Pani Prezydent otrzymała od Rady Warszawy absolutorium z wykonania budżetu bez żadnych problemów.
Przeuroczy wątek pojawił się w trakcie wystąpienia Hanny Gronkiewicz Waltz w trakcie debaty nad sprawozdaniem Ratusza z wykonania budżetu w roku 2007. Stwierdzenia Pani Prezydent zostały później powtórzone przez wiceprezydenta Jacka Wojciechowicza.
Pani Prezydent chcąc wyprzedzić ewentualne pytania o realizację inwestycji w Warszawie w porównaniu do innych miast w Polsce (Warszawa zrealizowała plan w 81%, a np. Kraków, Wrocław zrealizowały 98% planu), powiedziała, że dokładnie sprawdziła inne miasta. I podobno na przykład Wrocław poprawia swój współczynnik w ciągu roku poprzez korektę w dół planów inwestycyjnych, tak, aby realizacja była bliska 100%. Wiadomo, pijar.
Co to oznacza? Te "machinacje" powodują, że uczciwa Warszawa wygląda gorzej na tle innych miast i nie można dokonywać porównania za pomocą tych danych. Co prawda Platforma i Paweł Czekalski dokładnie takie porównanie wykorzystywali rok temu, aby udowadniać, że poprzednia ekipa była nieudolna, ale to się wytnie (pisałem o tym w Magia liczb, czyli stronniczy wybór z myśli Pawła Czekalskiego o wykonaniu budżetu za rok 2006).
Nawet, jeżeli Wrocław poprawia swoje statystyki, to, co z tego? Czy warszawscy urzędnicy i Pani Prezydent dla poprawienia sobie nastroju muszą poświęcać swój czas (ten za który płacimy) na analizowanie budżetów innych miast? Tylko po to, aby lepiej wypaść w mediach? Na sesji w tej części, którą oglądałem nikt takich porównań nie dokonywał, poza przypomnieniem słów Pawła Czekalskiego.
Przypomniałem sobie jak to Katarzyna Ratajczyk, szefowa biura promocji domagała się sprawiedliwości, bo ona wie lepiej, że w Krakowie "bezczelnie zawyżono liczbę uczestników" zabawy sylwestrowej.
Bo przecież, nie może być tak, że Warszawa wygląda gorzej. My musimy być lepsi.
PS. Jeżeli już mówimy o Wrocławiu. Prezydent Wrocławia opublikował na swoich stronach internetowych 370 stronicowy dokument "Sprawozdanie Prezydenta Wrocławia z realizacji zadań w 2007 roku" szczegółowo opisujący działania podjęte w poprzednim roku przez poszczególne departamenty i osiągnięte wyniki.
Hanna Gronkiewicz Waltz podsumowała swoje osiągnięcia wydając z miejskich pieniędzy ponad 36 tysięcy złotych brutto za kolorowy dodateczek do Dziennika, gdzie zamieszczono informacje w stylu: odbyły się Mistrzostwa Warszawy w Breakdance i opublikowała jedną power pointową prezentację, składającą się z 15 slajdów.
I tyle jeżeli chodzi o porównywanie "pijarów".
Przeuroczy wątek pojawił się w trakcie wystąpienia Hanny Gronkiewicz Waltz w trakcie debaty nad sprawozdaniem Ratusza z wykonania budżetu w roku 2007. Stwierdzenia Pani Prezydent zostały później powtórzone przez wiceprezydenta Jacka Wojciechowicza.
Pani Prezydent chcąc wyprzedzić ewentualne pytania o realizację inwestycji w Warszawie w porównaniu do innych miast w Polsce (Warszawa zrealizowała plan w 81%, a np. Kraków, Wrocław zrealizowały 98% planu), powiedziała, że dokładnie sprawdziła inne miasta. I podobno na przykład Wrocław poprawia swój współczynnik w ciągu roku poprzez korektę w dół planów inwestycyjnych, tak, aby realizacja była bliska 100%. Wiadomo, pijar.
Co to oznacza? Te "machinacje" powodują, że uczciwa Warszawa wygląda gorzej na tle innych miast i nie można dokonywać porównania za pomocą tych danych. Co prawda Platforma i Paweł Czekalski dokładnie takie porównanie wykorzystywali rok temu, aby udowadniać, że poprzednia ekipa była nieudolna, ale to się wytnie (pisałem o tym w Magia liczb, czyli stronniczy wybór z myśli Pawła Czekalskiego o wykonaniu budżetu za rok 2006).
Nawet, jeżeli Wrocław poprawia swoje statystyki, to, co z tego? Czy warszawscy urzędnicy i Pani Prezydent dla poprawienia sobie nastroju muszą poświęcać swój czas (ten za który płacimy) na analizowanie budżetów innych miast? Tylko po to, aby lepiej wypaść w mediach? Na sesji w tej części, którą oglądałem nikt takich porównań nie dokonywał, poza przypomnieniem słów Pawła Czekalskiego.
Przypomniałem sobie jak to Katarzyna Ratajczyk, szefowa biura promocji domagała się sprawiedliwości, bo ona wie lepiej, że w Krakowie "bezczelnie zawyżono liczbę uczestników" zabawy sylwestrowej.
Bo przecież, nie może być tak, że Warszawa wygląda gorzej. My musimy być lepsi.
PS. Jeżeli już mówimy o Wrocławiu. Prezydent Wrocławia opublikował na swoich stronach internetowych 370 stronicowy dokument "Sprawozdanie Prezydenta Wrocławia z realizacji zadań w 2007 roku" szczegółowo opisujący działania podjęte w poprzednim roku przez poszczególne departamenty i osiągnięte wyniki.
Hanna Gronkiewicz Waltz podsumowała swoje osiągnięcia wydając z miejskich pieniędzy ponad 36 tysięcy złotych brutto za kolorowy dodateczek do Dziennika, gdzie zamieszczono informacje w stylu: odbyły się Mistrzostwa Warszawy w Breakdance i opublikowała jedną power pointową prezentację, składającą się z 15 slajdów.
I tyle jeżeli chodzi o porównywanie "pijarów".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.