O tzw. podatku janosikowym w odniesieniu do informacji udzielanych przez rząd i obietnic z kampanii wyborczej.
Czy ktoś wyobraża sobie rząd i posłów (poza posłami warszawskimi), którzy decydują się na zwolnienie Warszawy z płacenia tzw. janosikowego, czyli podatku na rozwój biedniejszych regionów, bo miasto przygotowuje się do Euro 2012?
Moim zdaniem już bardziej prawdopodobny jest wynik 100% głosów na Tak w referendum, które zostałoby przeprowadzone wśród karpi i zawierałoby pytanie: czy Wigilia powinna odbywać się cztery razy w roku.
Choć nadzieje niektórych na ten cud mogła rozbudzić ta wypowiedź wiceprezydenta Jacka Wojciechowicza z końca grudnia 2007:
Jakie są szanse, że spełnione zostaną postulaty Ratusza (i Rady Warszawy, która przyjęła apel do rządu: Rada Warszawy do rządu: zawiesić "janosikowe") można przeczytać w odpowiedziach na interpelacje poselskie.
Rząd o warszawskie janosikowe pytali: Małgorzata Kidawa-Błońska i Krzysztof Tyszkiewicz, Andrzej Halicki i Karol Karski. Wszyscy otrzymali odpowiedź od Elżbiety Suchockiej -Roguskiej - sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów z następującym fragmentem (odpowiedzi dla Andrzeja Halickiego i Karola Karskiego):
Dlaczego o tej sprawie jest notka? Ze względu na ten fragment programu wyborczego Hanny Gronkiewicz Waltz kampanii 2006:
Czy ktoś wyobraża sobie rząd i posłów (poza posłami warszawskimi), którzy decydują się na zwolnienie Warszawy z płacenia tzw. janosikowego, czyli podatku na rozwój biedniejszych regionów, bo miasto przygotowuje się do Euro 2012?
Moim zdaniem już bardziej prawdopodobny jest wynik 100% głosów na Tak w referendum, które zostałoby przeprowadzone wśród karpi i zawierałoby pytanie: czy Wigilia powinna odbywać się cztery razy w roku.
Choć nadzieje niektórych na ten cud mogła rozbudzić ta wypowiedź wiceprezydenta Jacka Wojciechowicza z końca grudnia 2007:
Na sesję Rady Warszawy zjechali też posłowie PiS. Mariusz Błaszczak i Karol Karski poskarżyli się, że w Sejmie przepadła ich poprawka, by budżet państwa dał w przyszłym roku 60 mln zł na metro. Przeciwko głosowali m.in. posłowie Platformy Obywatelskiej ze stolicy. Bronił ich Wojciechowicz.Źródło: Izabela Kraj, Warszawa przegoni Wrocław, Rzeczpospolita, link do strony.
– Rozmawiałem już z ministrem infrastruktury Cezarym Grabarczykiem. Są szanse, by stolica do 2012 roku płaciła niższe janosikowe (plan na 2008 r. to 730 mln zł, w tym roku nieco ponad 600 mln). Wtedy mielibyśmy zdecydowanie więcej niż 60 mln zł – zapowiedział.
Jakie są szanse, że spełnione zostaną postulaty Ratusza (i Rady Warszawy, która przyjęła apel do rządu: Rada Warszawy do rządu: zawiesić "janosikowe") można przeczytać w odpowiedziach na interpelacje poselskie.
Rząd o warszawskie janosikowe pytali: Małgorzata Kidawa-Błońska i Krzysztof Tyszkiewicz, Andrzej Halicki i Karol Karski. Wszyscy otrzymali odpowiedź od Elżbiety Suchockiej -Roguskiej - sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów z następującym fragmentem (odpowiedzi dla Andrzeja Halickiego i Karola Karskiego):
(...) Jednocześnie uprzejmie informuję Pana Marszałka, że w dniu 5 grudnia 2007 r. na posiedzeniu Zespołu ds. Systemu Finansów Publicznych Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego wypracowane zostało stanowisko w sprawie postulatu zawieszenia wpłat gmin do budżetu państwa z przeznaczeniem na część równoważącą subwencji ogólnej dla gmin, zawartego w stanowisku rady m.st. Warszawy Nr 11 z dnia 22 listopada 2007 r.Źródło: Link do strony.
W ww. stanowisku zespołu strona samorządowa uznała, że w razie zawieszenia tzw. janosikowego rząd musiałby zrekompensować ubytek dochodów słabszym gminom, w innym razie nie poprze wniosku. Likwidacja ˝janosikowego˝ - zdaniem samorządów - nie może się odbyć kosztem przekazania dotacji z budżetu państwa na realizację dużych imprez o charakterze międzynarodowym, takich jak Euro 2012.
Strona rządowa poinformowała, iż nie jest możliwe zawieszenie wpłat jednostek samorządu terytorialnego do budżetu państwa. Ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego nie zawiera regulacji, na mocy których jednostki samorządu terytorialnego mogłyby być zwolnione z obowiązku dokonywania wpłat. Ponadto zawieszenie wpłat oznaczałoby zburzenie obowiązującego systemu subwencjonowania jednostek samorządu terytorialnego, gdyż środki pochodzące z wpłat są przeznaczone w tej samej wysokości na część równoważącą subwencji dla gmin i powiatów oraz część regionalną dla województw i dzielone według ściśle określonych kryteriów ustawowych, z uwzględnieniem między innymi wydatków dotyczących dodatków mieszkaniowych, rodzin zastępczych czy poziomu zrealizowanych dochodów.
Zwolnienie miasta stołecznego Warszawy z wpłat na część równoważącą subwencji ogólnej spowodowałoby więc ubytek dochodów w uboższych jednostkach samorządu terytorialnego, co w konsekwencji może spowodować pogłębienie różnic w rozwoju ekonomicznym poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego.
Dlaczego o tej sprawie jest notka? Ze względu na ten fragment programu wyborczego Hanny Gronkiewicz Waltz kampanii 2006:
Warszawa realizuje wiele zadań wynikających z jej stołeczności, a nie otrzymuje za to żadnych pieniędzy od państwa. Dodatkowo, co rok musi oddawać do budżetu blisko pół miliarda "janosikowego", czyli podatku nakładanego na najbogatsze gminy. Nie chcemy żyć na cudzy koszt, chcemy po prostu, aby więcej pieniędzy wypracowanych w Warszawie zostawało na miejscu. Będziemy dążyć do przyjęcia przez Sejm ustawy, która obniża wysokość wpłat miasta do budżetu o pewną kwotę niezbędną do realizowania zadań stołeczności.Może przy następnej kampanii darujemy sobie slogany o możliwej rezygnacji z tzw. janosikowego i pogodzimy się z sytuacją, że nie jest to możliwe, albo przynajmniej nie damy się nabierać na takie zaklęcia.
3 komentarze:
http://www.pardon.pl/artykul/4929/zwolniony_za_zarty_z_po_zobacz
Ciekawe dotyczy warszawy
Tak pisał o tym już wcześniej Super Express.
Facet ma szczęście, że nie nasłali na niego "mecenasa" Ćwiąkały-Frankensteina z jego "klientami", czy chociażby "znajomego od śrub w samochodach". Standardy tej "ekipy" idą w tym właśnie kierunku. "Parlament zaczyna dzialac w listopadzie lub grudniu, w maju-czerwcu jest nowa ustawa, i my wtedy k**** zaczynamy krecic loda". Czy jakos tak, by żyło się lepiej. A Don Marihuano bawi się w Peru za 1,5 mln zł.
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.