26 lip 2007

Kamery monitoringu miejskiego a TVN24, czyli odpowiedź z Ratusza.

Sprawa udostępnienia stacji TVN24 kamer monitoringu miejskiego bez żadnej umowy była już opisywana kilka razy, ale postanowiłem jeszcze troszkę się o niej dowiedzieć.

Zmotywował mnie do tego głównie Karol Smoląg rzecznik TVN, który mówił o skandalu w kontekście pytania przez radnych, na jakich zasadach miasto udostępnia komercyjnej stacji obraz z kamer.

Przesłałem do Ratusza wniosek o udostępnienie informacji publicznej z kilkoma pytaniami:
Kto podjął decyzję o udostępnieniu stacji TVN24 przekazu z kamer służących do monitoringu miasta? Czy udostępnienie przekazu z kamer było inicjatywą stacji TVN24 czy miasta?

Czy przed udostępnieniem stacji TVN24 przekazu z kamer podpisana została umowa pomiędzy miastem a stacją lub koncernem ITI? Jeżeli nie podpisano umowy to, na jakiej podstawie przekaz z kamer został udostępniony?

Czy Pani Prezydent Waltz brała udział w podejmowaniu decyzji o udostępnieniu stacji TVN24 przekazu z kamer?
Po tygodniu otrzymałem odpowiedź na mój wniosek z informacjami udzielonymi przez Ewę Gawor, dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. Poniżej zamieszczam całość otrzymanej informacji:
W odpowiedzi na Pana wniosek o udostępnienie informacji publicznej złożony pocztą elektroniczną w dniu 13 lipca 2007 r. uprzejmie informuję, że:

1. decyzję o udostępnieniu telewizji TVN przekazu sygnału z systemu monitoringu wizyjnego podjął Zastępca Prezydenta m.st. Warszawy, Pan Jerzy Miller,

2. z inicjatywą współpracy wystąpiła telewizja TVN, która zwróciła się do władz m.st. Warszawy jako właściciela systemu monitoringu wizyjnego oraz do Komendanta Stołecznego Policji jako administratora tego systemu,

3. w przedmiotowej sprawie nie zawarto umowy, ale wyrażona została zgoda na uruchomienie pilotażowego programu współpracy polegającego na obieraniu sygnału z systemu monitoringu wizyjnego w celu emisji obrazu, bez możliwości robienia zbliżeń, pod nadzorem funkcjonariusza Komendy Stołecznej Policji i pod rygorem stosowania się do jego poleceń przez ekipę techniczną TVN,

4. Pani Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz nie podejmowała decyzji w przedmiotowej sprawie, ale była poinformowana o prośbie skierowanej przez telewizję TVN.

Jednocześnie informuję Pana, że telewizja TVN jest jedyną stacją, która zwróciła się do władz m.st. Warszawy z powyższą propozycją. Telewizja TVN, jako nadawca programu „TVN24” o charakterze informacyjnym, wyraziła chęć uruchomienia audycji informacyjnej na temat sytuacji na polskich drogach, która mogłaby pozytywnie wpłynąć na wzrost bezpieczeństwa w ruchu drogowym i ułatwić uczestnikom ruchu poruszanie się po drogach.

Podczas audycji, która trwała ok. 5 minut i emitowana jest w paśmie porannym i popołudniowym, pokazywane są obrazy z innych miast, w tym z wykorzystaniem lokalnych systemów informacyjnych.

Ponadto informuję, że na posiedzeniu Zespołu Koordynującego w dniu 17 lipca 2007 r. Zarząd m.st. Warszawy postanowił, dbając o bezpieczeństwo mieszkańców w ruchu drogowym, podpisać porozumienie ze stacją TVN oraz każdą inną stacją, która wystąpi z podobną prośbą.
Na miejscu Pani Dyrektor nie przesadzałbym z twierdzeniem, że program Traffic w TVN24 ma "ułatwić uczestnikom ruchu poruszanie się po drogach". Po obejrzeniu kilku programów mam wrażenie, że jest to raczej wypełniacz w porannej ramówce, w którym wyświetlenie kilku obrazów z kamer i powiedzenie "o proszę jest korek" ma tworzyć wrażenie jak pomocne jest TVN24.

