15 sty 2008

Parasole we Wrocławiu a parasole w Warszawie.

Prawie tydzień temu w Parasole na horyzoncie pisałem o przykładzie Wrocławia, na który powoływał się wiceprezydent Andrzej Jakubiak prezentując pomysł parasoli, które miałyby usankcjonować handel uliczny.

Artykuły w archiwum wrocławskiej Wyborczej wskazywały na to, że pomysł nie sprawdził się a "parasole nie ukróciły nielegalnego handlu".

Dzisiaj pisze też o tym Dziennik w warszawskim dodatku:
Wrocław też próbował. Nie wyszło.

Władze Wrocławia postanowiły zalegalizować handel uliczny. Wyznaczono ponad 200 miejsc w mieście i ogłoszono przetarg na ich wynajem. Znakiem koncesjonowanych handlarzy miały być żółte parasole. Parasole okazały się kiepskim pomysłem - szybko się niszczyły i brudziły. Po dwóch latach parasole znikły.
Źródło: Marcin Przewoźniak, Ratusz upycha uliczny handel pod parasole, Dziennik.

Są dwie możliwości: Wiceprezydent znał efekty eksperymentu wrocławskiego i postanowił je przemilczeć licząc na to, że nikt nie sprawdzi, albo wiceprezydent i podlegli mu urzędnicy nie sprawdzili, jakie efekty przyniosły parasole we Wrocławiu i żyli w przeświadczeniu, że to świetny przykład.

I tak źle i tak niedobrze, bo najwyraźniej będziemy się uczyć na własnych błędach zamiast uczyć się na eksperymencie Wrocławia.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Nie booooj! Zara Pani Hania zakrzyknie, że Warszawa to nie Wrocław a ona to nie jakiś tam zwykły prezydent...

Anonimowy pisze...

Okowita pisze...
Nie booooj! Zara Pani Hania zakrzyknie, że Warszawa to nie Wrocław a ona to nie jakiś tam zwykły prezydent...


A ja stawiam na wrzask, że to wina Kaczyńskiego i NIGDY Z PIS-em!!!

fumfel pisze...

A ja stawiam na wrzask, że to wina Kaczyńskiego i NIGDY Z PIS-em!!!


Blehehehhehehehhe spadłem z krzesła :)

Anonimowy pisze...

Każde miasto, jak państwo, także bez sensu jes sprzeczać się. Tym bardziej co my możemy zrobić? Skoro wybraliśmy/niewybraliśmy to teraz cieszmy się tym co mamy. :D

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.