22 paź 2008

Nam idzie wspaniale, ale to ten kryzys bruździ.

W piątek pisałem, że na następnej sesji rady miasta radni na wniosek Ratusza przesunął z planowanych na ten rok wydatków inwestycyjnych ponad 260 milionów złotych na kolejne lata.

Zamieściłem również dla wybranych inwestycji uzasadnienia przygotowane przez miejskich urzędników. Więcej w Plan wydatków inwestycyjnych mniejszy o 264 miliony złotych.

Dzisiaj o tej sprawie pisze Gazeta Stołeczna w artykule Nowe mosty i trasy ścięte kryzysem. Co mnie zdziwiło niezmiernie, to stwierdzenie, że zmiany w budżecie na ten rok mają być winą kryzysu.

Uzasadnienia dołączone do uchwały nie wspominają o żadnym kryzysie, ale wykazują standardowe problemy z inwestycjami: "opóźnienia w uzyskaniu prawomocnej decyzji", "przedłużające się procedury uzyskania decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych", "trudności z pozyskaniem gruntów niezbędnych do realizacji inwestycji".

Fragment artykułu Gazet Stołecznej:
Światowym kryzysem finansowym ekipa Hanny Gronkiewicz-Waltz tłumaczy kilkusetmilionowe cięcia w budżecie inwestycyjnym Warszawy.

- Musimy liczyć się z mniejszymi dochodami ze sprzedaży terenów pod inwestycje czy obligacji, których emisję planujemy na następny rok - tak rzecznik ratusza Tomasz Andryszczyk komentuje szykowaną na jutro obniżkę wydatków inwestycyjnych.
Źródło: Jan Fusiecki, Iwona Szpala, Nowe mosty i trasy ścięte kryzysem, Gazeta Wyborcza Stołeczna, link do strony.

Kryzys byłby winny gdyby inwestycje były anulowane całkowicie, a tu mówimy tylko o przesunięciu w czasie ze względu na urzędnicze "nie dało się". "Nie dało się" za które odpowiada ekipa od inwestycji.

Sebastian Wierzbicki, radny Rady Warszawy klubu Lewica pisze o tym, że cięcia w tym roku nie wynikają z braku pieniędzy:
Wydawałoby się, że takiego i podobnych błędów nie popełni już nikt i wraz z Panią Prezydent Hanną Gronkiewicz - Waltz do stołecznego ratusza powrócą profesjonaliści. Jak się, niestety, okazuje, nie jest tak do końca. Wprawdzie odpowiadający za inwestycje wiceprezydent Jacek Wojciechowicz dwoi się i troi, to jednak sam niewiele zdziała i wszystkiego nie dopilnuje. Tylko tak chyba należy tłumaczyć propozycję zmian w budżecie na ten rok, jakie przedstawi nam ratusz na najbliższej sesji Rady Warszawy. Według niej wydatki inwestycyjne Warszawy mają być zmniejszone o ponad 268 milionów złotych i to nie z powodu braku pieniędzy, bo na to stolica - póki co - nie narzeka.

Nie będę rozpisywał się o wszystkich zdjętych zadaniach, bo jest tego dużo. Osobiście uderzyła mnie jednak rezygnacja i przesunięcie w czasie o 2 lata takiej pozycji, jak chociażby budowa Trasy Mostu Północnego od węzła z ul. Modlińską do ul. Płochocińskiej. Takie opóźnienie nie wiadomo zresztą czym spowodowane - może doprowadzić do tego, że mimo iż w Warszawie pojawi się w końcu od lat wyczekiwany Most Północny, to okaże się również mostem donikąd. Zastanawiam się, jak urzędnicy Pani Prezydent wytłumaczą to mieszkańcom Białołęki - zwłaszcza gdy ci dowiedzą się, że problemem nie jest brak pieniędzy w kasie miasta, tylko fakt, że urzędnicy nie potrafią ich wydać.
Źródło: Link do strony.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Kryzys im z neba spadł. A niewyedukowane społeczeństwo to przyjmie za prawdę absolutną:/

Anonimowy pisze...

>>Uzasadnienia dołączone do uchwały nie wspominają o żadnym kryzysie, ale wykazują standardowe problemy z inwestycjami: "opóźnienia w uzyskaniu prawomocnej decyzji", "przedłużające się procedury uzyskania decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych", "trudności z pozyskaniem gruntów niezbędnych do realizacji inwestycji".<<

I tego nigdy nie zrozumiem - dlaczego trzeba tak długo czekać na wydanie jakiejkolwiek decyzji? Dlaczego, jeśli coś jest priorytetowe, nie może być załatwione od ręki lub z minimalnym czasem oczekiwania, np 2 dni? W końcu to urzędnicy urzędnikom dokumenty przekazują. Co za problem, by robić to szybciej i sprawniej?

pretm pisze...

@meister

Ja też tego nie rozumiem.

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.