15 gru 2007

Nielegalny handel uliczny? Sprzedać parasole i usankcjonować.

W marcu miasto zapowiedziało koniec akcji usuwania nielegalnego handlu z chodników. Przystąpiono do przygotowania zasad organizacji handlu na ulicach.

Ostatnia informacja, jaką otrzymałem od urzędu w tej sprawie w połowie października była taka, że "Prace nad wdrożeniem Polityki dotyczącej handlu obwoźnego na terenie m.st. Warszawy dobiegają końca."

Rzeczpospolita w artykule "Uliczny handel pod parasolem" zaprezentowała jeden z pomysłów osób odpowiedzialnych za przygotowanie nowych zasad na usunięcie z ulic nielegalnych sprzedawców:
Kremowe parasole z dużym logo miasta „Zakochaj się w Warszawie” mają stanąć w miejscach przeznaczonych do handlu naręcznego. Wyznaczą je rady dzielnic. To pomysł na usunięcie z ulic nielegalnych sprzedawców.

– Nie jest nowy – przyznaje wiceprezydent Warszawy Andrzej Jakubiak. – Takie miejskie parasole stoją we Wrocławiu i Krakowie.

O miejscu, gdzie się pojawią, zdecydują zarządy dzielnic. I to urzędnicy dzielnicowi będą pobierali opłaty targowe. W miejskim biurze działalności gospodarczej pozostanie tylko oddział do specjalnych poruczeń, który będzie bez zapowiedzi przeprowadzał kontrole na ulicach. Według jakich zasad dzielnice będą wyznaczać miejsca naręcznego handlu, nie wiadomo. – Są dwie metody. Można usankcjonować obecne skrzyżowania czy ciągi ulic, gdzie nielegalny handel kwitnie, ale można też spróbować uregulować sprawę odgórnie – podpowiada wiceprezydent.

Każdy, kto będzie chciał sprzedawać towar w wyznaczonym miejscu, będzie musiał kupić od miasta parasol: mały o średnicy 1 m lub duży o średnicy 2 m. Koszt parasola to ok. 100 – 120 zł. Po podpisaniu umowy handlujący dostanie identyfikator.

Czym będzie można handlować pod parasolem?– Właściwie wszystkim, na co zezwala sanepid – przypuszcza wiceprezydent. – Nie wyobrażam sobie na przykład sprzedawania artykułów spożywczych bez opakowania. Ale już zafoliowane, chyba tak.

Z wyliczeń ratusza, po konsultacji w dzielnicach, wynika, że w całym mieście mogłoby stanąć ok. 1 – 1,2 tys. takich parasoli.
Źródło: Monika Górecka-Czuryłło, Uliczny handel pod parasolem, Rzeczpospolita, link do strony.

Mamy już palmę, więc duże parasole plażowe wzdłuż reprezentacyjnych ulic są faktycznie idealne do kompletu.

"Można usankcjonować obecne skrzyżowania czy ciągi ulic"? I teraz wystarczy parasol, identyfikator, aby rozstawiać stragany z płytami DVD, butami, bielizną? Czy ktoś to przemyślał?

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Wiesz,
Coś tak czuję, że akcja parasolowa zostanie połączona z promocją Pani Hani. Na każdym parasolu dziabną np. "Warszawa kocha HGW" albo "Kocham Warszawę - Hanna Gronkiewicz-Waltz"...
Okowita

Anonimowy pisze...

eee tem, na parasolach będzie:"Kochamy Hanię"

Anonimowy pisze...

A ja myślę że nic nie będzie,bo pani w biurze na pytanie co z parasolami robi oczy jak żaba i ma wielki problem co odpowiedzieć.

Anonimowy pisze...

rewelacia ktos narescie pomyslal

Anonimowy pisze...

Bzdura z tymi parasolami.Jeżeli kupujesz taki parasol miasto wyznacza miejsce gdzie można handlować i są to punkty mało uczęszczane przez ludzi,więc po co komu takie miejsca gdzie nie ma handlu???

Anonimowy pisze...

Podobno jest to handel OBWOŻNY - OBNOŚNY, a nie budki tylko w innej formie więc to cała bzdura z tymi miejscami aby wyssac trochę grosza z ludzi !!!

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.