W temacie "bezpieczeństwa mieszkańców w ruchu drogowym" i komfortu ich jazdy nie liczyłbym na TVN24 czy inne stacja a zabrał się zdecydowanie za Zintegrowany System Zarządzania Ruchem.

Nie wiem czy jest to możliwe, ale zamiast pieniędzy od TVN24, które przepadną w dużym worku, w planowanej umowie wolałbym, aby stacja (lub inne stacje, które chciały uzyskać dostęp do kamer) bezpośrednio sfinansowała zakup dodatkowych kamer do monitoringu. Wtedy faktycznie będzie można powiedzieć, że jest to umowa korzystna dla miasta.

Zakładam, że od początku planowano najpierw program pilotażowy a później podpisanie umowy. Mam jednak wrażenie, że nie byłoby planowanego szybkiego podpisania umowy i decyzji z 17 lipca gdyby nie pytania radnego Maciejowskiego (PiS) i nagłośnienie sprawy. Czyli zadawanie pytań nie było takim skandalem.

Może radny powinien usłyszeć "przepraszam" od rzecznika TVN?

9 komentarzy:

Anonimowy pisze...

W kwestii pytań do ratusza - wiadomo już kto płaci Kuleszy za reprezentację HGW przed WSA i ile to kosztuje?

pretm pisze...

Po moim wniosku (wysłanym trzy tygodnie temu) otrzymałem informację, że zwrócono się z zapytaniem do kancelarii czy takie dane (ile kosztowały ekspertyzy) mogą być udostępnione, bo według Urzędu stanowią tajemnicę handlową.
Jeżeli Kancelaria powie OK to dopiero wtedy uzyskam zestawienie wydatków.

Osoba (nie z Ratusza) do której przesłałem informację Urzędu napisała, że wydatki Urzędu nie są objęte tajemnicą i nie powinno być problemu z ich uzyskaniem jako informacji publicznej.

Anonimowy pisze...

No to ciekawe :)
Jak nie udzielą Ci odpowiedzi, to zamierzasz się odwoływać?

pretm pisze...

Gdyby się tak stało to najpierw chciałbym poznać przyczynę z przywołaniem odpowiedniego przepisu.

Przed ewentualnym odwołaniem postaram się jeszcze zapytać kogoś bardziej kompetentnego w tych sprawach.

W końcu Urząd nie wydaje własnych pieniędzy i mam prawo wiedzieć na co są wydawane.

Anonimowy pisze...

Jak odmówią, to pewnie na podstawie art. 5 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej: "2. Prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na prywatność osoby fizycznej lub tajemnicę przedsiębiorcy. Ograniczenie to nie dotyczy informacji o osobach pełniących funkcje publiczne, mających związek z pełnieniem tych funkcji, w tym o warunkach powierzenia i wykonywania funkcji, oraz przypadku, gdy osoba fizyczna lub przedsiębiorca rezygnują z przysługującego im prawa".
Ciekawe jest jednak to, że w komentarzu do tej ustawy podnosi się, że ograniczenie to może być niekonstytucyjne.

pretm pisze...

"tajemnica przedsiębiorcy" brzmi jak duży worek.

Anonimowy pisze...

tym bardziej, że "przedsiębiorcy" powiązani z obecną "waadzą" warszawską mają wiele tajemnic i jeszcze więcej powodów, żebyśmy tych tajemnic nie poznali...

Anonimowy pisze...

No to tym bardziej trzeba się procesować, jak nie będą się chcieli pochwalić stawkami :)
W sumie bez przetargu mogli wziąć zlecenie do 6 tys euro, czyli do niecałych 24 tys złotych. Licząc nawet po 1,5 tys zł za godzinę pracy, to wychodzi 16 godzin pracy. Mógł się zatem Kulesza nie zmieścić, choć to mało prawdopodobne, by tak głupio się miasto wystawiło.

Anonimowy pisze...

Ciekawe kiedy tak kobyła bufetowa udostępni nasze konta bankowe (wszakże była przecież prezesówą NBP???) tym przewerbowanym na mosad, kgb i gestapo agentom z WSI 24?

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.