29 kwi 2008

O linii tramwajowej i Moście Północnym.

Jednym z tematów, który średnio interesował media był termin realizacji trasy tramwajowej na Tarchomin przez Most Północny. Pojawił się kolejny artykuł, zapowiadający, że linia tramwajowa nie będzie gotowa na czas otwarcia mostu.

Gazeta Echo Białołęckie i artykuł Zwykły szybki tramwaj:
Nikogo nie trzeba przekonywać, że Białołęka dusi się komunikacyjnie, a budowa mostu i linii tramwajowej jest spóźniona o kilka lat. Tym bardziej dziwi całkowity brak koordynacji działań różnych urzędów miejskich. Projekt mostu Północnego jest już gotowy. Zarząd Dróg Miejskich zapewnia, że budowa ruszy późną jesienią.

Wraz z mostem powstanie linia tramwajowa. Inwestorem pozostałej części trasy jest Zarząd Transportu Miejskiego, który ogłosił właśnie przetarg na projekt i dał na jego dostarczenie czas do końca 2009 roku. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem - na wiosnę 2010 ruszy budowa linii.

Wtedy most będzie na półmetku. Nawet specjaliści nie wierzą, że uruchomienie tramwaju do Winnicy uda się zgrać z otwarciem przeprawy, mimo że inwestycja została przez miasto wpisana na listę priorytetów związanych z Euro 2012.

Rozczarowaniem jest także to, że tramwaj miał być szybki, a będzie zwykły. Jeszcze kilka miesięcy temu burmistrz dzielnicy w rozmowie z dziennikarzem "Echa" był przekonany, że ZTM planuje linię szybką, bezkolizyjną. - O ile wiem będzie to rodzaj naziemnego metra - mówił Jacek Kaznowski.
Źródło: Bartek Wołek, Zwykły szybki tramwaj, Echo Białołęckie, link do strony.

Dlaczego tak się stało starał się wyjaśnić dwa tygodnie temu Sławomir Ślubowski z Dziennika w artykule "Most Północny: poślizg z torami":



To co jednak powinno martwić, tych którzy liczyli na korzystanie z tramwaju na Moście Północnym, aby dotrzeć do węzła przesiadkowego przy stacji metra Młociny to ten fragment:
Nadal bowiem nie jest znana data przedłużenia Trasy Mostu Północnego do Młocin (docierającej do pierwszej stacji metra).

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Jeżeli nasza kochana władza nie jest w stanie zburzyć kładki nad al. Niepodległości na wysokość BN i wybudować nowej w czasie 1 roku, tylko idzie na łatwiznę, tworząc sztuczne światła, to kogo jeszcze dziwi, że stolica Polski ma:
-fatalne wylotówki w każdym kierunku,
-za mało mostów,
-niewydajną i powolną komunikację miejską
-okropną komunikację podmiejską
-obszczane centrum (mam na myśli okolie pekinu)
-dworce jak z najgorszych koszmarów
-problemy z planowaniem przestrzennym
-kłopoty z wizją centrum i przyszłością miasta jako całości
-etc, etc....

Temu miastu od kilkudziesięciu lat brakuje konsekwentnego wizjonera z charyzmą. Gospodarza, który rozumie swoje powołanie. Czy kogoś trzeba przekonywać?

Anonimowy pisze...

Problemem nie jest czas budowy - takie torowisko można zbudować w nawet krócej jak rok (przykładem - modernizacja w Alejach Jerozolimskich, która właściwie była odbudową od zera), problemem nie jest też lewobrzeżna część trasy (węzeł z Marymoncką zostanie zbudowany w ramach budowy mostu, a dalej torowisko jak najbardziej istnieje). Problemem jest natomiast kompletne nieprzygotowanie ZTM do tej inwestycji, czego wyrazem jest np. pełna luk i pomyłek specyfikacja przetargowa - i to mimo że została częściowo skopiowana ze studium wykonalności trasy (co ciekawe dokumentu, którego właścicielem jest TW a nie ZTM).

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.