27 lip 2007

O "Człowiek jest całością: intelektem, wolą, duchem i ciałem."

Przeczytałem wywiad Gazety Wyborczej z Hanną Gronkiewicz Waltz dwa razy i nadal nie jestem w stanie zrozumieć jak można było poświęcić tyle czasu na kwestie światopoglądowe tak zupełnie oderwane od rzeczywistych problemów miasta.

I nie jest to do końca wina HGW, bo to Gazeta mając przed sobą prezydenta miasta a nie przywódcę religijnego postanowiła pytać o Boga. Mam chociaż nadzieję, że wywiad nie był przeprowadzony w trakcie godzin pracy Pani Prezydent.

Należy też pamiętać, że o ile nie można odmówić Pani Prezydent konsekwencji w głoszonych poglądach to przecież w trakcie kampanii taki wywiad nie miałby prawa się ukazać. Opowieści o swojej religijności mogłyby skutkować zrażeniem do siebie lewicowego elektoratu i porażką. No cóż teraz jest już po wyborach.

Kilka ciekawszych fragmentów. Proponuje przeczytać całość.
My, katolicy, jesteśmy obywatelami RP. Mamy prawo do publicznego wyznawania wiary również i w takim miejscu jak samorząd - mówi prezydent Warszawy

Hanna Gronkiewicz-Waltz: - Chcę Pani powiedzieć, na wstępie, że statut Warszawy z preambułą z odwołaniem do Boga dostałam w wianie od Platformy Obywatelskiej.

Iwona Szpala: Pani się do niej nie przyznaje?

HGW: Mówię tylko: nie ja ją pisałam

IS: Ale posługiwała się pani tym tekstem w swojej kampanii wyborczej, wydrukowała w książce z programem, teraz PO przeniosła go do projektu statutu, który promuje.

HGW: Owszem, bo tak zdecydowaliśmy z Wojciechem Bartelskim, redaktorem mojego programu wyborczego, a obecnie burmistrzem Śródmieścia. W tekście jest wiele pięknych odniesień do Warszawy - jako miasta nieujarzmionego. Słów o wytrwałości w służbie publicznej, która jest ważna szczególnie w chwilach trudnych. A co do Boga, to przecież "Bóg, honor i ojczyzna", to częsty napis na polskich sztandarach.
Źródło: Iwona Szpala, Prezydent Warszawy: Nie zrezygnuję z odwołania do Boga, Gazeta Wyborcza Stołeczna, link do strony.

Pani Prezydent nie powinna zapominać, że po pierwsze jest jeszcze członkiem Platformy (dziwnie brzmi "dostałam w wianie od Platformy Obywatelskiej"), a po drugie oryginalny statut z kampanii poszedł do kosza, więc na pewno po wygranych wyborach mogła wprowadzać zmiany również do preambuły.
IS: Ani w kampanii wyborczej, ani jako urzędująca prezydent raczej nie manifestowała pani swojej wiary.

HGW: Ani nigdy jej nie ukrywam, ani nie daję się też wcisnąć do kruchty.

IS: To a propos działalności w Odnowie w Duchu Świętym?

HGW: Dziś kontakty z tą formacją mam sporadyczne, ale będę jej twardo bronić. Tak samo jak domagać się od niewierzących radnych, by zaakceptowali, że w samorządzie są tacy, którzy liczą na Pana Boga. A jeżeli czasami na nich narzekają, niech pomyślą, co by było, gdyby nie wierzyli.

IS: Co?

HGW: Byliby jeszcze gorsi (śmiech). Zawsze tak mówię mamie kiedy narzeka, że pomimo chodzenia do kościoła jestem niecierpliwa.
IS: Pojawiły się komentarze, że radni zamiast zajmować się sferą ducha, powinni zająć się stołecznymi drogami i mostami na Euro 2012.

HGW: Człowiek jest całością: intelektem, wolą, duchem i ciałem, sfery duchowej nie da się ot tak, wyrwać.

IS: Skoro tak, to co taki zapis da przeciętnemu obywatelowi?

HGW: Pokaże mu, że chcemy służyć ludziom i chcemy, żeby wspierał nas w tym Bóg. Tego właśnie jako katolik oczekuję od opatrzności, gdy składam przysięgę "tak mi dopomóż Bóg", obejmując publiczne urzędy.

IS: W czym opatrzność ma pani pomóc jako prezydentowi?

HGW: Najlepiej we wszystkim, a najbardziej w podejmowaniu trudnych decyzji. Jak Ojciec Święty miał trudności z matematyką, to ksiądz kazał mu się modlić do Ducha Świętego. I maturę z matematyki zdał nawet dobrze.
Dobrze, że już prawie weekend.

4 komentarze:

Aksta pisze...

BÓG - rozumiem, OJCZYZNA - rozumiem ale gdzie podział się HONOR?

pretm pisze...

Na wakacjach?

Ale generalnie to sezon ogórkowy mamy niczego sobie.

Anonimowy pisze...

Ta pani nie za bardzo rozumie istotę chrześcijaństwa.
Jako asekurację dla swoich poczynań?!
To niestety pomyłka. Bóg nie jest jakimkolwiek urzędem do załatwiania czegokolwiek...
Jest celem, który wyznacza jedną z możliwych dróg człowiekowi. A jaką wybierze, to już jego wolna wola.

Anonimowy pisze...

widocznie osoby wyznania handlowego po zmianie tego wyznania nadal myślą w kategoriach talmudycznych, co by tu sobie "załatwić" i jak na tym najlepiej "skorzystać"

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.