Dwie informacje z Życia Warszawy:
A co zajmuje innych urzędników Ratusza? Wydanie prawie czterech milionów złotych na zabawę sylwestrową, o której piszę od tygodnia. Dlaczego tak drogo? Bo tak chce Katarzyna Ratajczyk:
Jak można się zgodzić na najdroższego sylwestra w Polsce, kiedy urzędnicy od finansów mówią, że kolejnym kredytem uratowali budżet w tym roku?
To co z tego, że 4 miliony wyglądają na mały wydatek w porównaniu do całego budżetu. Jutrzejszy głos na nie i zmuszenie Ratusza do negocjacji tej kwoty będzie bardzo dobry sygnałem, że w trudnej sytuacji należy ograniczać zbędne wydatki.
Udział w konkurencji telewizji o oglądalność za pomocą miejskich pieniędzy jest zbędnym wydatkiem.
Stołeczni urzędnicy podpisali właśnie umowę z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym na nowy kredyt – 288 mln zł.Źródło: Link do strony.
– To duży sukces – słyszymy w ratuszu. – Ten kredyt pozwoli uratować tegoroczny budżet. Gdyby nie udało się wynegocjować tej umowy z EBI, dziś na sesji Rada Warszawy musiałaby dokonać drastycznych cięć w inwestycjach. Nawet na ponad pół miliarda złotych.
A co zajmuje innych urzędników Ratusza? Wydanie prawie czterech milionów złotych na zabawę sylwestrową, o której piszę od tygodnia. Dlaczego tak drogo? Bo tak chce Katarzyna Ratajczyk:
Tegoroczna impreza ma kosztować miasto ponad 3,8 mln zł, o 0,3 mln więcej niż rok temu.Źródło: Link do strony.
– Dlaczego tak drogo? – pytają od razu stołeczni radni, którzy dziś na sesji mają dać zgodę na ten wydatek.
M. in. dlatego, że ratusz postanowił ściągnąć z Niemiec i Australii zespoły coverowe wykonujące przeboje zespołu Abba.
– To tak na fali popularności filmu i płyty „Mamma Mia!” – wyjaśnia szefowa miejskiego Biura Promocji Katarzyna Ratajczyk. – W sylwestra publiczność najlepiej bawi się przy lekkiej muzyce, którą zna i lubi. Nie będzie żadnych niszowych wykonawców ani wyrafinowanych kompozycji – zapowiada.
Dotarliśmy do wstępnego kosztorysu. Honoraria artystów mają pochłonąć niecały milion złotych, technika – drugi milion, scena i ochrona – po 600 tys. zł, a ok. 300 tys. hotele i tzw. koszty produkcji.
Jak można się zgodzić na najdroższego sylwestra w Polsce, kiedy urzędnicy od finansów mówią, że kolejnym kredytem uratowali budżet w tym roku?
To co z tego, że 4 miliony wyglądają na mały wydatek w porównaniu do całego budżetu. Jutrzejszy głos na nie i zmuszenie Ratusza do negocjacji tej kwoty będzie bardzo dobry sygnałem, że w trudnej sytuacji należy ograniczać zbędne wydatki.
Udział w konkurencji telewizji o oglądalność za pomocą miejskich pieniędzy jest zbędnym wydatkiem.
1 komentarz:
benzyny i IGRZYSK!!!! co za pustaki:(
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.