzewieckiego. Obaj zaczęli ponoć „dyscyplinowanie” prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, a stołeczni radni Platformy kolędowali wieczorami do Sejmu, aby wysłuchiwać nauk ich partyjnych liderów. Bo to PO ma zbierać w Warszawie punkty, a nie samorządowcy z LiD! Bo sukcesy Wilczyńskiego ją bolą, bo nie ich kompan, bo nie takie są partyjne priorytety na przyszłość…

Czarno widzę teraz tę budowę na Legii. Bo Platforma działa w iście PO-PiS-owym stylu, ale widać taki już jej urok.
Źródło: Jacek Korczak-Mleczko, Stadion na spalonym, Trybuna, link do strony.

Platforma chciała postkomunistów w koalicji? To niech teraz użera się z Trybuną. Na zdrowie.

O tym temacie pisze dziś również Rzeczpospolita. "Platforma się kłóci, LiD atakuje Platformę"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.