Kolejne artykuły w prasie o spadku liczby dzieci korzystających z darmowych obiadów. Wcześniej o sprawie pisał dziennik Polska o czym pisałem w Premier Tusk deklaruje a Ratusz realizuje. Tylko w drugą stronę.
Życie Warszawy: Kilka złotych od obiadu.
Super Express: Skazała dzieci na głód
Moją uwagę zwróciła wypowiedź p.o. Zastępcy Dyrektora Biura Polityki Społecznej:
Ja bardziej ufam w "widzimisię pedagoga czy dyrektora", który zna dzieci i nie będzie kierował się tylko dochodem rodziny (czy dziecko w którego rodzinie dochód na osobę wynosi np. 720 zł. jest mniej głodne od tego dziecka w którego rodzinie dochód na osobę wynosi np. 680 zł. ?) niż urzędnikowi, czy Pani Dyrektor.
W ten sposób nauczyciel ma też szansę naprawić błąd rodziców, którzy nie chcą zgłaszać się do Ośrodków Pomocy Społecznej i przynosić różne zaświadczenia.
Na szczęście Rada Warszawy może podobno te procedury zmienić.
Życie Warszawy: Kilka złotych od obiadu.
Super Express: Skazała dzieci na głód
Moją uwagę zwróciła wypowiedź p.o. Zastępcy Dyrektora Biura Polityki Społecznej:
Urzędnicy bronią nowych zasad finansowania obiadów. – To dobrze, że cała pomoc społeczna jest w jednym ręku – mówi Andruk. – Przecież to nie tylko obiady, ale i świetlice środowiskowe, zwalczanie innych patologii.Źródło: Link do strony.
A wiceszef miejskiego Biura Polityki Społecznej Teresa Sierawska mówi wprost: – Pieniądze muszą być rozliczane według przejrzystych zasad. Przecież na samo dożywianie wydajemy rocznie 8 mln zł – tłumaczy i dodaje, że nie można opłacać obiadów na podstawie widzimisię pedagoga czy dyrektora.
Ja bardziej ufam w "widzimisię pedagoga czy dyrektora", który zna dzieci i nie będzie kierował się tylko dochodem rodziny (czy dziecko w którego rodzinie dochód na osobę wynosi np. 720 zł. jest mniej głodne od tego dziecka w którego rodzinie dochód na osobę wynosi np. 680 zł. ?) niż urzędnikowi, czy Pani Dyrektor.
W ten sposób nauczyciel ma też szansę naprawić błąd rodziców, którzy nie chcą zgłaszać się do Ośrodków Pomocy Społecznej i przynosić różne zaświadczenia.
Na szczęście Rada Warszawy może podobno te procedury zmienić.
12 komentarzy:
Niestety,
to klasyczny przykład przerostu regulacji nad rzeczywistością. W normalnym społeczeństwie po to powołuje się kogoś na dyrektora czy pedagoga, by - zgodnie z kompetencjami - podejmował tego typu decyzje. U nas na wszystko musi być kwit, reguła i procedura, bo, wiadomo, jak nie będzie, to zacznie się łapówkarstwo.
Łapówkarstwo trwa w najlepsze, a tracą na tym ci, których przepisy mają chronić - tu akurat dzieci, gdzie indziej uczciwi przedsiębiorcy czy inwestorzy, którzy grzęzną w tych procedurach. A nieuczciwi i tak sobie załatwią co trzeba z kim trzeba.
Ale u nas wciąż trwa wiara, że procedury wyeliminują patologie.
W normalnym społeczeństwie po to powołuje się kogoś na dyrektora czy pedagoga...
W normalnym społeczeństwie nie ma takich idiotyzmów jak darmowe obiady dla dzieci
W normalnym społeczeństwie nie ma takich idiotyzmów jak darmowe obiady dla dzieci
Mylisz się Wielki Znawco Normalnego Świata!
Pokazały się na BIP zarobki Paszyńskiego. I wszystko jasne. Nagrody znajdą uzasadnienie w oszczędnościach w pomocy społecznej. Sierawska jest nizatapialna... Miejmy nadzieję, że do czasu :)
Dzieci nie powinne być głodne. Rodzice którzy doprowadzają do tego że dzieci są głodne, powinni byc pozbawiani praw rodzicielskich.
I o to wam chodzi. Zabieracie dzieci pod byle pretekstem i zamykacie je w domach dziecka. Musicie mieć przecież pretekst do wydawania naszych pieniędzy. Uważaj, żeby Tobie nie zabrali. Każdy kij ma przecież dwa końce.
Może lepiej wspomóc nieudolnych rodziców niż ponosić koszty utrzymania w Domu Dziecka? Tam to są dopiero kwoty. Od 3000 do 6000 złotych miesięcznie za jedno dziecko.
Z tymi nagrodami to może być niegospodarność? W jednym z tekstów prasowych przeczytałem, że Hania nagrodami rekompensuje niskie zarobki w samorządzie.
Oszczędności na dzieciach z biednych domów to ponury dramat , ale stawianie Waryńskiego zamiast sygnalizacji świetlnej to już kretynizm!
http://www.se.com.pl/se/index.jsp?place=leadText&news_cat_id=1892&scroll_article_id=194553&layout=1&page=text
@roody102
Nie jestem przekonany czy podstawą myślenia urzędników jest tylko chęć wyeliminowania łapówkarstwa, czy raczej genetyczne przywiązanie do biurokracji i strach przed jakąkolwiek odpowiedzialnością jeżeli odejdziemy od przepisów (pod warunkiem, że ma to służyć ludziom).
W jednym z tekstów prasowych przeczytałem, że Hania nagrodami rekompensuje niskie zarobki w samorządzie.
Tak, takie jest uzasadnienie tych nagród.
Hanka Rumcajsa też taka była. Wszystko wiedziała i robiła najlepiej. Zobaczymy Pani Haniu :)
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.