20 sie 2008

Temat mało wygodny.

Temat osób, które mieszkają w Warszawie i korzystają np. z infrastruktury i z komunikacji miejskiej, ale nie są tu zameldowane i nie płacą tu podatków (których część powinna iść do kasy miasta) nie jest tematem wygodnym. Bo zawracanie głowy elektoratowi dodatkową biurokracją nigdy wygodne nie jest.

Prawie rok temu Ratusz zapowiadał akcję społeczną i przedstawiał różne wyliczenia:
- Warszawa liczy 1,7 mln mieszkańców. Z badań wynika, że z komunikacji miejskiej codziennie korzysta 3 mln osób. Jest więc 1,3 mln różnicy. Przyjmijmy, że połowa to mieszkańcy podwarszawskich miejscowości dojeżdżający do pracy. Reszta to osoby niezameldowane - tłumaczy Jarosław Jóźwiak z gabinetu prezydenta Warszawy. Według ostrożnych szacunków ratusza, w stolicy tych bez meldunku jest około 500 - 700 tys.

Dlaczego jest to problem? Otóż jeżdżą po miejskich drogach, korzystają ze szpitali, komunikacji, choć nie łożą na nie ani złotówki. Ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego wskazuje algorytm, według którego wylicza się, ile z podatku dochodowego od osób fizycznych trafia do gminy.

W przypadku stolicy około 45 proc. podatku każdego zameldowanego warszawiaka trafia do miejskiej kasy. W 2006 r. uzbierało się z tego 2,5 mld zł. Gdyby zameldowali się wszyscy, wpływy wzrosłyby nawet o miliard. - To tylko szacunki. Ale nawet gdyby wpływało kilkaset milionów więcej, to i tak gra jest warta świeczki - mówi Jarosław Jóźwiak.

Powody niemeldowania się są różne. Od lenistwa, przez brak własnego mieszkania, po względy finansowe, jak chociażby niższa stawka za ubezpieczenie samochodu na prowincji. Najczęściej jednak wynika to z tego, że właściciele mieszkań nie chcą meldować lokatorów.

Ratusz przygotowuje kampanię społeczną zachęcającą do meldowania się. Akcja ma ruszyć wiosną - zapowiada "Dziennik".
Źródło: Link do strony.

Co zmieniło się po prawie roku? Radny Warszawy Dariusz Figura (PiS) pod koniec lipca zadał Pani Prezydent następujące pytanie w trybie interpelacji:
Czy m.st. Warszawa dysponuje przybliżonymi danymi odnośnie liczby osób, które pracują na terenie m.st. Warszawa a jako miejsce zamieszkania a zatem również miejsca rozliczania podatkowego nie deklarują Warszawy? Jeśli tak to na jaką kwotę można by oszacować potencjalne straty miasta z tego tytułu?

Jakie działania zamierza podjąć m.st. Warszawa w zakresie w/w problemów?
Źródło: Link do strony.

Chociaż rok temu urzędnicy przyznawali się do posiadania przybliżonych danych to teraz Pani Prezydent w swojej odpowiedzi już żadnych danych nie podaje. Raz jeszcze zapowiada akcję informacyjną i zwraca uwagę, że problem jest:





Na własną rękę próbowali przeprowadzać akcje informacyjne niektórzy burmistrzowie dzielnic.

Tylko czy Pani Prezydent zdecydowałby się na odważną decyzję i podpisała się pod wezwaniem podobnym do tego na tym plakacie?



Źródło: Link do strony.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

A co z samochodami np. w leasingu lub pojazdemi słuzbowymi przedstawicieli handlowych, firm które są zarejestrowane w W-wie. Firmy płacą podatki w warszawce a zużywają drogi poza W-wą. Nioech sie baba nie osmiesza bo warszawka równo doi resztę kraju

Ben Eleazar pisze...

Już interweniowałem w tej sprawie po artykule w bezpłatnym Echu Miasta.W Warszawie uzurpatorka HGW nie ma pojęcia co się dzieje w dzielnicowych urzędach.Wiem,że wiele mieszkań jest wynajmowanych przez osoby ani nie zameldowane,ani nie posiadających tzw prawa do lokalu.Są to mieszkania własnościowe, i pal sześc.Wiele wynajmowanych mieszkań jest w rękach najmujących od miasta.Ci lokatorzy mają gdzie indziej mieszkania lub mieszkają gdzie indziej z rodinami.Do zameldowania potrzebne jest; zgoda właściciela lub głównego najemcy.Ja nawet mając pełnomocnictwo notarialne Mamy do zameldowania się w mieszkaniu,które rodzice kupili w 1945r,lecz zostało zagarnięte wraż z budynkiem przez Bieruta,czekałem 5 lat na zameldowanie.
Ta baba nie wie co mówi.Zawsze piszę o HGW,bo prawnie nie powinna zajmować tego stanowisku,.Utraciła je nie spełniając przepisów prawa nakładających na nią w terminie zlożenia odpowiednich oświadczeń majątkowych.NMikt w Polsce ją od tego nie uwolnił.
Najbardziej odpowiada skrót HGW.Dawniej ,gdy ktoś nie chciał mówić wulgaryzmu o tym,że nic nie wiadomo mówił hgw (fonetycznie) od powiedzenia Ch.. GO WIE.

Ben Eleazar pisze...

Muszę powtórzyć zdanie w którym opuściłe wyraz i stało sie bez sensu.
"Zawsze piszę o HGW-UZURPATORKA,bo prawnie nie powinna zajmować tego stanowiska.

pretm pisze...

@anonimowy re "warszawka równo doi resztę kraju"

A Przychody z podatku CIT są w mniejszym stopniu składnikiem dochodów miast.

B Do kasy centralnej z Warszawy wraca janosikowe.

Anonimowy pisze...

w ogóle dziwny pomysł. Jak dla mnie powinno być tak: płacę podatki (jeden podatek - od głowy) a gdzie sobie mieszkam to już moja sprawa.

Anonimowy pisze...

Anonimowy:
"A co z samochodami np. w leasingu lub pojazdemi słuzbowymi przedstawicieli handlowych, firm które są zarejestrowane w W-wie. Firmy płacą podatki w warszawce a zużywają drogi poza W-wą."
Ale przynajmniej ludzie co tam pracuję płacą podatki lokalnie. A taki gościu buli na przedszkola czy szkoły np. w Wałbrzychu. Jego dziecko będzie chodziło za to do szkoły na mój koszt.

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.